Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Bronisław Komorowski – wywiad dla "Integracji"

14.06.2010
Autor: Oprac. Anna Dołęgiewicz
Źródło: IntegracjaInfo

Co należy robić, by osobom z niepełnosprawnością żyło się lepiej? Co należy zrobić, by osoby z niepełnosprawnością mogły wziąć udział w wyborach? Co znaczy „Polska bez barier”? – na te i inne pytania zadane przez Piotra Pawłowskiego odpowiada Bronisław Komorowski, kandydat na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

 

 

Bronisław Komorowski – wywiad dla "Integracji" (mp3, 14,4 KB)


Piotr Pawłowski: W ostatnich wyborach kandydaci na urząd prezydenta otrzymali około 5–6 mln głosów. W naszym kraju podobna jest liczba osób z niepełnosprawnością. Czy myśli Pan, że w naszym kraju trzeba podejmować wysiłki, by tej grupie społecznej żyło się lepiej?
Bronisław Komorowski:
Na pewno tak. Chciałbym, żeby było widać, że nie jest to z mojej strony działanie związane z kampanią. Mam nadzieję, że moi koledzy posłowie mogą zaręczyć, że problemami ludzi z niepełnosprawnością zajmowaliśmy się od dawna w polskim Sejmie. W tej kadencji Sejm postawił sobie ambitny cel – rozwiązywanie problemów ludzi niepełnosprawnych. I te rozwiązania będą realizowane, jako wzór do naśladowania dla innych.

Panie Marszałku, wszyscy uczestniczyliśmy w dostosowywaniu Sejmu, nie tylko do potrzeb posłów, ale z całą pewnością również do tych, którzy odwiedzają to miejsce. Jak wielkie to jest wyzwanie? Jaki powinno to mieć wpływ na tych wszystkich, którzy w naszym kraju jeszcze do końca nie rozumieją, czym może być Polska bez barier?
Sejm może pochwalić się dostosowaniem sali plenarnej, ale i innych swoich pomieszczeń dla potrzeb ludzi z ograniczonymi możliwościami poruszania się, m.in. na wózkach inwalidzkich. To jest ważne nie tylko ze względu na kolegów posłów, którzy mają tego rodzaju ograniczenia, ale ze względu na element edukacyjny, bo Sejm jest odwiedzany przez tysiące ludzi! A oprócz tego jest pokazywany przez kamery telewizyjne. Odnoszę wrażenie, że każdy wjazd na ten podest to jest jakiś sygnał dla całej opinii publicznej, że to jest ważna sprawa, że warto te rozwiązania powielać. One są naprawdę fajne, ciekawe dzięki Integracji. Udało się uszanować w pełni zabytkowy charakter Izby Sejmowej i rozwiązać te problemy w sposób nowoczesny, dający poczucie nie tylko godnego występowania, ale również pewien komfort komunikacyjny. Zachęcamy wszystkich samorządowców, szefów różnych instytucji życia publicznego, aby podobne rozwiązania wprowadzali u siebie – po to, aby budować wrażliwość społeczną – o wiele większą niż ma to miejsce dzisiaj i skutecznie usuwać wszelkie bariery, które istnieją i stanowią przekleństwo dla wielu osób o ograniczonych możliwościach poruszania się. A dla nas wszystkich są powodem do wstydu, że państwo polskie, które modernizuje się pod wieloma względami, pod tym względem nie zawsze jest postępowe.

To powinno być też zaproszenie dla wszystkich wójtów, burmistrzów do tego, żeby osoby z niepełnosprawnością włączały się w życie społeczne. Przed nami wybory samorządowe. A w kontekście najbliższych wyborów – w jakim stopniu jesteśmy przygotowani do tego, aby osoby z niepełnosprawnością wzięły w nich udział?
To jest wielkie wyzwanie i wielki problem - jak zbudować rozwiązania formalne, prawne, organizacyjne, umożliwiające osobom niepełnosprawnym wzięcie udziału w akcie głosowania w sytuacjach komunikacyjnie trudnych. Jestem gorącym zwolennikiem wprowadzenia możliwości głosowania przez internet. Ogromna część ludzi z ograniczonymi sprawnościami ruchowymi ma możliwość posługiwania się internetem. Jest duży kłopot, jak to zrobić, żeby zapewnić też pełną tajność głosowania. Nad tym pracują specjaliści. Ja mogę się zobowiązać do tego, że będę ich „poganiał”. Już nie ma mowy, żeby na te wybory to udało się zrobić. Ale następne wybory, według mnie, mogą być już przeprowadzone w sposób ułatwiający w nich uczestnictwo także osobom niepełnosprawnym ruchowo. Takie rozwiązania mają inne kraje, np. bałtyckie. I to się sprawdza. Można także – i to jest rzecz ważna – głosować przez pełnomocnika - osobę upełnomocnioną i uprawnioną do oddania głosów przez osoby z różnych powodów niemogące przybyć do lokalu wyborczego. To są wymogi równości szans w głosowaniach, w uczestnictwie w aktach demokratycznych wyborów, ale to jest także wymóg nowoczesności, społecznej przyzwoitości.

Do tego grona osób wykluczonych zaliczają się również osoby niesłyszące, które mają trudniejszy dostęp do informacji. Czy Pan Marszałek planuje rozwiązać ten problem?
Staram się w miarę moich możliwości i mogę powiedzieć z dumą, że zarówno moje spoty wyborcze, jak i wideoczaty, które prowadzę co jakiś czas, uwzględniają problem ludzi niesłyszących. Jest tłumaczenie na język migowy, bo wydaje się, że to jest ważne nie tylko dla samych osób niesłyszących, ale również dla wszystkich osób w jakiś sposób ograniczonych, żeby uruchomić mechanizm zabiegania o głosy każdego wyborcy. Każdy - to jest także osoba o ograniczonych możliwościach - ruchu czy słyszenia. To jest tyle, ile mogę dzisiaj zrobić. Jestem pewien, że jeśli pójdą dobrze - z mojego punktu widzenia -wybory prezydenckie, to będę chciał ten zwyczaj utrzymać, również komunikowania się poprzez internet z obywatelami. To jest ułatwienie dla osób o ograniczeniach ruchowych. Będę się trzymał też zasady, że wszędzie, gdzie to jest możliwe, pamiętać o osobach niesłyszących i tłumaczyć wystąpienia na język migowy.

Myślę, że internet to nie tylko dla nas, ale także dla tej sprawniejszej części naszego społeczeństwa byłby wygodny. A więc mówimy o rozwiązaniach, które mogą służyć i jednym, i drugim.

Od wielu obywateli można oczekiwać takiej łatwiejszej aktywności. A tu trzeba pomóc poprzez stworzenie podstaw prawnych do korzystania z internetu w różnych sytuacjach życiowych. To czasami może być problem mamy wychowującej dzieci, obarczonej obowiązkami, osoby chorej, osoby z jakiegoś powodu z ograniczoną możliwością pójścia na wybory. Nie chodzi tylko o osoby niepełnosprawne.

Panie Marszałku, ostatnie lata spędzał Pan, przypatrując się różnym debatom wokół niepełnosprawności. Czeka jeszcze wiele ustaw, m.in. nowelizacja ustawy o przekazywaniu podatku 1%, o rehabilitacji społecznej i zawodowej, o dostosowaniach wyborczych, o wyrównywaniu szans. Mówimy też od dłuższego czasu o pułapce rentowej, żeby osobom z niepełnosprawnością praca zaczęła się opłacać.
Te ustawy nie czekają. Część już jest przyjęta, np. wyrównująca szanse na rentę dla sportowców z największymi osiągnięciami pełnosprawnych osób, jak i dla uczestników paraolimpiad, dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Są inne rozwiązania w trakcie opracowywania w Sejmie, więc tu nic nie czeka. Jest oczywiście pytanie, kiedy te rozwiązania wyjdą z komisji sejmowych i czy znajdą pokrycie finansowe. Wiem, że Komisja Polityki Społecznej przywiązuje do tego wielką wagę. Prace są prowadzone w zgodzie wszystkich środowisk politycznych. Miejmy nadzieję, że te rozwiązania wejdą w życie.

A te ustawy, które wyjdą właśnie z Komisji Polityki Społecznej – czy nabiorą rangi priorytetu? Trzeba wziąć pod uwagę, że poprzedni prezydent wetował wiele pomysłów.
Nie. To mogę zapewnić, co do tego, że jest absolutna akceptacja w Sejmie i chyba wszystkich środowisk politycznych, aby te sprawy traktować priorytetowo. Oczywiście, jak jest sprawozdanie Komisji. W sprawach takich jak rozwiązywanie problemów osób niepełnosprawnych wydaje się, że nie powinno być nawet cienia wątpliwości, że tu żadnego veta prezydenckiego być po prostu nie powinno.

Panie Marszałku, Kancelaria Prezydenta w przeciwieństwie do Sejmu nie jest w pełni dostępna. Czy również z taką determinacją jak przy okazji całego gmachu Sejmu przystąpi Pan do tego, by dostosować ją w pełni dla osób z niepełnosprawnością? Czy w swoim sztabie lub kancelarii planuje Pan również zatrudniać osoby z niepełnosprawnością?
Wszystkie budynki zabytkowe, a do takich należy też część budynków reprezentacyjnych Kancelarii Prezydenta, to jest najtrudniejsza rzecz. Warto przypomnieć, że i w Sejmie wiele, wiele lat, mimo zapowiedzi różnych marszałków i różnych środowisk politycznych, nic nie można było zrobić. Dzięki mądrym propozycjom Integracji i dobremu podejściu konserwatora zabytków w Sejmie się udało. Trzeba z góry założyć, że trzeba się będzie nieźle pogimnastykować, popracować nad tym, aby takie rozwiązania wprowadzić także i w budynkach reprezentacyjnych Kancelarii Prezydenta. Bardzo bym chciał, aby to się udało zrobić. W Sejmie było to też o tyle możliwe, że były pieniądze na to, które zależały ode mnie. Mówiąc wprost, troszkę zaoszczędziłem na wyjazdach zagranicznych posłów. I sfinansowaliśmy dostosowanie Sejmu do potrzeb osób niepełnosprawnych. Mam nadzieję, że posłowie też są z tego dumni. Mogę zadeklarować, że z największą chęcią. Jeżeli okaże się to realnie możliwe, to w takim też wymiarze symbolicznym, bo przecież nie chodzi tylko o to, żeby osoby niepełnosprawne mogły się swobodnie poruszać po tych obiektach, ale również o to, żeby osoby w pełni sprawne, które tam przychodzą, dostrzegały, że to jest pewien wymóg nowoczesności i przyzwoitości w relacjach pomiędzy niepełnosprawnymi a sprawnymi.

W Sejmie, będąc marszałkiem, patronował Pan konkursowi „Polska bez barier”, który dotyczy architektury. Chciałbym zapytać, czym dla Pana jest Polska bez barier?
W budowaniu nowoczesnego społeczeństwa i państwa trzeba eliminować bariery. To są zarówno bariery takie, jakie stanowią problem dla osób niepełnosprawnych - architektoniczne, ale także bariery mentalne: poglądy na świat, na innych ludzi; bariery wrogości politycznej. To też trzeba eliminować, osłabiać, a odwrotnie - budować raczej nie bariery, a połączenia, kontakty, jakieś kładki, które prowadzą do ludzi, którzy mogą z różnych powodów czuć się wyłączeni z różnych normalnych funkcji, które są ważne. To jest wielkie wyzwanie. Bariery powinny być wyzwaniem - do tego, aby je likwidować i zastępować porządnymi, solidnymi dostępnymi także dla osób niepełnosprawnych, politycznymi kładkami. Nie tylko politycznymi, ale i architektonicznymi.

Komentarz

  • CO MARSZAŁEK ZROBIŁ DO NIEPEŁNOSWPRAWYFCH NIC?
    inwalida 1 grupy/
    25.06.2010, 12:21
    PRZEZ PONAD DWA LATA ILU INWALIDÓW SYTRACIŁO PRACE I DOŁOŻYLI WRAZ KOLESAMI I PREMIEREM AŻ 7.00ZŁ DODATKU OPEKUNCZEGODOŁOŻYLI EMERYTĄ , RECISTĄ GROSZOWE PODWYSZKI UNI GRECJI DODATEK OPIEKUNCZY WYNOSI 550 ERO UNAS NA 10 MIESIECYSTACZY DOBROBYTU I GŁODOWE RENTY I MARSZAŁEK POPIERA DYSKMINACJE NIEPEŁNOSPRAWYCH I TAKI CHCE BYĆ OJCEM NARODU POLSKIEGO KIIEDY SPRZECIWIŁ SIĘ NIGDY I KIEDY WYSTOPIŁ OBRONIE NIGDY TYLKO POMAGAŁ KOLESIĄ JAK ZBOGACIĆ MNA INWALIDACH?

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas