Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Sztuka wobec śmierci

31.10.2019
Autor: Janka Graban, fot. art_inthecity from Montréal, CA [CC BY 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], E. Pawłowska
Rzeźba w parku przedstawiająca siedzącego zrezygnowanego mężczyznę, którego korpus to wielka dziura

Listopad. Polskie cmentarze rozpalają się pamięcią, wspomnieniami, żalem, płaczem i czekaniem na swoją kolej... Każdy ma jakieś groby, swoje puste miejsca w duszy. Pisząc o śmierci bliższych bądź dalszych znajomych, Mariusz Szczygieł ujął to jednak inaczej: „kolejna osoba będzie teraz u mnie mieszkała” („Nie ma”). I że gdy przyjdzie jego pora, to zamieszka u innych ludzi. Każdy ma swoich duchowych lokatorów...

Za Integracją najsmutniejszy czas. Pierwszy rok bez prezesa Piotra Pawłowskiego. Zdawało się, że był wieczny, że przeżyje nas wszystkich. A jednak odszedł. Osierocił nas. Pamiętam wielką ciszę naszego Zespołu. Zostało we mnie to bolesne milczenie. Rozpacz bez słów.

I chwila ponadludzkiej odwagi żony Szefa, która została naszą Szefową, ażeby Integracja też nie umarła.

Zgoda na stratę

Moim zdaniem sztuka najlepiej przeżywa śmierć i sobie z nią radzi. Potrafi wznieść się ponad to, co ludzi warunkuje, kiedy tracą kochaną osobę. Przeczuwa więcej. Widzi więcej. Potrafi pokazać perspektywę innego wymiaru istnienia, która jest dla nas nie do zobaczenia w chwili, kiedy oczy zalewają łzy, ziemia usuwa się spod stóp, organizm zdaje się rozpadać na atomy rozpaczy nie do utulenia.

Watykańska Pieta w bazylice św. Piotra w Rzymie, dzieło Michała Anioła, jest dla wielu twórców inspiracją, a w odbiorze ludzi ukazuje ideał oddania, posłuszeństwa, zgody na cierpienie. Na śmierć. Tego wyboru dokonała matka Jezusa. Marmurowa postać Marii, trzymającej na kolanach martwego Syna zamordowanego na krzyżu, jest jakby nie z tego świata. Spuszcza wzrok, ma oblicze spokoju... jak twarz Syna. Pamiętajmy, że Służebnica Pańska wyraziła zgodę przy Zwiastowaniu na to, co ją spotkało, a jednak wywołuje to zdziwienie. Żadna matka tak nie reaguje... Tylko że ona wiedziała, iż urodziła Boga, który zbawił ludzi.

Pustka, która oślepia

Inspiracją dla mojego tekstu jest rzeźba pt. Melancholia rumuńskiego artysty Alberta György’a (rocznik 1949), która została umiejscowiona jako instalacja artystyczna przy promenadzie Quai du Mont Blanc nad brzegiem Jeziora Genewskiego. W taki sposób autor wyraził doświadczenie swojego bólu po stracie żony. Aby opisać swoją tragedię, zmierzyć się z nią, do końca przeżyć, a także wyjść do ludzi ze swojej samotności, w której się zamknął po przeprowadzce do Szwajcarii, dał wyraz temu, co przeżywa. Nie miał siły do życia. Żadne słowa nie przynosiły mu ukojenia w cierpieniu. Zdawało się, że śmierć go pokonała, że zwyciężyła.

Aż nadszedł dzień natchnienia... Wybrał formę, którą się komunikował i którą miał opanowaną jako artysta. Opracował do swojego dzieła specjalny stop miedzi i cyny, i go użył. Ta manifestacja nieprawdopodobnego bólu po stracie bliskiej osoby odbiła się echem w doświadczeniach innych osób. „To niesamowite dzieło pokazuje siłę miłości. Miłości matczynej. Miłości ojcowskiej. Miłości dziadków. Miłości rodzeństwa, przyjaciół i nieznajomych. Myśl o utracie dziecka jest niewyobrażalna – ale dla wielu jest bardzo realna i według nich ta rzeźba odzwierciedla właśnie to, co czują – pustkę” – czytamy na stronie portalu totallybuffalo.com, który propaguje to dzieło na Facebooku. Zdjęcie rzeźby obejrzały miliony i trafiło do ich serc. Zamiennie zaczęto Melancholię nazywać Pustką.

Wielkie miłosierdzie

Internauci, komentując dzieło, dostrzegają w nim nade wszystko miłość: matki, ojca, dziadka. Miłość do rodzeństwa, przyjaciół i obcych. Sama myśl o utracie dziecka jest piorunująca, ale wielu ludzi ma takie doświadczenie. Potwierdzają, że ta rzeźba przedstawia dokładnie to, co czują i noszą w sobie.

„Możemy wyglądać, jakbyśmy kontynuowali nasze życie, tak jak poprzednio. Możemy nawet mieć czasy radości i szczęścia. Wszystko może wydawać się normalne. Ale to pustka jest tym, co wszyscy czujemy... cały czas” – napisał John Maddox.

„Straciłam córkę. Została zamordowana w październiku 2016 r., dzieło opowiada to wszystko, dziękuję” – napisała Judy Hunt.

„Nasz 46-letni syn zginął w katastrofie lotniczej w grudniu ubiegłego roku, a rzeźba dokładnie wyraża uczucia mojej żony i moje” – napisał Norm Zareski.

„Mój brat i jego żona stracili w wypadku syna, 22 lata, i córkę, 48 lat, przez powikłania cukrzycy. To było tak trudne... Rzeźba w pewnym stopniu ilustruje ich przytłaczający smutek” – zwierzyła się Jennifer Dreikorn.

„...Straciłam w wieku 44 lat cudownego syna, jedyne dziecko. Zaledwie 9 lat po swoim tacie, moim mężu, jedynym partnerze i najlepszym przyjacielu, który miał 40 lat!” – Mary Friona.

Współodczuwanie, zrozumienie, utożsamianie się i wdzięczność za rzeźbę, która opisuje uczucia nie do wyrażenia, spowodowało reakcję zwrotną. Artysta tak mocno został poruszony zainteresowaniem i dopytywaniem, jak można zdobyć zdjęcia lub repliki dzieła, że postanowił odpowiedzieć pozytywnie na te liczne głosy. Skontaktował się ze specjalistami, aby przygotować wysokiej jakości zdjęcia i repliki w różnych rozmiarach i realizować zamówienia.

Tak wygląda rozpacz, która łączy ludzi. Zjednuje w ciężkich chwilach. Sprawia, że mamy komu powiedzieć o swoim żalu i ten żal wypłakać. Zapraszam na stronę artysty: www.albert-gyorgy.ch.

Testament

Pomnik Szefa Integracji na Cmentarzu Bródnowskim jest innym obliczem rozpaczy, owocem miesięcy cierpienia, szukania, zastanawiania się i działania, aby artystycznie zwizualizować jego życie i przesłanie, które z niego wynika dla każdego człowieka.

- Miałam wielki dylemat, wielkie wyzwanie, jaki wybrać pomnik upamiętniający Piotra, jaki nadać mu kształt i wyraz – wyznała Ewa Pawłowska, prezes Integracji. – Wiedziałam, że musi być minimalistyczny, skromny i prosty, gdyż oboje lubiliśmy taką estetykę. Chodziłam po cmentarzach, oglądając pomniki, przeglądałam strony internetowe, rozmawiałam z naszymi przyjaciółmi, kierowałam także pytania do Piotra, aby dał mi wskazówki. Kiedy już wiedziałam, jaki ma być pomnik i jego otoczenie, to zaczęły się rozmowy z firmą kamieniarską, która wcale łatwo nie ustępowała wobec moich uwag, poprawek i pomysłów... Trwało to wiele miesięcy i było dla mnie wielkim obciążeniem. Jednocześnie musiałam kierować Integracją, podejmować poważne decyzje, uczyć się od podstaw nowej roli i zadania życiowego. Sama nie wiem, jak udało mi się wszystko pogodzić... – dodała. – Do tego wszystkiego doszło jeszcze szukanie aranżera otoczenia grobu. Gdy powiedziałam ogrodnikowi, że chcę posadzić winorośl, to namawiał mnie na... tuje. Winnica Piotra ma jednak inspirować do owocowania dobrem, uwagą na potrzeby innych, empatią i współodczuwaniem. Dopiero Emilka i Michał Zielińscy z firmy Vego w Warszawie zrozumieli tę ideę i ekspresowo wcielili mój projekt w życie.

I tak oto powstała Winnica Piotra Pawłowskiego, która wskazuje na dwa źródła biblijne: starotestamentową Przypowieść o winorośli z 15. rozdziału Księgi Ezechiela oraz 15. rozdział Ewangelii św. Jana (w Ewangelii św. Łukasza pojawia się z bliskim przesłaniem drzewo figowe i krzew jeżyny). Opowieść o Winnicy Pańskiej św. Augustyn komentuje w ten sposób: „Bóg nas uprawia, tak jak pole, aby nas uczynić lepszymi”. Papież Benedykt XVI mówił podobnie: „Właściciel winnicy oznacza samego Boga, a winorośl symbolizuje Jego lud, a także życie, które On nam daje, abyśmy dzięki Jego łasce i naszemu zaangażowaniu czynili dobro”.

Zaproszeniem do czynienia DOBRA są wyryte na pomniku Piotra Pawłowskiego wersy z „Kodeksu” Adama Kreczmara.

Jeśli jest góra, to trzeba na nią wejść.
Jeżeli woda – przepłynąć.
Jeśli cierpienie, to je milcząco znieść.
Jeżeli człowiek – nie minąć. (...)

Adam Kreczmar, „Kodeks”

Najwyższym dobrem, jaki nam zostawił Szef, jest Integracja, dzięki której możemy zmieniać na lepsze życie osób z niepełnosprawnością, pozostawiając w kosmosie swój ślad istnienia. Jak bowiem pisał Norwid:

„Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie.
Dwie tylko: poezja i dobroć... i więcej nic...”.

Czarny pomnik na cmentarzu. Na pomniku napis: Piotr Pawłowski 1966-2018, a także zacytowany w artykule fragment wiersza Adama Kreczmara pt. Kodeks. Przed grobem stoją znicze


Czekamy na Waszą twórczość! Piszcie na adres redakcji:
„Integracja”, ul. Dzielna 1, 00-162 Warszawa
e-mail: janka.graban@integracja.org


Okładka magazynu Integracja. Na okładce kilkudziesięcioosobowy zespół Integracji i napis nad nimi: ćwierć wieku sukcesów!

Artykuł pochodzi z numeru 5/2019 magazynu „Integracja”.

Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.

Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach (w dostępnych PDF-ach).

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas