Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Schody na wokandę. Nierówne szanse w dostępie do wymiaru sprawiedliwości

02.01.2019
Autor: Ilona Berezowska, grafiki: sędzia Arkadiusz Krupa/ Facebook.com/SlepymOkiemTemidy
rysunek: mężczyzna na wózku przed drzwiami do sądu, do których prowadzi kilka schodków mówi: Jeszcze tylko kilkadziesiąt schodów i będę miał prawo do sądu

Zgodnie z Konstytucją: „Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd”. Cóż jednak z tego, gdy do gmachu sądu nie da się dostać po schodach, wewnątrz nie ma pętli indukcyjnej, a niemal 2/3 prokuratorów i prawie połowa sędziów kwestionuje rzetelność osób z niepełnosprawnością w roli świadków?

Konstytucja mówi także, że ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności i praw. Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych idzie jeszcze dalej, zobowiązując Polskę do umożliwienia „skutecznego dostępu do wymiaru sprawiedliwości na równych zasadach z innymi obywatelami”. Zapewnić mają to szkolenia dla pracowników wymiaru sprawiedliwości, policji i zakładów karnych oraz otwartość na różnorodność potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

Sądy niezbyt przyjazne

Podczas grudniowego Kongresu Praw Obywatelskich paneliści sesji „Osoby z niepełnosprawnościami w sądach i administracji publicznej” zgodzili się, że w praktyce ani sądy, ani prokuratura nie są miejscami przyjaznymi dla osób z niepełnosprawnością. Co więcej, bez względu na rodzaj niepełnosprawności napotykają one bariery na każdym etapie postępowania i w każdej roli.

Problemy zaczynają się już na etapie dostępności architektonicznej.

Według raportu „Dostęp osób z niepełnosprawnościami do wymiaru sprawiedliwości”, tylko w 67 proc. budynków badanych instytucji wymiaru sprawiedliwości główne wejście jest dostępne dla osób z niepełnosprawnością, 25 proc. sądów ma przygotowane osobne wejście do budynku, natomiast 8 proc. sądów nie ma wejścia dostępnego dla osób o szczególnych potrzebach.

81 proc. sądów i 86 proc. ankietowanych prokuratur nie ma stanowisk z obniżoną ladą. Pętle indukcyjne nie są montowane w prokuraturach, rzadko są spotykane w sądach. Do rzadkości należą również oznaczenia brajlowskie.

Instytucje nie mają również obowiązku zapewniania tłumaczy np. języka migowego poza salą sądową. Optymizmem nie napawa także sposób, w jaki osoby z niepełnosprawnością są postrzegane przez sędziów i prokuratorów. Rzetelność takich osób w roli świadka kwestionuje 59,3 proc. prokuratorów i 47,8 proc. sędziów.

Zbyt często ubezwłasnowolnieni

Wyjątkowo trudna jest sytuacja prawna osób z niepełnosprawnością intelektualną. Dr Krzysztof Kurowski, konstytucjonalista i pracownik Wydziału Prawa Antydyskryminacyjnego w Zespole ds. Równego Traktowania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich (BRPO) uważa, że zbyt często orzeka się wobec nich ubezwłasnowolnienie, a to z kolei odbiera im prawo do wypowiadania się czy złożenia skargi we własnej sprawie.

- Jestem zdania, że osoba niepełnosprawna intelektualnie powinna decydować o sobie w takim stopniu, w jakim jest to możliwe – mówił dr Kurowski. – Nawet jeżeli zakres tych decyzji byłby wąski, nadal nie powinno się jej odbierać takiej szansy. Ubezwłasnowolnienie należałoby zastąpić instytucją wspieranego podejmowania decyzji.

Krzysztof Kurowski przekonywał, że ubezwłasnowolnienie jest mylnie utożsamiane z ochroną prawną.

Temida z wagą, mieczem i zawiązanymi oczami. Pod nią napis: niepełnosprawni od zawsze uczestniczyli w wymiarze sprawiedliwości...

Więcej zrozumienia!

Podczas gdy nowe regulacje w obrębie ubezwłasnowolnienia wymagają długich i skomplikowanych prac nad systemową zmianą prawa, osoby z innymi rodzajami niepełnosprawności mogłyby skorzystać na prostszych do wdrożenia dostosowaniach.

- Chodzi o to, żeby każda osoba z niepełnosprawnością mogła w pełni korzystać z przysługujących jej praw, a to wymaga podjęcia działań ze strony prokuratury i sądu – mówił Jarosław Jagura z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, współautor przewodnika dla instytucji sprawiedliwości.

W jego opinii potrzebne są szkolenia i więcej zrozumienia dla szczególnych potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

- Czasami wystarczy więcej czasu na przesłuchanie. Czasami trzeba mówić prostszym językiem – kontynuował Jarosław Jagura. – Pomocą dla osoby niewidomej mógłby być odpowiedni opis sali rozpraw. Przecież pies asystujący nie jest w stanie wskazać miejsca dla powoda i innego dla pozwanego. Konieczna jest otwartość na różne potrzeby i chęć ich poznania.

Jolanta Kramarz, prezes Fundacji Vis Maior, która we własnej sprawie sądowej została zmuszona do korzystania z pomocy osób trzecich i dla prokuratury nie była wiarygodnym świadkiem ze względu na niepełnosprawność, uważa że zmiany w prawie powinny iść w kierunku umożliwienia osobie niewidomej samodzielnego zeznawania. Postulowała także o wprowadzenie szkoleń dla pracowników instytucji sprawiedliwości.

Brakuje szkoleń

Do takich szkoleń zobowiązuje Konwencja, jednak według raportu BRPO Polska nie wywiązuje się z nałożonego na nią obowiązku i ich nie prowadzi.

- Z naszych badań wynika, że sędziowie kierują się w postępowaniach z udziałem osób niepełnosprawnych własnym doświadczeniem. Jednocześnie podkreślają, że rzadko mają do czynienia z niepełnosprawnością – mówiła mec. Anna Błaszczak-Banasiak, moderator spotkania, podkreślając wagę szkoleń.

Szkoleń nie przypomina sobie sędzia Dariusz Mazur. Nie zaproponowano mu szkolenia przez 22 lata kariery zawodowej. W tym czasie nie spotkał się również na sali sądowej z osobą z niepełnosprawnością, co według niego może dowodzić lekceważenia świadków z niepełnosprawnościami przez organy ścigania.

- Przy tym moim niewielkim doświadczeniu w kwestii osób z niepełnosprawnościami, system losowy wyznaczył mnie do prowadzenia sprawy Marcina D. – mówił sędzia Mazur. – W sprawie chodzi o wyłudzenie świadczeń z PFRON. Świadkami będzie ok. 300 osób z niepełnosprawnościami. Myślę, że pod koniec sprawy będę już specjalistą.

Dariusz Mazur, z braku szkoleń, przygotowując się do stojącego przed nim wyzwania sięgnął po poradnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i jest przekonany, że współpraca środowiska sędziowskiego z organizacjami zajmującymi się tą tematyką, mogłaby przynieść korzystne zmiany.

Nie każdy zostanie prokuratorem

Niestety, osoby z niepełnosprawnością nie mogą również liczyć na równe traktowanie w dostępie do zawodów prawniczych.

Mec. Monika Orłowska przedstawiła specyfikę poszczególnych zawodów, zwracając uwagę, że od sędziego i prokuratora wymaga się sprawności fizycznej. Istnieje również przekonanie, że osoba z niepełnosprawnością, która chciałaby pełnić rolę sędziego, może być posądzana o dążenie do skorzystania z instytucji stanu spoczynku, a więc do zapewnienia sobie pensji bez konieczności świadczenia pracy.

Utrudnieniem w dostępie do zawodu prokuratora jest również orzeczenie Sądu Najwyższego, wydane właśnie w sprawie panelistki, w którym stwierdza się, że osoba z niepełnosprawnością nie może być prokuratorem. Przykłady blokowania dostępu do zawodów prawniczych płynęły także z sali. Z tego miejsca padły również postulaty, by przyszłych prawników już na etapie studiów przygotowywać do kontaktu z osobami z niepełnosprawnością.

Paneliści zgodzili się, że konieczna jest i zmiana prawa, i zmiana mentalności w instytucjach prawnych.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Idiotyzm krystaliczny
    yakaba
    02.01.2019, 19:27
    Do czego konkretnie prokuratorom i sędziom jest niezbędna sprawność fizyczna? Jest dopiero 2 stycznia, a już mamy idiotyzm roku.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas