Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Biedny jak... niepełnosprawny Brytyjczyk

13.03.2020
Autor: Paweł Nowosad, fot. Anna Tankeh/Freeimages.com
Źródło: bbc.com, disabilityrightsuk.org
Stojący przed schodami stary wózek inwalidzki

Niemal połowa z 14 milionów Brytyjczyków żyjących w ubóstwie to osoby z niepełnosprawnością lub żyjące z nimi na co dzień – wynika z najnowszego badania.

Zależność pomiędzy niepełnosprawnością a biedą nie jest tajemnicą, jednak raport – przygotowany przez Fundację Josepha Rowntree – zwraca uwagę na ciekawy aspekt: w Wielkiej Brytanii ta zależność jest wyjątkowo silna.

Co trzeci żyje w biedzie

Z raportu wynika, że ubóstwo występuje zwłaszcza w rodzinach z dorosłym niepełnosprawnym członkiem – aż 1/3 tych rodzin żyje w biedzie. Jeśli do tego dochodzi dziecko z niepełnosprawnością, odsetek ten wzrasta do 40 proc. Sytuacja opiekunów również jest nieciekawa: jest ich w Wielkiej Brytanii 4,5 mln, z czego 1/4 doświadcza biedy. Na takie ryzyko narażone są szczególnie kobiety w wieku produkcyjnym (pomiędzy 18. a 59. rokiem życia).

W 2019 roku, w porównaniu z resztą populacji Zjednoczonego Królestwa, osoby z niepełnosprawnościami:

  • częściej pozostawały bez pracy;
  • pracowały średnio 13 godzin mniej w tygodniu;
  • żyły w rodzinach, których dochody były niższe o ok. 200 funtów tygodniowo.

W konsekwencji, zbyt wiele osób z niepełnosprawnością nie ma środków na zaspokojenie swych podstawowych potrzeb: żywieniowych, transportowych i innych.

Fundacja Josepha Rowntree pisze też, jakie priorytety powinien wyznaczyć sobie Rząd Jej Królewskiej Mości:

  • reforma systemu świadczeń socjalnych, który zawodzi;
  • podwyżki płac dla osób z niepełnosprawnością (ci zarabiają mniej od osób pełnosprawnych, nawet gdy mają takie same kwalifikacje zawodowe i wykształcenie);
  • pomoc dla rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy szukają zatrudnienia;
  • solidne finansowe wsparcie dzieci w trudnej sytuacji życiowej (programy oszczędnościowe bardzo ograniczyły tę pomoc).

Skazani na zapomogę?

Jennifer Hobbs jest samotką matką z Bristolu – ważnego ośrodka kulturalnego w południowej Anglii – która czas swój poświęca niepełnosprawnym synom. Młodszy, 12-letni Nathan, ma zaburzenia rozwojowe układu nerwowego, a starszy – 15-letni Stanley – problemy z sercem. Opieka jest tak pochłaniająca, że pani Hobbs musiała porzucić pracę. Jest teraz zależna od wsparcia finansowego.

- Jest to naprawdę irytujące – wyznaje dziennikarzowi BBC. – Osoby z niepełnosprawnością powinny otrzymywać większe wsparcie. Nie tylko dzieci, lecz również dorośli, ponieważ – o czym często zapominamy – okres dzieciństwa szybko się kończy. (...) Często zastanawiam się, jaki los spotka mojego syna, przecież nie jest w stanie pracować. Czy do końca życia będzie skazany na zapomogę? Nie chcę, by był zależny od pomocy innych, tak jak ja.

Imran Hussain, dyrektor organizacji Action for Children mówi, że trudna sytuacja gospodarcza i programy oszczędnościowe zmusiły wiele rodzin – takich jak rodzina pani Hobbs – do walki o „utrzymanie się na powierzchni”. Zwraca też uwagę na wady powszechnego zasiłku Universal Credit. W teorii miał zachęcić osoby bezrobotne do poszukiwania pracy oraz zastąpić w 2013 roku wszystkie benefity i skupić je w jednej, miesięcznej płatności. Nie wszyscy jednak go otrzymali – w konsekwencji nawet 250 tysięcy osób na Wyspach mogło pozostać bez socjalnego wsparcia.

Zrujnowane bezpieczeństwo

Ostatnie lata to zresztą prawdziwe wyzwanie dla Brytyjczyków z niepełnosprawnościami. Jeszcze dwa lata temu 13 milionów ludzi egzystowało w biedzie, w tym 31 proc. z niepełnosprawnością – a więc mniej niż obecnie. Zdaniem ekspertów, taka sytuacja nie powinna mieć miejsca w Wielkiej Brytanii – jednej z najbardziej dojrzałych demokracji w świecie, której model wciąż uchodzi za wzorcowy.

James Taylor, przedstawiciel organizacji Scope, twierdzi, że liczby te – choć szokujące – nie są zaskoczeniem.

- Życie [Brytyjczyków z niepełnosprawnością – przyp. red.] jest droższe – średnio o 583 funty miesięcznie – podkreśla. – Zbiega się to w czasie z trudną sytuacją na rynku pracy: większość albo traci pracę, albo nie może jej znaleźć.

W tym kontekście nader optymistycznie brzmią plany brytyjskiego Ministerstwa Pracy, które chce, by w latach 2017-2027 zatrudnienie wśród osób z niepełnosprawnościami wzrosło o kolejny milion. By to osiągnąć, rząd przeprowadza szerokie konsultacje ze środowiskiem przedsiębiorców. W tym roku chce też zaprezentować narodową strategię na rzecz osób z niepełnosprawnościami i wydać aż 55 mld funtów na świadczenia socjalne.

Dużym ciosem wizerunkowym dla polityków rządzącej Partii Konserwatywnej był na pewno raport ONZ z maja 2019 roku. Stwierdzał on wprost, że „bezpieczeństwo socjalne [Brytyjczyków – przyp. red.] zostało celowo zrujnowane i zastąpione surowym i obojętnym na człowieka etosem”.

Media z chęcią cytowały też opinię prof. Philipa Alstona z Uniwersytetu Nowojorskiego: „polityka państwa [ostatnich kilkunastu lat – przyp. red.] stopniowo doprowadziła do zubożenia znacznej części populacji nad Tamizą”.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • wątpię żeby Brytyjczycy mieli gorzej niż Polacy
    Matylda
    13.03.2020, 19:07
    Niepełnosprawny Brytyjczyk doświadcza biedy, bo ma mniej niż 200 funtów tygodniowo. Niepełnosprawny Polak w Polsce podobną kwotę otrzymuje na miesiąc. To ja się chętnie zamienię z tym biednym Brytyjczykiem. Dam mu moją miesięczną rentę socjalną i wezmę tygodniowo 200 funtów
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas