Człowiek dwóch wielkich pasji, który konsekwentnie i z determinacją dąży do celu. Po wypadku, w którym stracił obydwie ręce był pewien, że nie zostanie już ani malarzem, ani kierowcą. Najbardziej tęsknił za prowadzeniem samochodu wyścigowego. Jako dziecko wsłuchiwał się w dźwięki silnika, czekał na chwilę, by usiąść na kolanach taty w samochodzie i położyć ręce na kierownicy.
- Obserwowałem zawodników, teamy wyścigowe i samochody sportowe. Bardzo chciałem być częścią tego świata. Czułem, że to moje powołanie. Przed wypadkiem przygotowywał do startu swój pierwszy samochód. Po dniu, gdy unikając zderzenia, położył motocykl i uderzył w barierkę, nie wierzył, że jeszcze kiedyś usiądzie za kierownicą. Mimo to, dał sobie szansę i cztery lata po wypadku zdał egzamin na licencję wyścigową. Po drodze musiał przekonać egzaminatorów, że potrafi jeździć. Musiał też spełnić wyśrubowane wymagania regulaminu i opracować sposób na szybkie i samodzielne opuszczanie samochodu.
Na sukces czekał długo. Niemal 5 lat po wypadku zadebiutował w drifcie ( jeździe w kontrolowanym poślizgu). Pierwsze zwycięstwo przyszło po kolejnych 6 latach. Dzisiaj jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych kierowców driftingowych na świecie i rekordzistą Polski w najszybszym drifcie (231,66 km/h średniej prędkości w poślizgu). Walczy o podium w Driftingowych Mistrzostwach Polski, a także reprezentuje nasz kraj na arenie międzynarodowej.
Jest również artystą. Talent artystyczny miał od zawsze, malował, szkicował, odwzorowywał pejzaże ze zdjęć.
- Nie ma szans, żebym mógł coś namalować stopą - myślał, gdy drżały mu palce i drętwiała stopa podczas pracy pierwszymi po wypadku obrazami. Jego mięśnie nie były przygotowane, by utrzymać pędzel czy kredkę. – Wkurzałem się, rzucałem tym kąt i krzyczałem, że mi się nie uda. Mimo obaw każdego dnia zaczynał od nowa, aż malowanie przestało być problemem, a efekt końcowy zapewniło mu stypendium artystyczne. O swojej pasji i pokonywaniu barier chętnie opowiada młodzieży w szkołach. Odwiedza osoby po amputacji rąk w szpitalach, by przekazać im, że chociaż nie będzie łatwo, mogą odzyskać swoje życie i znaleźć sposób na kontynuowanie pasji. Bierze również udział w kampaniach społecznych, przekonując do bezpiecznej i odpowiedzialnej jazdy samochodem.
- Jestem człowiekiem spełnionym – mówi o sobie Bartosz Ostałowski.
Film został zrealizowany w ramach projektu współfinansowanego ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Tekst: Ilona Berezowska
Realizacja: Dominika Kopańska