Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Prezes PFRON Marlena Maląg: barierą jest zawsze człowiek

21.02.2019
Autor: rozmawiał Tomasz Przybyszewski, fot. archiwum prywatne
Uśmiechnięta twarz elegancko ubranej Marleny Maląg

O wyższym o 0,5 mld zł – w stosunku do poprzedniego – tegorocznym budżecie Państwowego Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, programach ogłaszanych przez samorządy, programie realizującym w czterech ośrodkach w Polsce rehabilitację kompleksową i barierach rynku pracy mówi „Integracji” Marlena Maląg, od grudnia 2018 r. Prezes Zarządu Funduszu.
 

Tomasz Przybyszewski: Długie lata pracowała Pani w oświacie. Czy ma Pani także doświadczenia w pracy z uczniami z niepełnosprawnością?

Marlena Maląg: Na początku mojej kariery zawodowej, zaledwie po kilku latach pracy jako nauczyciel, trafiłam do szkoły, w której organizowano tzw. turnusy rehabilitacyjne. Zgłosiłam się do pomocy i jako wolontariuszka pojechałam na taki obóz. Co prawda wówczas nie byłam przygotowana do pracy z uczniami z niepełnosprawnością, ale miałam w bliskiej rodzinie osobę zmagającą się z konsekwencjami przebytej choroby Heinego-Medina, więc zdawałam sobie sprawę, z czym wiążą się problemy z poruszaniem. Obóz okazał się niezwykle trudnym, ale jednocześnie cennym doświadczeniem. I mówiąc o trudnościach, nie mam na myśli wysiłku fizycznego, który też oczywiście był, ale bardziej o zderzenie się z codziennością i problemami, z jakimi borykają się osoby z niepełnosprawnością i ich rodziny.

Takie doświadczenie zmieniło Panią?

Na pewno, bo dało znać o sobie, gdy po jakimś czasie zostałam dyrektorem szkoły. Miałam taką wizję, że zarządzanie w oświacie powinno być uspołecznione. Powinni brać w nim udział zarówno rodzice, jak i nauczyciele. Założyliśmy więc z rodzicami spółdzielnię oświatową, przejęliśmy od samorządu budynek i sami staliśmy się odpowiedzialni za prowadzenie szkoły. Postanowiliśmy wzbogacić ofertę szkoły i otworzyć się na dzieci z niepełnosprawnościami. Żeby to jednak mogło nastąpić, konieczne było przygotowanie infrastruktury. Budynek był bardzo duży, miał ponad 10 tys. metrów kwadratowych.

To była tzw. tysiąclatka?

Tak. Wydawało się, że dostosowanie tego budynku do potrzeb dzieci z niepełnosprawnościami nie będzie trudnym zadaniem. W rzeczywistości okazało się, że to wcale nie jest takie łatwe. Nawet nie ze względów finansowych, bo dotacja, którą otrzymywaliśmy z samorządu, była wystarczająca. Bardziej chodziło o to, że w budynku nie było ani podjazdów, ani windy, a my nie wiedzieliśmy, od czego zacząć, żeby szkoła stała się dostępna dla uczniów z niepełnosprawnościami. Niektórzy uważali, że skoro gmach ma trzy odrębne wejścia, to przecież nic nie trzeba robić, bo dzieci z niepełnosprawnością mogą wchodzić z poziomu zero bocznym wejściem. Jednak w mojej ocenie prowadziłoby to do pewnego rodzaju dyskryminacji, bo te dzieci nie mogłyby się poruszać tak swobodnie jak reszta. Udało się jednak pokonać wszelkie przeciwności i wybudować zarówno podjazd, jak i zamontować windę, a nawet dwie, bo jedna nie była w stanie zapewnić swobodnego dostępu do każdego poziomu. Kiedy mieliśmy już przygotowaną bazę infrastrukturalną, zaczęliśmy przygotowanie kadry.

Czasem łatwiej jest dostosować infrastrukturę, niż przygotować ludzi...

Na szczęście w gronie naszych nauczycieli byli tacy, którzy mieli przygotowanie do pracy z uczniami z niepełnosprawnościami. Pracowali w różnych stowarzyszeniach, działali na rzecz osób z niepełnosprawnościami. W dużej mierze dzięki nim udało się stworzyć klasy integracyjne. Sama też uczyłam w takiej klasie. Muszę przyznać, że było to niezwykle ważne doświadczenie. Szybko okazało się, że to nie uczniowie z niepełnosprawnością ruchową byli największym wyzwaniem, choć były, oczywiście, problemy z organizacją transportu, ale to udało się później systemowo rozwiązać. Prawdziwym problemem wówczas okazało się stygmatyzowanie dzieci z klas integracyjnych. Czasem dyrektorzy szkół z innych miejscowości słabsze wyniki tłumaczyli następująco: „bo my mamy klasy integracyjne”. Nie wiem, w jakim zakresie takie klasy miałyby mieć wpływ na obniżenie wyników? My nigdy nie mieliśmy takiego problemu. Dla mnie zdumiewające było to, że w ogóle można posługiwać się taką retoryką.

Pełniła Pani także funkcje kierownicze w samorządzie. Czy wcześniej w szkole, a później w samorządzie pracowały osoby z niepełnosprawnością?

Tak. W urzędzie został nawet osiągnięty 6-procentowy wskaźnik zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami. W szkole nie udało się tego osiągnąć, ale pracowały w niej też osoby z niepełnosprawnościami, głównie ruchową.

Pytam o to dlatego, że poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnością w Polsce oscyluje w okolicach 25-30 proc. Rośnie, ale wciąż daleko nam do średniej unijnej, a zwłaszcza krajów Europy Zachodniej. Jak widzi Pani udział PFRON w poprawianiu tej sytuacji w najbliższym czasie?

Przede wszystkim musimy sprawić, by osoby z niepełnosprawnościami trafiały na otwarty rynek pracy. Niezbędne jest działanie kompleksowe, nie tylko jednej instytucji, zatem nie tylko Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Współpracujemy w tym zakresie z Krzysztofem Michałkiewiczem, Pełnomocnikiem Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, czyli prezesem naszej Rady Nadzorczej, a także z innymi ministerstwami. Te działania są i będą podejmowane, choć już teraz mamy coraz lepsze wskaźniki zatrudnienia. Wpłynął na to na pewno wzrost środków wydatkowanych z Funduszu, ale i zmiany, które zaproponował rząd. Dla przykładu, po wielu latach wzrosło dofinansowanie na uczestnika warsztatów terapii zajęciowej, od 2019 r. jest to 17 tys. 796 zł rocznie i ma jeszcze wzrosnąć. Kolejnym elementem jest zwiększenie środków na zakłady aktywności zawodowej. Niedawno byliśmy w Goleniowie na otwarciu zakładu tego typu w parku przemysłowym. Takie usytuowanie daje szansę pracującym tam osobom z niepełnosprawnościami na podjęcie pracy (po wcześniejszym przygotowaniu w ZAZ-ie) na otwartym rynku pracy. Zwiększamy też pulę środków na programy zatwierdzone przez Radę Nadzorczą PFRON (w tym roku to blisko 250 mln zł), a także na dofinansowanie zadań zlecanych organizacjom społecznym realizującym zadania na rzecz osób z niepełnosprawnościami (kolejne ok. 250 mln zł). To duże kwoty, które mają wesprzeć osoby z niepełnosprawnościami m.in. w wejściu i utrzymaniu się na otwartym rynku pracy.

Mówi Pani o otwartym rynku pracy. Czy to oznacza, że zakłady pracy chronionej są zagrożone?

Na pewno niezbędna jest równowaga. Nie powinno więc być obaw o rynek chroniony. W naturalny sposób istnieje jednak potrzeba tworzenia takich warunków, by osoby z niepełnosprawnościami mogły pracować także na otwartym rynku pracy.

Otwarty rynek to także ministerstwa i urzędy, które wciąż nie zatrudniają ustawowych 6 proc. osób z niepełnosprawnością. Sytuacja zmienia się na korzyść, ale daleka jest od ideału. Tymczasem urzędy wydają się idealnymi miejscami dla osób, które mają szczególne potrzeby na rynku pracy.

Instytucje rzeczywiście powinny świecić przykładem, jak tworzyć dobre warunki pracy osobom z niepełnosprawnościami. Jako PFRON staramy się wspierać zatrudnienie osób z niepełnosprawnościami przez instytucje publiczne m.in. programami przeznaczonymi dla nich, które dają tym pracodawcom możliwość skorzystania z dodatkowego dofinansowania, przynoszą wymierne korzyści. Zaplanowaliśmy też spotkania z samorządowcami. Chcemy, żeby potencjał osób z niepełnosprawnościami mógł być wykorzystany w pracy w administracji. Chcemy zwiększać świadomość pracodawców, których możemy też dofinansować w ramach programów Rady Nadzorczej. Niedawno byłam w oddziale PFRON w Szczecinie, gdzie na stażu był młody mężczyzna z niepełnosprawnością, kończący doktorat. Z wielką pasją i zaangażowaniem opowiadał o swoim miejscu pracy. To było bardzo budujące, można by sobie życzyć, żeby wszyscy pracownicy mieli takie podejście i nastawienie do pracy.

W magazynie „Integracja” i na portalu Niepelnosprawni.pl już dwa lata temu alarmowaliśmy o obserwowanym w Polsce paradoksie – mamy najniższe od 25 lat bezrobocie i... armię niepracujących osób z niepełnosprawnością. Razem z Czytelnikami zdiagnozowaliśmy 10 barier rynku pracy. Na czym Pani zdaniem polegają największe problemy?

W mojej ocenie barierą jest zawsze człowiek. Czytałam państwa opracowanie i tak naprawdę w każdej z dziesięciu wymienionych barier pojawia się czynnik ludzki. Rozmawiałam niedawno z przedstawicielami pracodawców. Okazuje się, że korzyści płynące z dofinansowań są bezsprzeczne, ale nadal pozostaje mentalność, która, niestety, niejednokrotnie wydaje się najważniejszą przeszkodą. Konieczne wydaje się więc prowadzenie kampanii społecznych z jednej strony zachęcających pracodawców do zatrudniania osób z niepełnosprawnościami, z drugiej zaś – samych osób z niepełnosprawnościami do podjęcia pracy zawodowej. Ważne, by uwierzyły, że na rynku pracy jest dla nich godne miejsce, że mogą na nim być obecne i zauważone.

Czyli Pani zdaniem jest jakiś kłopot natury mentalnej wśród samych osób z niepełnosprawnością, że nie widzą się na rynku pracy? Czy może nikt im nie dał prawdziwej szansy?

Nie nazwałabym tego kłopotem, ale w każdym z nas jest naturalna potrzeba bezpieczeństwa. Z drugiej strony, chcemy też być potrzebni, mamy potrzebę służenia drugiemu człowiekowi, ale również realizacji samego siebie. Dotyczy to nas wszystkich – zarówno osób z niepełnosprawnościami, jak i pełnosprawnych. Wszyscy zatem powinniśmy wzmacniać drzemiące w nas pokłady dobra i na nich budować. Mam przeświadczenie, że nie warto skupiać się na tym, co jest złe, na problemach, kłopotach. Oczywiście, zdiagnozować problemy, ale budować trzeba wokół dobra i skupiać się na tym, co dobre, na pozytywach.

Jest takie dość przykre powiedzenie: „Z niewolnika nie ma pracownika”. Były i są w różnych krajach próby „wymuszania” na osobach z niepełnosprawnością, by poszły do pracy. W przeciwnym wypadku mogą stracić świadczenia. Tylko jeśli człowiek sam nie poczuje, że tego chce, to jest duże prawdopodobieństwo, że nic z tego nie wyjdzie.

Tak, dlatego warto podejść do procesu rehabilitacji kompleksowo. Od rehabilitacji medycznej, społecznej, po zawodową. Temu służy m.in. realizowany przez PFRON pilotażowy program dotyczący rehabilitacji kompleksowej. Wsparcie również powinno być wyważone i odpowiednio, umiejętnie prowadzone. Jeszcze przed podjęciem pracy w Funduszu uczestniczyłam w jubileuszu 150-lecia Szpitala Klinicznego im. prof. Wiktora Degi w Poznaniu. To właśnie prof. Dega w poprzednim wieku stworzył polską szkołę rehabilitacji. Obecnie, tak naprawdę próbujemy przywracać to, co zostało przez niego stworzone, a później w pewnym sensie zaprzepaszczone. We współpracy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych oraz Centralnym Instytutem Ochrony Pracy – Państwowym Instytutem Badawczym realizujemy projekt: „Wypracowanie i pilotażowe wdrożenie modelu kompleksowej rehabilitacji umożliwiającej podjęcie lub powrót do pracy”, na realizację którego przeznaczono 85 mln zł.

Co powstanie w ramach tego projektu?

Przede wszystkim całościowa opieka nad pacjentem, obejmująca rehabilitację medyczną, społeczną i zawodową. Podzieliliśmy Polskę na cztery obszary. W każdym będzie podmiot realizujący rehabilitację kompleksową. Nie zakładamy tworzenia nowych ośrodków. Te już istniejące będą realizować zadania w partnerstwie z instytucjami i organizacjami.

Budżet PFRON jest coraz większy. Większość środków Funduszu, zgodnie z ustawą, wspiera pracodawców zatrudniających osoby z niepełnosprawnością. Środki PFRON wspierają jednak także, poprzez samorządy i organizacje pozarządowe, indywidualne osoby z niepełnosprawnością. Jak będzie to wyglądać w 2019 r.?

Budżet PFRON to ponad 5,5 mld zł. Do samorządów wojewódzkich z Funduszu przekazywane są środki wyliczone według odpowiedniego algorytmu, ale mamy też program „Partnerstwo dla osób z niepełnosprawnościami” skierowany właśnie do samorządów. Do tej pory realizowało go województwo podkarpackie, teraz podpisaliśmy umowę ze Świętokrzyskiem. W ramach programu dofinansowujemy wkład własny organizacjom pozarządowym, które działają na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Czyli, gdy województwo ogłasza konkurs na różne działania, to organizacje pozarządowe, które często borykają się z brakiem pieniędzy na własny wkład finansowy do projektów, mogą sięgnąć po te środki. Są też inne konkursy, które ogłaszamy, skierowane do organizacji pozarządowych, ale tak naprawdę efekty realizowanych przez nie projektów są przeznaczone dla osób z niepełnosprawnościami. Z kolei środki, które trafiają do powiatów (wyliczone również według odpowiedniego algorytmu), są przez nie dzielone na rehabilitację społeczną i zdrowotną. Pieniędzy zawsze mogłoby być więcej, ale dobrze, żeby ta dystrybucja była właściwa i wierzę głęboko, że tak jest. Że zarówno organizacje pozarządowe, jak i samorządy, pracodawcy, wszyscy działamy tak, żeby te pieniądze jak najlepiej wykorzystać, bo to są środki publiczne, które powinny służyć dobru wspólnemu.


Marlena Maląg – absolwentka Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie, pedagogiki na Wydziale Humanistycznym, a także studiów podyplomowych z zakresu matematyki i informatyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, zarządzania instytucjami oświatowymi na Politechnice Poznańskiej oraz w Bałtyckiej Wyższej Szkole Humanistycznej.
Przez wiele lat związana z oświatą, nauczyciel dyplomowany, dyrektor Publicznego Gimnazjum im. Jana Pawła II oraz Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowie Wlkp., naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego, zastępca Prezydenta Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. W kadencji 2002-2006 radna Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego, w l. 2006-2016 radna Rady Powiatu Ostrowskiego, m.in. zastępca przewodniczącego Rady, a także wicestarosty powiatu ostrowskiego. Od stycznia 2016 r. do grudnia 2018 r. wicewojewoda wielkopolski, zaangażowana w realizację polityki prorodzinnej. Obecnie radna Sejmiku Województwa Wielkopolskiego.


Okładka magazynu Integracja. Na zdjęciu tył karetki pogotowia, na dole napis: godni@niepelnosprawni.plWywiad pochodzi z pierwszego w 2019 r. numeru magazynu „Integracja”.

Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.

Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach (w dostępnych PDF-ach).

Przeczytaj cały numer 1/2019 magazynu „Integracja” (dostępny plik PDF, 3,35 MB).

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • To wy jesteście największą barierą do pokonania.
    Edyta
    25.05.2019, 18:41
    No i dopóki ludzie w PFRON będą opowiadać takie brednie, ludzie będą myśleli: Czego chcą ci niepełnosprawni? Tyle milionów na nich idzie, a im ciągle mało. Kobieto, nie wstyd ci? Wspieracie pracodawców, samorządy, ale nie wspieracie niepełnosprawnych. Dopóki będziecie powtarzać te kłamstwa o pomaganiu, nasza sytuacja nigdy się ie poprawi. Pożyj za 800 złotych i sprawdź w rzeczywistości, jak działa ta wasza "pomoc". Abo pracuj za najniższą krajową. Może zastanowisz się następnym razem, zanim bez zażenowania będziesz opowiadać takie farmazony. Was nie interesują faktyczne potrzeby chorych, tylko kombinujecie jak zmusić niepełnosprawnych do wykonania jakiegoś planu, który sobie wymyśliliście. I uparcie powtarzacie,że pomagacie. Dostosujcie tą waszą"pomoc" do naszych potrzeb. TO WY JESTEŚCIE NAJWIĘKSZĄ BARIERĄ! ZROZUMCIE TO W KOŃCU. Jesteście przekonani, że racja jest po waszej stronie i nie słuchacie czego naprawdę potrzebujemy. Marnujecie czas , pieniądze i nasze życie, na pozorowaniu pomocy.
    odpowiedz na komentarz
  • Doczytałem, że na oprzyrządowanie podnieśli do 10 000 zł. a koszt RGH to 2 000 zł. No to dobrze
    eee
    26.02.2019, 14:30
    zrobili, ale warsztatom. Teraz każdy zamiast 2 tyś będzie żądał 10 tyś bo taki limit. Czy tam w PFRONie ktoś myśli ? Czy działa jakieś LOBBY ? A może ktoś z rodziny prowadzi taki warsztat ?
    odpowiedz na komentarz
  • Jak słyszę albo widzę napis PFRON to mnie drgawki biorą. W większości miasteczek już od września
    Lol
    26.02.2019, 14:20
    nie ma pieniędzy z PFRONU na środki ortopedyczne i środki pomocnicze. U mnie na Mazowszu już tak od rządów PO-PSL do dziś. Nawet osoba na wózku nie może praktycznie z niczego skorzystać. programu tak są pisane aby z niczego nie można skorzystać. Dali np. więcej na oprzyrządowanie do samochodu-8000 zł. , a kosztuje 2000 zł. zrobili dobrze warsztatom bo jak limit większy to podniosą z 2 tyś do 8 tyś. A lepiej było dać różnicę 6 tyś. zł. bezpośrednio niepełnosprawnemu?
    odpowiedz na komentarz
  • Co za brednie
    ADA
    25.02.2019, 15:32
    No i dopóki ludzie z takich instytucji jak PFRON będą gadały takie głupoty, to niepełnosprawni będą żyli w biedzie i nędzy. Pojęcie o sytuacji chorych, ta kobieta ma takie jak hipopotam o fruwaniu!!
    odpowiedz na komentarz
  • turnus
    MARIUSZ
    23.02.2019, 17:13
    A w Ostrowie Wlkp. trzeba czekać aż 5 lat aby wyjechać na turnus rehabilitacyjny droga Pani Prezes
    odpowiedz na komentarz
  • ...z doświadzcenia o bajkach
    M.
    22.02.2019, 20:30
    "Chcemy zwiększać świadomość pracodawców, których możemy też dofinansować w ramach programów Rady Nadzorczej. Niedawno byłam w oddziale PFRON w Szczecinie, gdzie na stażu był młody mężczyzna z niepełnosprawnością, kończący doktorat. Z wielką pasją i zaangażowaniem opowiadał o swoim miejscu pracy. " A wie Pani, ja też tam byłem na stażu, znaczy w sprawie stażu, a stażu nie było. Dziwnym trafem nawet i doktorat ukończony miałem. Wie Pani dlaczego nie zostałem? Bo czym innym jest dostosować budynek dla ON na wózku, a czym innym dostosować czas i stanowisko pracy dla np. ON wzrokowo. Powiem więcej, w tym jednym zdaniu zrobiła Pani i drugi błąd: ten młody człowiek nie opowiadał o swojej pracy, on opowiadał o swoim STAŻU. Różnica duża, na dostosowanie stanowiska pracy, na pracę na niepełny etat można od biedy liczyć, na takie "cud" przy stażu nie da się. Na koniec, szkoda, ze nie wpadła Pani do szczecińskiego PUP, gdzie 5 rok drepczę ścieżki. Trochę by Panią na ziemię to sprowadziło, no chyba, ze dostosowane do niepełnosprawności i za niemniejsze od minimalnego wynagrodzenie, co wynika z ustaw, uważa Pani podobnie jak i tamtejszy PUP za "zbyt wysokie oczekiwania. Skoro o wysokich oczekiwaniach mowa: chwalenie się doktorem, który realizuje staż na stanowisku... technika administracji? Oczywiście kserokopiarki on nie zna, Word i napisanie pisma pewnikiem czarna magia. To właśnie aktywizacja poniżej kwalifikacji. Niestety raportów dotyczących tegoż zjawiska Pani nie czyta, a PFRON zapłacił za nie.
    odpowiedz na komentarz
  • Barierą jest czlowiek
    Zofia Świerczyńska-Holka
    22.02.2019, 16:40
    Pani Prezes. Odnoszę wrażenie, że znów widzi się tylko niepełnosprawność fizyczną. W przeczytanym artykule przynajmniej o takiej się wspomina. A istnieją również inne, w tym intelektualna. Brakuje asystentów pracy dla osób niepełnosprawnych intelektualnie , a o rynku pracy to jest głeboka dziura, gdyż pracodawcy oczekują orzeczenie o niepelnosprawnosci i osoby NIEPEŁNOSPRAWNE ale SPRAWNE. Temat rzeka. Córka otrzymuje jedynie zasiłek pielęgnacyjny 184,00 zł, renta socjalna wg orzecznika ZUS się nie należy, bo nie jest całkowicie niezdolna do pracy, ale pracy znaleźć nie można w tak dużym mieście jak Poznań. Nie ma nawet Zakłady Aktywizacji Zawodowej. Jedyna kawiarnia Dobra zatrudniająca osoby niepełnosprawne intelektualnie posiadała 3 (słownie: trzy) etaty, padła. O czym my mówimy? Brak pojęcia ze strony Państwa i wszelkiego typu organizacji o problemie. Projekty unijne są realizowane m.in. staże, po których zaliczeniu kończy się ich działanie. Pieniądze wydane, projekt zrealizowany, ale już nikt tego nie monitoruje co dalej z uczestnikiem, jakby pomóc w zatrudnieniu. Jedyna rehabilitacja osób jak to się okresla - niepełnosprawnych intelektualnie (czasami myślę że społeczne spostrzeganie było by bardziej przekonujące, gdyby użyć sformułowania - upośledzonych umysłowo), to jest aktywizacja m.in.poprzez pracę. I takich osób jak moja córka jest bardzo bardzo dużo. Jaka jej przyszłość, gdy nas zabraknie, a jedynym jej dochodem będzie to 184,00 zł? Jak udowodnić, wszystkim orzecznikom czy biegłym sądowym, którzy przez kilka minut tzw. badania na komisjach obalają ciężką od ilosci pism, kartotek itp., dokumentację medyczną czy psychologiczną, że stany upośledzenia umysłowego są tak bardzo różnorodne. Wygląd takiej osoby i wymiana kilku słów czy zdań, na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem normalną. Pomimo przykrych doświadczeń w przypadku załatwiania orzeczenia o niepełnosprawności (ze skutkiem pozytywnym sprawa trwała ok. 10 lat) I negatywnym skutkiem o przyznaniu renty socjalnej przez ZUS,cieszę się majac nadzieję, że coś nareszcie rusza i dobre intencje są co do zatrudnienia. Jednakże bardzo proszę Panią Prezes, aby mieć na uwadze wszystkie aspekty niepełnosprawności, jednocześnie zdając sobie z tego sprawę, że jest przed Panią i kierowaną od niedawna przez Panią instytucją, ogrom pracy. Życzę powodzenia, a mam taką nadzieję, że jeśli zmieni się na korzyść dla naszych dzieci (bo dla nas - choć mają po 20, 30 i więcej lat - to zawsze będą dziećmi) mozliwoac ich zatrudnienia, najlepszym podziękowanie będzie ich beziteresowny uśmiech i przytulnie się do tych ludzi, którzy uznają, że może być praca i życie bez barier. Serdeczne pozdrawiam Zofia Świerczyńska-Holka, poznanianka.
    odpowiedz na komentarz
  • Wynagrodzenie
    Phil
    22.02.2019, 10:39
    Szanowna Pani Prezes. Przydałaby się większa kontrola pracodawców zatrudniających osoby niepełnosprawne na otwartym rynku pracy. Bo co z tego że mój pracodawca otrzymuje z PFRON-u refundację wynagrodzenia, jak od kilku miesięcy zalega z wypłatą wynagrodzeń, a składki do ZUS odprowadza od minimalnego wynagrodzenia w wysokości 2 zł. Ale dotacje otrzymuje tak samo jak pracodawca uczciwie rozliczający się z pracownikami.
    odpowiedz na komentarz
  • Głodowe staże
    Podnieście płacę dla pracującego stażysty, bo jest przerażająco niska
    21.02.2019, 23:14
    Są niepełnosprawni , którzy pracują na stażach przez pół roku ,,albo i rok i dostają za tę pracę groszowe stypendium .Pół biedy jeśli taki inwalida ma rentę , ale są w tej grupie osoby niepełnosprawne , które np.straciły rentę .Obawiam się ,że po reformie będzie takich osób dużo .Płaca ,na stażu wynosi 120 % zasiłku dla bezrobotnych. Czasem jest to jedyne 700 zł. netto .To całkiem mało .Ktoś , kto nie ma bogatej rodziny , która utrzyma kalekę w czasie tego stażu naprawdę będzie miał ciężko.Smutne ,że nikt nie pomyśli za co niepełnosprawny na stażu opłaci rachunki, kupi jedzenie i leki ? Skoro mają pieniądze to dlaczego nie podwyższą stażowego?Przecież wszystko drożeje .Podatki i opłaty za śmieci w niektórych gminach poszły w górę o 30%.W przyszłym roku ,po wyborach czeka nas drastyczna podwyżka prądu i może nawet inne .Woda jest też droga i ogrzewanie .Podatki każdy musi płacić i nie ma zmiłuj , czy jesteś ubogim kalekim , chorym stażystą , czy opływającym w luksusy bogaczem , a pomoc państwa jest tak nakierowana ,że wielodzietni ją dostaną , a niepełnosprawny już nie , np jeśli mieszka kątem u rodziny , która ma dochody np brata lub siostry to nic nie dostanie ,żadnej pomocy , choć dochody rodziny , nie są dochodami niepełnosprawnego.Podwyżka wynagrodzenia stażysty powinna być potraktowana priorytetowo, bo ci ludzie pracują nie tylko w biurach , ale także na produkcji .Pomoc bezpośrednia ubogiemu kalece to okazanie miłosierdzia chrześcijańskiego.To okazanie serca.
    odpowiedz na komentarz
  • Prosba do Pani Prezes
    Janek
    21.02.2019, 22:29
    Droga Pani Prezes! Przydało by się wiecej pieniędzy na sprzet rehaabilitacyjny (wozki,protezy) i na działania stowarzyszeń, bo już chyba tylko one pomagają niepełnosprwnym. Mniej za to daawajmy firmom bo i tak niepełnosprawni nic z tego nie mają.
    odpowiedz na komentarz
  • budzet
    piotr pawlicki
    21.02.2019, 21:53
    cieszymy sie ci wszyscy stopien znaczny ,trwale niezdolni do czegokolwiek............ale naprawde ci inwalidzi po wylewach czy amputacjach sprzezonych........tylko co my z tego bedziemy miec kiedy proteza kosztuje ,przypuscmy uda 30/40 tys a dofinansowanie ze szlachetnego PFRON to 7 tys .czekamy az znowu usmiechniety ,niewinny pan dubaniecki i jemu podobni przyjdzie i okradnie,wyludzi 14 mln...i bez karnie bedzie promowal sie przy rodzinie NAJWYZSZEGO NACZELNIKA PANSTWA.........
    odpowiedz na komentarz
  • równowaga z równaniem do zera?
    SON "Podkarpacie"
    21.02.2019, 19:23
    pytanie-odpowiedź: " Mówi Pani o otwartym rynku pracy. Czy to oznacza, że zakłady pracy chronionej są zagrożone? --- "Na pewno niezbędna jest równowaga. Nie powinno więc być obaw o rynek chroniony. W naturalny sposób istnieje jednak potrzeba tworzenia takich warunków, by osoby z niepełnosprawnościami mogły pracować także na otwartym rynku pracy." z porównania najnowszych danych z systemu SODiR-PFRON (z dn. 04.02.2019) do danych z 2017 wynika, że od końca września 2017 r., do końca listopada 2018 r. ubyło 17 169 miejsc pracy w 120 ZPChr. W tym samym czasie na rynku otwartym powstało 3 831 nowych miejsc pracy. Z porównania tych danych wynika, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy 13 393 osób niepełnosprawnych straciło pracę u beneficjentów dofinansowań do wynagrodzeń takich osób. Zaś z porównania danych z 2004 r. i obecnych wynika, że od 2004r. ubyło 1716 ZPChr (spadek z 2628 do 912), a wraz z nimi ubyło 77 123 miejsc pracy osób niepełnosprawnych (spadek ze 185 973 do 108 850). - i jeszcze: obecne 912 ZPChr zatrudniają 108 850 ON, 30 055 firm z RO zatrudniają 145 224 ON. TYLKO PANI PREZES WIE, JAK Z POWYŻSZYCH WYSNUĆ TEZĘ O RÓWNOWADZE. 17 169 O.N. ZWOLNIONYCH Z ZPCHR W CIĄGU OSTATNICH 18 MIESIĘCY - ZAPEWNE NIE O TAKIEJ RÓWNOWADZE MARZY. ZAŚ 108 850 JESZCZE PRACUJĄCYCH W ZPCHR, ZAPEWNE NIE PODZIELA SŁÓW PANI PREZES, ŻE "NIE MA POWODU DO OBAW O RYNEK CHRONIONY"
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas