Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Wyrzucił niewidomą kobietę z auta na ulicę. Powód? Wsiadła z psem przewodnikiem

20.02.2020
Autor: oprac. ag, fot. kadr z filmiku irozhlas.cz/facebook
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl
mężczyzna wyrzuca z auta kobietę na środku ulicy. obok jest pies przewodnik

W czeskiej Pradze kierowca Bolta najpierw wyciągnął z auta psa przewodnika, następnie szarpiąc, wyrzucił niewidomą kobietę na środek ulicy. I odjechał. Policja zajmuje się sprawą kierowcy, który został już zwolniony z Bolta.

Niewidoma kobieta wyszła na spacer z psem przewodnikiem, jednak straciła orientację. Weszła do pobliskiego budynku, w którym – jak się okazało – znajdował się hotel i poprosiła o pomoc. Recepcjonistka zamówiła Bolta, by kierowca odwiózł kobietę do domu.

Gdy samochód przyjechał, kobieta zajęła miejsce pasażera, a pod jej nogami ułożył się pies przewodnik. Wyjaśniła kierowcy, że jest niewidoma. Mężczyzna wyprosił pasażerkę, mówiąc, że nie chce, by pies zostawił sierść w aucie. Kobieta odmówiła, argumentując, że system Bolta pobrał już pieniądze z jej karty za przejazd. Kierowca jednak nie słuchał i używając wulgaryzmów kilka razy kazał wysiąść pasażerce. Czeszka stwierdziła, że w takim razie powiadomi policję. Wtedy mężczyzna wyszedł z auta, wyciągnął z niego psa przewodnika, następnie szarpiąc kobietę za ramię – wyrzucił ją na środek ulicy. Odjechał. Kobiecie pomogli przechodnie i osoby z obsługi hotelu.

Poszkodowana udzieliła wywiadu czeskiemu portalowi izrohlas.cz, w którym przyznała, że taksówkarze czasami odmawiają jej przejazdu z psem przewodnikiem, tłumacząc się alergią na sierść. Kobieta wtedy zawsze opuszcza pojazd. Przypadek z kierowcą Bolta był pierwszą agresywną reakcją na psa przewodnika, jakiej doświadczyła Czeszka w takich sytuacjach.

Bolt bezpośrednio przeprosił kobietę, zapewniając o natychmiastowym zwolnieniu i zablokowaniu kierowcy oraz o współpracy z czeską policją.

Filmik z zajścia możesz zobaczyć na Facebooku irozhlas.cz.

Komentarz

  • W Polsce nie lepiej
    Dynia
    22.02.2020, 10:07
    Do dzisiaj pamiętam jak naczelnik bydgoskiego ZUSu kazała mi wyprowadzić psa. Na nic zdały się tłumaczenia, że jestem słabowidząca, mam stosowne orzeczenie i bez psa nie dam sobie rady. Sprawa obiła się o Rzecznika Praw Osób Niepełnosprawnych przy Urzędzie Wojewódzkim. Niby przeprowadzili jakieś szkolenie pracowników ZUS i dostałam pisemne przeprosiny, ale nigdy nie zapomnę tego strachu i bezradności gdy w obcym, nieznanym miejscu zostałam sama, bez pomocy na korytarzu.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas