Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Darek Malejonek: dobre życie w duchu Boba Marleya

16.11.2019
Autor: rozm. Mateusz Różański
Darek Malejonek

„Nieświadomość to ból i płacz. Jedna chwila zmienia życie. Oddałbyś wszystko żeby cofnąć czas” – to słowa piosenki pt. „Nieświadomość” Darka Malejonka. Utwór ten towarzyszył pierwszej edycji kampanii Integracji, ostrzegającej przed skutkami nierozważnych skoków na główkę. Dlatego muzyka nie mogło zabraknąć na jubileuszowej Wielkiej Gali Integracji, poświęconej 25-leciu istnienia Integracji.

 

Mateusz Różański: Byłeś pierwszym artystą, z którym współpracowała Integracja. Jak to się stało?

Darek Malejonek: Piotr Pawłowski zwrócił się do mnie z propozycją zrobienia wspólnej akcji na temat skoków do wody. Chciał w ten sposób przestrzegać młodych ludzi przed nierozważnymi skokami do wody w nieznanych miejscach. Ja do tej akcji ułożyłem piosenkę, do której powstał wideoklip, pokazujący skutki beztroskich skoków do wody.

Jak wyglądały Twoje przygotowania do nagrania piosenki pt. „Nieświadomość”?

Odbyłem wiele rozmów z Piotrem, który opowiedział mi o swoim życiu. O tym jak przez tę jedną chwilę zmieniło się całe jego życie. Mówił mi, nie żałował tego, co się stało. Skończył studia, poznał wspaniałą kobietę – swoją przyszłą żonę Ewę. To była naprawdę wielka miłość.

Piotr przeszedł wszystkie te etapy: buntu, bezsilności, zniechęcenia, marazmu – ale wyszedł z tego. Bardzo pomogła mu w tym wiara w Boga. Ale nie wszystkim to się udaje. Niektórzy decydują się wręcz na samobójstwo. Dlatego też Piotr miał ideę w sercu, by pomagać takim ludziom, którzy - jak śpiewam w piosence „Nieświadomość” - przeżyli chwilę, zmieniającą całe ich życie. Ale też, by przestrzegać przed skutkami niefortunnych skoków do wody. Z tego, co wiem, to kampania przyniosła efekt i coraz mniej ludzi traci sprawność w ten sposób.

Od piosenki „Nieświadomość” zaczęła się Wasza znajomość.

Tak. Zostałem świadkiem na ślubie państwa Pawłowskich. To był dla mnie wielki zaszczyt. Kilka lat później zaprosiłem Piotra na festiwal Reggaeland do Płocka. Na Festiwalu Piotr był gościem honorowym, miał spotkanie z młodymi ludźmi. Ale też tłumaczył nam co powinniśmy zrobić, by następne edycje festiwalu były dostępne dla osób na wózkach. Niestety, na tym świecie razem już nic nie zrobimy. Ale mam nadzieję, że w tym przyszłym na pewno.

Jak wpłynęła na Ciebie znajomość z Piotrem Pawłowskim?

Dla mnie możliwość poznania tak wspaniałego człowieka to było wielkie ubogacenie. On i Ewa byli dla mnie świadectwem wielkiej miłości, w której niepełnosprawność nie jest przeszkodą i która jest silniejsza niż wszystkie ograniczenia wewnętrzne i zewnętrzne.

Angażujesz się w różne akcje na rzecz osób z autyzmem. Dlaczego?

Mam autystycznego chrześniaka i staram się działać na rzecz takich osób. Byłem m.in. ambasadorem ośrodka Synapsis i wspieram jak mogę klubokawiarnę Życie jest fajne, gdzie pracują młodzi ludzie z autyzmem. Jest to miejsce przyjazne dla nich, gdzie mogą pracować i odnajdywać się w społeczeństwie. Tworzą je wspaniałe osoby – w tym mamy dorosłych już osób z autyzmem. Przeszły one całą gehennę spowodowaną nieprzystosowaniem społeczeństwa do osób z autyzmem. Autyzm wciąż dla nas jest tajemniczy i niezbadany. Ale z drugiej strony coraz więcej o autyzmie wiemy i ten symboliczny „szklany klosz” wokół tych osób staje się na szczęście coraz cieńszy.

Na tym nie kończy się Twoja aktywność społeczna – pomagasz choćby Syryjczykom.

Nasze życie na tym świecie to naprawdę tylko chwila. Mam wrażenie, że na tym świecie ja jestem po coś, żeby coś dać z siebie innym. Nie będziemy rozliczani z tego ile mieliśmy fakultetów, domów, samochodów, ale z naszej miłości, z tego co robiliśmy dla innych. Przyznam, że gdy biorę udział w jakiejś akcji, to co daję od siebie jest niczym w porównaniu z tym, co sam otrzymuję. Jak choćby wtedy, gdy byłem wolontariuszem w Aleppo, a potem organizowałem zbiórki i koncerty.

To co mówi brzmi bardzo w duchu Reggae.

Reggae dało mi wielką szkołę. Zaczęło się od Boba Marleya, który śpiewał o tym, że najważniejsze jest to, co czujemy w sercu i że trzeba dawać od siebie miłość, bo ta – nigdy się nie kończy.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas