Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Na balkon lecą podpaski, resztki jedzenia. Życie niepełnosprawnej poetki i jej mamy stało się udręką

29.03.2019
Autor: Ilona Berezowska, fot. www.glosswidnika.pl
Metalowy podjazd do mieszkania na parterze bloku

Ktoś rzuca na balkon resztki jedzenia, zawinięte w papier podpaski, podpalony papier toaletowy. Na zebraniu wspólnoty nie dają dojść do słowa, twierdząc, że i tak nikt jej nie zrozumie. Joanna Pąk, niepełnosprawna poetka, i jej mama nie przypuszczały, że przeprowadzka do mieszkania na parterze bloku nie spodoba się nowym sąsiadom.

- To było tuż przed świętami – opowiada Krystyna Pąk, mama Joanny, wielokrotnie nagradzanej poetki, laureatki Konkursu „Człowiek bez barier”, osoby z mózgowym porażeniem czterokończynowym.

Tamtego dnia czekały na choinkę.

- Ucieszyłam się, że ją przywieźli, wyszłam na podjazd i z dachu na głowę spadł mi zbity kawałek śniegu z grudami lodu. Do dzisiaj chodzę do lekarza i próbuję sobie poradzić ze skutkami tego uderzenia, a winnych nie ma. Nikt nie czuje się odpowiedzialny za spadający z dachu śnieg – wyjaśnia Krystyna.

Niedopuszczona do głosu

Wypadek mamy wystraszył Joannę. Obie panie zwróciły się więc z prośbą o pozwolenie na budowę zadaszenia. Miało się ono stać przedmiotem rozmowy członków wspólnoty mieszkaniowej na zebraniu.

- Nie dam rady opowiedzieć, co tam się działo... – wzdycha Krystyna.

Opowiada więc jej przyjaciółka, Janina Słowik:

- Byłam na tym spotkaniu na prośbę Krystyny. Potrzebowała pomocy przy Joasi i tak stałam się świadkiem. Asia chciała się wypowiedzieć, chciała się bronić przed zarzutami, że podjazd szpeci blok, a mieszkania tracą przez to na wartości, ale nie dopuścili jej do głosu. Powiedzieli, że jej i tak nikt nie rozumie i zakończyli spotkanie, na którym było tylko dziewięć osób.

W efekcie spotkania na właścicielkę mieszkania został nałożony obowiązek przedłożenia projektu zadaszenia, zanim zostanie wyrażona zgoda na budowę. Obie panie wolałyby mieć pewność, że mają zgodę na zadaszenie, zanim poniosą koszty, i jedynie czekać na akceptację samego projektu. W tej sprawie może pomóc wyznaczony przez miasto mediator.

Problemy od przeprowadzki

Jednak nawet jeśli dojdzie do budowy zadaszenia, nie wszystkie problemy zostaną rozwiązane. Ta historia nie zaczęła się wcale od spadającego z dachu śniegu. Problemy zaczęły się dwa lata temu, gdy Krystyna i Joanna po 40 latach zmieniły miejsce zamieszkania.

- Mieszkałyśmy w cudownym miejscu, ale mieszkanie było na trzecim piętrze. Dokąd sobie radziłyśmy, było dobrze, ale moja córka wymaga wsparcia. Ma niesprawne ręce. Nie może sama jeść. Wielu rzeczy nie może zrobić sama – wybucha płaczem Krystyna, która z upływem lat poczuła się słabsza i nie była w stanie radzić sobie z wnoszeniem córki.

Sąsiedzi próbowali pomóc. Na wysokości zadania stanęła także spółdzielnia, ale najlepszym rozwiązaniem było znalezienie mieszkania na parterze.

Zaczęło się od podjazdu

Wydawało się, że los się do nich uśmiechnął. Krystyna i Joanna znalazły mieszkanie w nowej lokalizacji, na parterze. Znalazły też wsparcie w Urzędzie Miasta Świdnik, gdzie dostały zgodę na budowę podjazdu. Zgodę wyraziło również Przedsiębiorstwo Komunalne Pegimek, zarządzające budynkiem w imieniu wspólnoty. Niestety akceptacji nie znalazły wśród nowych sąsiadów.

- Już na etapie budowy balkonu i podjazdu się zaczęło. Nasi nowi sąsiedzi próbowali wyrzucić ekipę, która pracowała w mieszkaniu. Krzyczeli na mnie, że nie wiadomo, po co się wprowadzamy – opowiada Krystyna.

Od urządzenia mieszkania i budowy balkonu minęły już ponad dwa lata, ale konflikt nie ucichł.

- Na balkonie znajdujemy różne rzeczy, aż wstyd wymieniać. Kości wołowe, resztki jedzenia, druciaki do mycia, podpalony papier toaletowy. Nie wiem, kiedy to się dzieje. Pewnie w nocy – mówi Joanna.

Zgłaszała sprawę Straży Miejskiej, jednak bez powodzenia. Panie nie są w stanie wskazać sprawców. Policji nie wprowadziły w temat. Boją się, że sąsiedzi na obecność policji zareagują eskalacją agresji.

- Jestem częstym gościem u Joanny – mówi Janina Słowik. – Na jej balkonie znajduję wszystko. Nawet podpaski zużyte i zawinięte w papier. Kilka dni temu ktoś rzucił ryżem. To mi się nie mieści w głowie. Przecież niby wszyscy są wierzący, ale drugiemu robią, co im niemiłe. Traktują dziewczyny jak zarazę.

Daszek pogorszy atrakcyjność budynku?

O sytuację w bloku przy ul. Kopernika 16 w Świdniku zapytaliśmy firmę zarządzającą nieruchomością. Niestety, przedstawiciele Przedsiębiorstwa Komunalnego Pegimek odmówili rozmowy, powołując się na brak upoważnienia ze stronu Zarządu Wspólnoty do udzielania informacji.

Od Zarządu otrzymaliśmy oświadczenie odnoszące się wyłącznie do kwestii zadaszenia.

„Za zalegający śnieg na dachu odpowiada wspólnota, jeżeli śnieg ma spaść na ciągi piesze – czytamy w piśmie od Zarządu. – Od strony zachodniej nie ma takich, od wschodniej są deski przed klatkami, więc nie ma takiego niebezpieczeństwa. Projekt podjazdu i zezwolenie na budowę wydała gmina Świdnik i ona powinna przewidzieć taką sytuację, jaka zaistniała”.

Wspólnota podnosi, że nie do niej należą prace nad zadaszeniem, które służyć będzie jednemu właścicielowi, a nie wszystkim. Poproszono jednak o przedstawienie koncepcji zadaszenia „aby wspólnota mogła zobaczyć, jak ma to wyglądać, czy konstrukcja daszku nie będzie zasłaniała widoczności sąsiadom, jak to zostało zrobione w przypadku budowy balkonu (platformy), a miał być tylko podjazd, co wiąże się ze zmianą atrakcyjności lokali znajdujących się w bezpośredniej bliskości balkonu”.

Zarząd deklaruje, że po wyznaczeniu mediatora dołoży starań, by poszukać rozwiązania.

- Tymczasem sąsiedzi mówią, że rozbiorą mi podjazd, a zgody na daszek nie dadzą – mówi Joanna.

Niestety, nasze pytania do Zarządu Wspólnoty o sposób traktowania osoby z niepełnosprawnością pozostały bez odpowiedzi.


Zdjęcie podjazdu zamieszczamy dzięki uprzejmości redakcji Tygodnika „Głos Świdnika”.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Dla Pani Joanny "widzę" tylko dwa rozwiązania...
    ja wiem jak to zrobić
    23.12.2019, 23:37
    Jak w tytule: albo wyprowadzić się ze Wspólnoty (tak, jak zrobili to moi teściowie kiedyś) - i przenieśli się do bloku spółdzielczego - a w takim "są" jednak inne prawa, bardziej szanujące ON. A drugie rozwiązanie: przenieść się do nowoczesnego bloku, gdzie windy i brak barier architektonicznych są standardem - i żadna ON nie musi nikogo o nic "zebrać".
    odpowiedz na komentarz
  • Mieszkam w Lublinie - i mamy podobnie
    ludki z Lublina
    23.12.2019, 23:28
    Mieszkam w Lublinie i mamy podobnie. Znieczulica społeczna jest... potężna ! Jestem opiekunem osoby z trzykończynowym niedowładem i DzpM. Mamy podjazd inwalidzki (wprost do mieszkania) Ludzie są wredni niesamowicie - nawet do tego stopnia, że "walczą" o to, aby rozebrać nasz podjazd inwalidzki - podjazd, na który Urząd Miasta wydał zgodę już prawie 20 lat temu. Często ludzka bezczelność sięga zenitu: jakieś pobite butelki na podjeździe, śmiecenie na "dedykowanym" miejscu parkingowym inwalidzkim, knowania "przeciwko" ON, itp., itd. Całym "sercem" knowań jest stary komuch (pan Józef - nazwiska nie podam, ze względu na RODO). Pani Joanno: Pozdrawiamy z Lublina, życząc: zdrowia i powodzenia w tym temacie !!!
    odpowiedz na komentarz
  • bezproblemowe rozwiązanie
    Edyta
    03.04.2019, 09:31
    A wystarczyło zrobić tylko windę typu platforma do tego jednego okna. Nikt z sąsiadów nie obawialby się prostszego dostępu dla wlamywaczy, a dodatkowo nie trzeba pchać wózka pod górę pochylnia. Co oczywiście nie tłumaczy braku kultury w manewrowaniu swego.niezadowolenia.
    odpowiedz na komentarz
  • Szok
    Iza
    02.04.2019, 21:09
    Ciekawe jak jedna czy druga sąsiadka co tak głośno krzyczy by się rozchorowała czy tak by chciała być traktowana to nie ludzie to Banda chorych na głowę podludzi. Bo ludzie tak się nie zachowują. Jak tak można. Czy my żyjemy w epoce kamienia łupanego. Co komu podjazd przeszkadza. Nic nie szpeci co za ciemnogród. Życzę wytrwałości Pani Joannie i jej mamie.
    odpowiedz na komentarz
  • Chamstwo
    Mieszkanka
    31.03.2019, 14:30
    Chamstwo sąsiadów jest nie do pojęcia. Jak komuś nie pasuje,to niech się wyprowadzi.Wielcy chrześcijanie w niedziele w kościele, a w resztę dni tygodnia to bliźniego w łyżce wody utopić. Proponuję,aby władze miasta zapewniły paniom bezpieczne lokum.
    odpowiedz na komentarz
  • szkoda gadać
    ze Świdnik
    31.03.2019, 11:17
    Świdnik to najgorszy zaścianek województwa,zresztą nie bez przyczyny nazywany jest Chamburgiem,a najgorsze to są te stare babki,co w pierwszych ławkach kościoła odprawiają różańce
    odpowiedz na komentarz
  • Odwagi
    Mariola
    31.03.2019, 08:28
    Asiu prawda zawsze zwycięża więc odwagi pozdrawiam
    odpowiedz na komentarz
  • Kamerka
    Piłsuski
    30.03.2019, 15:33
    Proponuje zampontwać kamere na fasade bloku.
    odpowiedz na komentarz
  • Grzegorz Kulik
    g.k
    30.03.2019, 13:41
    Tam w tekście jest błąd za miast deski powinno być daszki
    odpowiedz na komentarz
  • Porażenie
    Za prawdą
    30.03.2019, 12:13
    Ja w sumie rozumiem mieszkańców takie dzieci powinny mieszkać z dala od miasta w jakimś domku jednorodzinnym najlepiej. W takich blokach zazwyczaj mieszkają same starsze osoby które potrzebują ciszy i spokoju. Wiadomo, że takie dziecko z porażeniem ma swoje napady... Trzeba sie postarać zrozumieć obie strony i wyjść jakoś z tej sytuacji a nie od razu do prasy lecieć
    odpowiedz na komentarz
  • nie dla ON-terroru
    marek
    30.03.2019, 08:43
    dać komuś palec... nie podziękuje, obgryzie. Zastanówcie się proszę, czy aby nie warto stonować żądań i zrozumieć pozostałych lokatorów, którym naruszyłyście ich dobra? Nie terroryzujcie innych swoją ułomnością. To odnosi wręcz przeciwny skutek: LUDZIE ODWRACAJĄ SIĘ OD O.N.! I mają w tym dużo racji: już podjazd ułatwia złodziejom okradanie mieszkań! Daszek jeszcze bardziej. Pomyślcie o przyszłości: czy nie warto, CZY NIE TRZEBA - WOBEC WŁASNEJ UŁOMNOŚCI MIEĆ ŻYCZLIWYCH LUDZI W POBLIŻU. Uważam, że życzliwość i zrozumienie winny obowiązywać i was. Piszę to mimo całkowitego rozumienia waszych potrzeb (mam bezwładne nogi i ręce). Jeśli nieco nie odpuścicie, walcząc tylko o swój interes, będziecie postrzegane tak jak imigranci-islamiści w zachodniej Europie, jak LGBT chcące urządzać innym świat, jak grupa Kuby Hartwiga szukająca politycznego poklasku a nie pracy, która dałaby ON środki na PRAWDZIWIE GODNE ŻYCIE. Drogie Panie, rozważcie to proszę. Poklask wybujałym żądaniom ON, LGBT, imigrantom itp. dają tylko ci mieszkający z dala. Oni współczują tylko wtedy, gdy ich to nie dotyka bezpośrednio. Ww. za żadne skarby nie przyjęliby pod swój dach!
    odpowiedz na komentarz
  • Ludzie są bez serca!!!
    Paulina Chełm
    29.03.2019, 22:44
    To jest nie do pomyślenia, że ludzie mogą być tak wrogo nastawieni do drugiego człowieka, który potrzebuje pomocy. Jestem 27 letnią kobietą osobiście miałam przyjemność poznać Joannę gdy byłam jeszcze dzieckiem i jestem pełna podziwu dla niej i dla jej mamy,że mają siłę na walkę w obecnej sytuacji i nie poddają się. A osoby które przyczyniły się do tego, że Asia i jej mama mają więcej zmartwień i przede wszystkim żyją w strachu chciałabym powiedzieć tylko tyle, że współczuje tak niskiego poziomu inteligencji i tolerancji, powinny te osoby pomyśleć nad swoim zachowaniem i postawić się na miejscu osób, które przez nie cierpią. Bo ta dziewczyna już się w życiu nacierpiała chociaż by przez swoją chorobę, lecz mimo to nie poddała się i wciąż walczy o to co chce w życiu osiągnąć. Więc komunikat do osób które czynią te świństwa zastanówcie się czy wy byście chcieli być tak traktowani lub ktoś z waszych bliskich i przemyślcie swoje zachowanie bo jest kary godne......
    odpowiedz na komentarz
  • Nie wierzę
    Maria z Pomorza
    29.03.2019, 20:02
    Po prostu trudno uwierzyć w to, co czytam. Dlaczego w XXI wieku ludzie się tak zachowują? Może warto edukować mieszkańców tego konkretnego bloku. Co na to zarządca budynku? W Polsce nie ma wilczego prawa. Warto zapoznać się dokładnie z przepisami. Mam nadzieję, że odpowiednie władze są świadome postaw sąsiadów, a policja ustali, kto złośliwe zaśmieca balkon niepełnosprawnej lokatorki. Myślę, że w tej sytuacji należy ciągle pisać do odpowiednich władz. Może dzielnicowy zainteresuje się bliżej kłopotami p. Joanny. Trzymam kciuki za pozytywne zmiany.
    odpowiedz na komentarz
  • podjazd i zadaszenie
    Idena
    29.03.2019, 16:55
    Podobno w Świdniku mieszkają tacy fajni ludzie ,jak trzeba komuś pomocy to się ją dostaje,W tym przypadku panuje jakaś znieczulica.Mieszkańcy bloku opamiętajcie się ,dajcie spokojnie żyć tym kobietom.Mama Pani Joanny to bardzo dzielna osoba ,opieka nad osobą nie chodzącą wynosi 24 godziny na dobę. Ja mam nadzieję że ta sprawa się zakończy pozytywnie .Sąsiedzi opamiętajcie się ,nigdy nie wiadomo kiedy zachorujemy i możemy mieć takie same potrzeby.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas