Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Reprezentacja Polski w Amp Futbolu pokonała Włochów

15.05.2019
Autor: inf. prasowa, fot. Bartłomiej Budny
Zawodnik Polski i Włoch podczas gry na boisku

Po sześciu miesiącach od pamiętnych mistrzostw świata w Meksyku reprezentacja Polski Amp Futbol wróciła na murawę. Drużyna Marka Dragosza poleciała do Crotone, gdzie przy palącym słońcu, po świetnej grze pokonała reprezentację Włoch 4:1 i 6:1. Kolejnym przystankiem w drodze do EURO 2020 będzie dla Polaków mecz z reprezentacją Irlandii, który rozegrany zostanie w Krakowie już 8 czerwca.

- To był świetny czas we Włoszech! W obu meczach od 1 do 50, a nawet 54 minuty byliśmy bardzo konsekwentni. Pierwsza czy druga bramka nas nie rozleniwiała, nadal pracowaliśmy nad schematami i nie było miejsca na samowolkę – mówi kapitan drużyny Przemysław Świercz. – Co było najlepsze? Przesuwanie się, granie prostopadłych piłek, komunikacja boiskowa i wykorzystywanie bocznych sektorów, nasi skrzydłowi mieli możliwość poszaleć, co potem przekładało się na bramki napastników – dodaje.

Mimo upału Polacy w obu meczach grali na bardzo wysokich obrotach. Włosi nie należą do najsłabszych drużyn w Europie - na mundialu pokonali między innymi Francję, czy faworyzowaną Argentynę, jednak tym razem nie mieli za dużo do powiedzenia. Szybka i kombinacyjna gra biało-czerwonych prowadzona przez Łastowskiego, Kapłona i Grygiela, którzy często samym przyjęciem piłki gubili rywali, z pewnością podobała się polskim kibicom. Biało-czerwoni fani nie tylko śledzili transmisję w internecie, ale też za sprawą Polonii z Kalabrii pojawili się na trybunach.

Polacy na wysokich obrotach

W pierwszym meczu bramki strzelali Grygiel, Rosiek i Łastowski (dwa gole), a broniącemu naszej bramki Łukaszowi Miśkiewiczowi gola strzelił… debiutujący w polskich barwach Mateusz Ślusarczyk. Dla tego debiutanta nie był to łatwy moment, tym bardziej, że na boisku pojawił się na ostatnie dwie minuty spotkania. W drugim meczu Ślusarczyk udowodnił jednak, że charakterem pasuje do ampfutbolowej kadry i mimo niewiele dłuższego występu brał udział w bramkowej akcji zakończonej drugim golem Krystiana Kapłona. Hat-tricka w tym spotkaniu zanotował Grygiel, a jedną bramkę dołożył jeszcze niezawodny Łastowski. Włosi odpowiedzieli tylko jednym, ale za to pięknym trafieniem. Gola po rzucie rożnym pięknym strzałem z dystansu zdobył kapitan drużyny Francesco Messori, pokonując debiutującego między słupkami Przemysława Nadobnego.

Polscy zawodnicy w kręgu trzymają sie za barki

Mimo roszad w składzie między meczami i braku obecności w kadrze zawodników Legii Warszawa (szykują się do występu w majowej Lidze Mistrzów) drużyna funkcjonowała bardzo podobnie i bardzo dobrze w obu spotkaniach.

- My nie mamy ławki rezerwowych, tylko szatnię. Raz w pierwszym składzie wychodzi ten, innym razem tamten, ale u mnie nie ma podziału na bohaterów pierwszoplanowych i drugoplanowych. Jesteśmy jednością – tłumaczy swoją filozofię prowadzenia kadry Marek Dragosz.

O udanym początku piłkarskiego roku świadczyć może też to, że wiele pochwał po obu meczach zebrał… włoski bramkarz Daniele Priami, który przed amputacją bronił w Serie C, a teraz zaliczany jest do najlepszych ampfutbolowych golkiperów globu.

Wysoki poziom

- Świetny bramkarz, ale w naszych szeregach też jest czołówka światowa w swoim fachu. Jestem bardzo zadowolony z obu meczów, strzeliłem łącznie 4 gole, a cała drużyna zagrała na świetnym poziomie. Głównie dlatego, że dużo rozmawialiśmy o tym, jak chcemy grać i funkcjonować, a potem wdrożyliśmy to na boisku. Sukces przychodzi nie dlatego, że go pragniesz, ale dlatego, że na niego zapracowałeś – powiedział zaledwie 18-letni Kamil Grygiel.

Poza dobrą grą i wygranymi meczami Polacy mieli trochę czasu na odetchnięcie i budowanie atmosfery. Nasi reprezentanci zwiedzili Muzeum Pitagorasa, obejrzeli z trybun Stadio Ezio Scida mecz serie B: Crotone - Ascoli oraz pograli w siatkówkę i koszykówkę w hotelu.

- Celem numer jeden jest EURO 2020 w Krakowie – przypomina Przemysław Świercz. – Wyjazd sprzyjał budowaniu mistrzowskiego zespołu także poza boiskiem. Dobrze nam się razem pracuje, ale też spędza czas wolny. Jesteśmy drużyną na boisku i w życiu, co udało nam się po raz kolejny udowodnić – podsumowuje. 

Drużyna Marka Dragosza wracając z Włoch wylądowała w Krakowie, gdzie zawita ponownie już 8 czerwca. To właśnie tego dnia o godzinie 19.00, na nowym stadionie Prądniczanki nasi ampfutboliści zmierzą się z reprezentacją Irlandii. Polacy liczą na kolejne zwycięstwo i przede wszystkim pełne biało-czerwone trybuny!

Reprezentacja Polski Amp Futbol

  • Włochy v Polska 4:1 (2:0) - Crotone 10.05.2019

gole: Grygiel, Rosiek, Łastowski x2

Skrót meczu

  • Włochy v Polska 6:1 (2:0) - Crotone 11.05.2019

gole: Łastowski, Grygiel x3, Kapłon x2

Skrót meczu

Zapraszamy 08.06.2019, Polska v Irlandia, godz. 19.00, stadion Prądniczanki w Krakowie.

Partner Główny Reprezentacji Polski: Grupa ENERGA
Oficjalni Sponsorzy: OSHEE i Robert Lewandowski
Oficjalni Partnerzy: forBET, NAC, IFB
Partner Medyczny: Ottobock Polska
Partner Techniczny: Vita-Sport
Partnerzy: PZPN, Pentagon Research, ASR Consulting, All Promote
Dofinansowanie ze środków: Ministerstwo Sportu i Turystyki
 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas