"Dla mnie problemem jest podniesienie ciężkiej szklanki z wodą czy otwarcie drzwi. Myślę, że każdy może to przećwiczyć i zrozumie, co znaczy pomoc asystenta" – powiedziała podczas konferencji prasowej w Sejmie posłanka Polski 2050 Bożenna Hołownia. Jej zdaniem brak ustawy o asystencji osobistej może oznaczać falę rozszerzonych samobójstw opiekunów osób z niepełnosprawnościami.
Konferencja została zorganizowana w związku ze słowami premiera Donalda Tuska dotyczącymi asystencji osobistej. Wypowiedź premiera padła 26 lipca w Pabianicach podczas spotkania z wyborcami, gdzie Tusk odpowiedział na pytanie o asystencję osobistą: "Nad asystencją też te prace trwają, ale muszę wam powiedzieć też słowo prawdy o tym, co jest w tej chwili możliwe. (...) My 5 procent [PKB] wydajemy na obronę. 1 procent PKB u nas na zbrojenia to ponad 40 miliardów złotych. (...) Te 2 procent to 80 miliardów złotych, których w tej chwili nie mam na innego typu projekty".
Wiele osób odebrało to jako de facto wycofanie się z prac nad projektem, który trafił do prac rządowych już w listopadzie 2024 roku. Na słowa premiera zareagowały polityczki partii koalicyjnych – Lewicy i Polski 2050, które wspólnie wystąpiły na konferencji prasowej poświęconej właśnie asystencji.
Inwestycja, a nie wydatek
"To nie jest żaden temat poboczny, żaden postulat dodatkowy. To jeden z fundamentów naszej wiarygodności jako koalicji rządowej" – powiedziała posłanka Maja Nowak z Polski 2050, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Osób z Niepełnosprawnościami. "Ja do Sejmu szłam po to, żeby zadbać o sprawy tych osób, które same nie są w stanie o nie zadbać. Między innymi o sprawy osób z niepełnosprawnościami i o systemową asystencję osobistą. Asystencja to nie luksus, to prawo do niezależności. To nie jest wydatek socjalny, to inwestycja. W aktywność zawodową, w edukację, zdrowie psychiczne, w realne uczestnictwo w życiu społecznym. Dla mnie zabieganie o tę ustawę to zabieganie o Polskę równych szans" – podkreśliła polityczka.
Posłanka przypomniała też, że od półtora roku w Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Osób z Niepełnosprawnościami jest w zasadzie gotowy projekt ustawy o asystencji osobistej, nad którym "tytaniczną pracę wykonał wiceminister Łukasz Krasoń i wiele innych osób".
Lewica dołącza do apelu
"Jeśli nie uda nam się przekonać rządu i koalicjantów do bardzo dobrego projektu rządowego, złożymy tę ustawę jako projekt poselski. Mam nadzieję, że ponad podziałami, razem z Lewicą" – zadeklarowała Maja Nowak.
Podobną deklarację złożyła posłanka Lewicy, Katarzyna Ueberhan, przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. "Jesteśmy gotowi i gotowe, by nad projektem ustawy o asystencji osobistej pracować. Tak samo gotowe są projekty – prezydencki i rządowy, który jest na ostatniej prostej, by trafić do Sejmu. Najwyższy czas, byśmy nad tym projektem pracowali" – powiedziała posłanka. "W tej kadencji udało się wypracować m.in. stworzenie dodatku dopełniającego. Jednak ten dodatek to za mało. Jest on adresowany do jednej grupy, a potrzebujemy wsparcia dla wszystkich. To wsparcie – asystencja osobista jest moim i naszym zobowiązaniem i zobowiązaniem rządu" – zaznaczyła polityczka.
Przyznała, że jeżeli projekt rządowy nie trafi wkrótce do Sejmu, posłowie i posłanki Lewicy są skłonni złożyć go jako projekt poselski. Podobną deklarację w maju złożyła Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Nie podano jednak daty złożenia takiego projektu, bo jak wskazała posłanka Maja Nowak, "nie chodzi o szantażowanie premiera".
600 tys. osób czeka
"Jest to projekt, który zmieni życie setek tysięcy osób. Sama asystencja jest skierowana do około 100 tys. osób, ale mówimy tu przecież o życiu ich najbliższych – to kolejne pół miliona osób" – powiedziała Maja Nowak.
Katarzyna Ueberhan podkreśliła też, że do wprowadzenia systemowej asystencji osobistej rząd zobowiązuje nie tylko umowa koalicyjna, ale też ratyfikowana przez Polskę Konwencja ONZ o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami.
"Jako przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny deklaruję, że jesteśmy gotowi zająć się projektami ustaw o asystencji osobistej, chcemy nad tym pracować – jeżeli nie nad rządowym, to nad prezydenckim lub poselskim projektem" – dodała. Zgodnie z harmonogramem prac Komisji kierowanej przez posłankę Ueberhan, prace nad prezydenckim projektem ustawy o asystencji osobistej mają odbyć się we wrześniu.
"Samobójstwo z braku sił"
Obecna na konferencji posłanka Bożenna Hołownia przytoczyła słowa matki dwóch córek z poważną niepełnosprawnością, która podczas jednego z przedwyborczych spotkań powiedziała, że jeżeli nie będzie asystencji osobistej, to "z braku sił po prostu dokona rozszerzonego samobójstwa".
Zdaniem posłanki Hołowni, słowa premiera, które padły podczas spotkania w Pabianicach, "odebrały setkom tysięcy osób z niepełnosprawnością i ich bliskim nadzieję". "Nie wiem, czy w gazetach nie będę teraz znajdować doniesień o rozszerzonych samobójstwach – osoby pełnosprawne nie zdają sobie sprawy z tego, jak trudne jest życie osób z niepełnosprawnością, gdy nie mają one nadziei na poprawę i pomoc, czy jakikolwiek szacunek" – dodała Hołownia.
Asystencja to nasze bezpieczeństwo
Do słów premiera odniosła się też reprezentująca Fundację Avalon, Bogumiła Siedlecka-Goślicka. "Asystencja osobista to moje bezpieczeństwo" – powiedziała. "Co z naszym bezpieczeństwem? Z bezpieczeństwem osób, które potrzebują pomocy, by nie mieć odleżyn, by móc wstać do łazienki czy gdziekolwiek wyjść z domu. Gdzie jest nasze bezpieczeństwo?"
Przedstawicielka Fundacji Avalon wskazała, że według jej wiedzy, realizowane obecnie projekty asystencji osobistej trwają tak naprawdę od marca do listopada. "Mamy nadzieję, że słowa, które padły w sobotę, to niefortunne nieporozumienie" – podkreśliła.
Skarbnik Polski 2050, Łukasz Osmalak, zaproponował spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem i Ministrem Finansów Andrzejem Domańskim, które dotyczyłoby omówienia sprawy finansowania asystencji osobistej. "Asystencja osobista nie jest czymś, co przewróci ten budżet do góry nogami" – stwierdził.





