Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Wyrok NSA: świadczenie pielęgnacyjne także dla emerytki

07.02.2020
Autor: Beata Dązbłaż, fot. sxc.hu
Grafika: czarna waga szalkowa

Kobieta pobierająca emeryturę może otrzymać świadczenie pielęgnacyjne w wysokości pokrywającej różnicę pomiędzy pobieraną kwotą emerytury a świadczeniem pielęgnacyjnym. Tak 8 stycznia 2020 r. orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (NSA). Wyrok jest prawomocny.

Matka syna z niepełnosprawnością, rozpoznaną u niego po 1. roku życia, zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie nieprzyznania jej świadczenia pielęgnacyjnego. Obie decyzje były na jej niekorzyść – odmawiały przyznania jej tego świadczenia.

Jej syn urodził się zdrowy, ale po ukończeniu roczku trafił do szpitala i wtedy rozpoczęło się jego długoletnie leczenie, obarczone błędami lekarskimi. W związku z tym, matka nie mogła wypracować pełnej emerytury. W 2018 r., kiedy sprawa była rozstrzygana przez sąd, emerytura była o połowę niższa od świadczenia pielęgnacyjnego. Syn pobiera rentę socjalną, w orzeczeniu ma wskazanie o konieczności stałej i długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Sama matka ma orzeczenie o lekkim stopniu niepełnosprawności, a ojciec dziecka ma orzeczenie o stopniu umiarkowanym.

Wykładnia przeczy Konstytucji

NSA zauważył, że należy zwrócić uwagę na kontekst historyczny powstania przepisu w Ustawie o świadczeniach rodzinnych (art. 17 ust. 5 pkt 1 lit. a), który odmawia m.in. pobierającym emeryturę przyznania świadczenia pielęgnacyjnego. Mianowicie chodzi o to, że gdy przepis powstawał, świadczenie pielęgnacyjne było niższe niż inne świadczenia, które wykluczają jego pobieranie, w tym emerytura.

Sytuacja zmieniła się 1 maja 2014 r. kiedy to świadczenie pielęgnacyjne wzrosło do 800 zł i stało się wyższe od najniższej emerytury, a potem było waloryzowane. Dziś świadczenie pielęgnacyjne wynosi 1830 zł „na rękę”. Natomiast najniższa emerytura to 1100 zł brutto (888,25 zł „na rękę”).

NSA zaznaczył, że wykładania przepisów, która w całości pozbawia świadczenia pielęgnacyjnego emeryta (rencistę), których emerytura czy renta jest niższa niż świadczenie pielęgnacyjne, przeczy zasadom zawartym w Konstytucji.

Ma być wypłacana różnica kwot

NSA nie znalazł przesłanek, które pozwoliłyby na różnicowanie sytuacji opiekunów osób z niepełnosprawnością i pozbawianie ich w całości świadczenia pielęgnacyjnego. Chodzi o wymienionych w art. 17 ust. 5 pkt 1 lit. a Ustawy o świadczeniach rodzinnych pobierających takie świadczenia, jak:

  • emerytura,
  • renta,
  • renta rodzinna z tytułu śmierci małżonka przyznana w przypadku zbiegu prawa do renty rodzinnej i innego świadczenia emerytalno-rentowego,
  • renta socjalna,
  • zasiłek stały,
  • nauczycielskie świadczenie kompensacyjne,
  • zasiłek przedemerytalny lub świadczenie przedemerytalne.

Zatem NSA przychylił się do przyznania świadczenia pielęgnacyjnego matce-emerytce, która opiekuje się synem z niepełnosprawnością, w wysokości różnicy pomiędzy kwotą świadczenia pielęgnacyjnego i jej emerytury. Sąd nie sprecyzował jednak, czy należy brać pod uwagę kwotę brutto, czy netto emerytury.

Z wyrokiem NSA I OSK 2392/19 zapoznać się można na stronie Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Komentarz

  • Do autorki
    Anna
    08.02.2020, 10:51
    Pani Beato. Dziecko nie kończy roczku, tylko rok. Dziecko to osoba tak samo godna szacunku, jak osoba dorosła. Ale przede wszystkim. Tak jak napisałam w innym komentarzu na tej stronie: stosunek Polek, Polaków, rządu, państwa do osób niepełnoprawnych jest okrutny. Pisze Pani "jej syn urodził się zdrowy, ale po ukończeniu roczku trafił do szpitala i wtedy rozpoczęło się jego długoletnie leczenie, obarczone błędami lekarskimi. " Dlaczego więc trafił do szpitala, skoro był zdrowy? Podpowiem jedynie, że są stany, choroby, błędy, z którymi człowiek się rodzi, ale które rozpoznaje się w wieku kilku lat, a nawet w wieku dorosłym. Jakie więc błędy popełnili lekarze w stosunku do tego dziecka, które sprawiły, że stało się osobą niepełnosprawną? Czy matka i ojciec dziecka również są niepełnosprawni (a są, jak Pani pisze) w wyniku błędów lekarskich? Co za pech. Czy w tym problem, że dziecko jest niepełnosprawne w wyniku błędów lekarskich, czy też w tym, że dziecko JEST niepełnosprawne a więc rodzina potrzebuje wsparcia, a polskie państwo udaje, że tego nie widzi? Dlaczego przenoszą Państwo ośrodek problemu z naszego społeczeństwa, które nie chce wspierać osób niepełnosprawnych, na lekarzy? Jestem lekarzem pediatrą. Przez kilkanaście lat pracowałam po ponad sto godzin tygodniowo, z pełnym poświęceniem, nie mając ani czasu, ani pieniędzy na życie, mieszkanie, opiekę nad moim dzieckiem, które zostawało na doby samo w domu od piątego roku życia, bo godzina pracy opiekunki kosztowała tyle, ile dostawałam za 17 godzin dyżuru w szpitalu. Teraz pracuję za granicą, jak wiele moich koleżanek i kolegów. Czy chcecie Państwo, aby wszyscy lekarze wyjechali z kraju? Mam nadzieję, że nie użyje Pani argumentu, że lekarze są różni. Są różni, jak wszyscy ludzie. Nie o to chodzi. Nonszalancja państwa, które woli płacić na przykład na Toruń i in. niż na służbę zdrowia, która nie potrafi, ani nie zamierza zreformować fatalnie zorganizowanego systemu opieki zdrowotnej, która właśnie po to, żeby nie mieć na głowie niezadowolonych pacjentów, napuszcza ich na pracowników służby zdrowia, wygoniła i wygania z kraju wielu lekarzy. Do państwa, w którym obecnie pracuję, wciąż przyjeżdżają nowi lekarze z Polski. Czy na pewno tego Państwo chcecie? Zawsze wspierałam osoby niepełnosprawne w Polsce, teraz mogę wspierać o wiele bardziej, bo mnie na to stać. Robię co mogę, ale jak czytam takie posty, jak Pani, opadają mi ręce.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas