- Brakuje długotrwałych ram finansowych, odpowiednich standardów – tłumaczy dr hab. Adam Krzywoń podczas świadania prasowego w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich - Dlatego potrzebna jest decyzja systemowa, a nie kolejne przedłużenia pewnego tymczasowego stanu rzeczy.
W biurze Rzecznika Praw Obywatelskich odbyło się śniadanie prasowe pod nazwą „Co dalej z psychiatrią” podczas którego dziennikarze mogli omówić ze specjalistami palącą kwestię nadchodzącej reformy opieki psychiatrycznej. W rozmowie uczestniczyli: zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich dr hab. Adam Krzywoń, główny koordynator ds. ochrony zdrowia psychicznego, prof. APS, dr hab. Błażej Kmieciak, dr n. med. Marek Balicki, prof. dr hab. Andrzej Cechnicki, prof. dr hab. Jacek Wciórka, dr n. med. Tomasz Szafrański.
Za liczbami kryją się ludzie
Średni poziom nakładów na opiekę psychiatryczną w krajach Unii Europejskiej wynosi około 6-7 proc. budżetu ochrony zdrowia. Może wydawać się, że to i tak stosunkowo niewiele. Polska znajduje się znacząco poniżej średniej – na ochronę zdrowia psychicznego dotychczas przeznaczane było zaledwie 4 proc. budżetu ochrony zdrowia psychicznego.
- Polska wciąż przeznacza bardzo niewielki odsetek budżetu ochrony zdrowia na opiekę psychiatryczną. Za tymi brakami stoją ludzie, konkretne osoby, które nie otrzymują konkretnej pomocy – mówi zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich dr hab. Adam Krzywoń.
- Na pomoc psychiatry czeka się bardzo długo, a oddziały psychiatryczne często są przepełnione, niedoinwestowane. Do tego dochodzą kwestie związane z brakami kadrowymi. To przekłada się na naruszanie praw i wolności pacjentów, ich prawa do opieki zdrowotnej, ochrony godności i szacunku – dodaje.
"W planie finansowym NFZ na 2026 rok przewiduje się zmniejszenie środków przeznaczonych na psychiatrię o ponad miliard złotych w porównaniu z rokiem bieżącym." - widnieje w informacji przekazanej dziennikarzom przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Tak radykalne ograniczenie środków finansowych może stanowić zagrożenie dla całego systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
Wciąż powraca również temat reformy centrów zdrowia psychicznego. Chociaż pilotaż okazał się wielkim sukcesem wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi ministerstwa dotyczącej dalszych losów Centrów. Jak mówi dr hab. Adam Krzywoń, dalsze przedłużenie pilotażu nie jest rozwiązaniem.
- Brakuje długotrwałych ram finansowych, odpowiednich standardów – tłumaczy dr hab. Adam Krzywoń - Dlatego potrzebna jest decyzja systemowa, a nie kolejne przedłużenia pewnego tymczasowego stanu rzeczy.
Mamy rozwiązania – trzeba tylko decyzji
Pojawiają się głosy, że w polskiej psychiatrii brakuje odpowiednich rozwiązań. Nie jest to jednak prawdą. Rozwiązania istnieją, brakuje jedynie woli, by wprowadzić je w życie.
- Nie musimy szukać nowych rozwiązań – my już je mamy – podkreśla prof. dr hab. Adam Cechnicki - Jeżeli wprowadzimy środowiskową reformę zdrowia psychicznego, to jestem głęboko przekonany, że wszystkie inne kwestie dotyczące zdrowia psychicznego również znajdą rozwiązanie. Wszystkie te elementy, takie jak prawa pacjenta, dostęp do opieki, wsparcie – wpisane są w funkcjonowanie modelu centrów zdrowia psychicznego.
- Pozytywne działanie centrów zdrowia psychicznego potwierdzone jest na wielu frontach. Model centrów zdrowia psychicznego spotyka się z uznaniem na międzynarodowych konferencjach oraz w publikacjach naukowych. Model centrów zdrowia psychicznego jest szeroko doceniany, dlatego najważniejsze jest to, by cała ta praca nie została zaprzepaszczona. By dalej było to kontynuowane – kontynuuje prof. dr hab. Adam Cechnicki.
- W 2025 roku mamy zapowiedź trzeciego przedłużenia pilotażu i wciąż nie mamy rozwiązań systemowych – dodaje dr n. med. Marek Balicki. - Mamy zbadane, mamy policzone – ale z jakiegoś powodu wciąż nie wiemy co dalej. To nie jest tak, że obiektywnie nie wiemy co należy zrobić. To rząd i Ministerstwo Zdrowia nie są w stanie podjąć decyzji o wdrożeniu zmian systemowych.
- Pośród wielu różnych problemów, problem zdrowia psychicznego spychany jest na margines – dodaje dr n. med. Marek Balicki - Beneficjenci tego segmentu opieki zdrowotnej – zdrowia psychicznego, to nie jest silna grupa nacisku. A niestety politycy łatwiej ulegają silnym grupom nacisku. Dlatego jesteśmy u Rzecznika – ponieważ Rzecznik ma obowiązek stawiać się za słabszymi.
Dlaczego centra zdrowia psychicznego spotkają się z tak silną blokadą w rządzie? Prof. dr hab. Adam Cechnicki szuka odpowiedzi na to pytanie.
- Środowiskowa reforma psychiatrii oznacza decentralizację, myślenie samorządowe, lokalną odpowiedzialność. Jest to podejście przeciwne korporacyjnemu funkcjonowaniu NFZ. W końcu - jak łóżka są puste, to szpital bankrutuje. Szpital chce pacjentów, nie może bez nich funkcjonować. A my chcemy pomagać ludziom w miejscu ich zamieszkania, a nie w szpitalnych murach. Pomagać w wypracowywaniu właściwych strategii obronnych, tworzyć sieci wsparcia. Krótko mówiąc - chcemy by premie były za to, że łóżko w szpitalu jest puste. I tutaj pojawia się konflikt interesów.
- Po cichu toczy się taka walka pomiędzy zwolennikami środowiskowego spojrzenia na losy ludzkie, a spojrzenia biologicznego, w rodzaju: jesteś zepsuty, więc damy ci lek – a potem radź sobie sam. Tego typu myślenie wyklucza troskę, ludzkie wsparcie. A ostatecznie prowadzi do prywatyzacji psychiatrii.
Kwestia wartości
Środowiskowa reforma psychiatrii to nie tylko zmiana systemowa. To również zmiana myślenia oraz podejścia. Tak by w osobach w kryzysie psychicznym widzieć zwyczajnych ludzi, a nie tych od których „lepiej trzymać się z daleka”.
- Mamy na sali około 20 osób. Bazując na badaniach, mogę założyć że co najmniej pięcioro lub sześcioro z Państwa doświadczyło lub doświadczy lżejszego albo cięższego kryzysu zdrowia psychicznego. To nie jest doświadczenie, które można zepchnąć na margines. Dlatego reforma zdrowia psychicznego ma również ogromne znacznie moralne – mówi prof. dr hab. Jacek Wciórka. – Wiąże się ona ze zmianą stosunku do ludzi, którzy doświadczają kryzysu psychicznego. Tak by zacząć dostrzegać w nich ludzi, a nie przedmioty do manipulacji.
Osoby doświadczające kryzysu psychicznego od dawna zmagają się ze stygmatyzacją. Ich historie często się nie słyszalne, a ich doświadczenia postrzegane są jako dziwne i mało istotne.
- Piętno niejedno ma imię. Istnieje również piętno strukturalne. Na ostatnim Kongresie Zdrowia Psychicznego nie pojawił się minister zdrowia. Temat zdrowia psychicznego wciąż pomijany jest w polityce. Reforma Centrów Zdrowia Psychicznego pomaga również w przeciwdziałaniu stygmatyzacji osób w kryzysie psychicznym. Pacjenci są partnerami naszych działań. Coraz szersze są działania edukacyjne, prowadzone również przez pacjentów. Kiedy nasi pacjenci mówią o swoich doświadczeniach to porusza serca. Właśnie edukowanie takimi osobistymi, indywidualnymi historiami jest najbardziej wiarygodne – dodaje prof. dr hab. Adam Cechnicki.
Wciąż czekamy na ostateczną decyzję rządu dotyczącą dalszych losów Centrów Zdrowia Psychicznego. Musimy mieć nadzieje, że coraz wyraźniejsze głosy ze strony środowisk pacjentów oraz specjalistów wpłyną na pozytywną decyzję rządu.

Dominika Filipowicz



