Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Współwłaścicielka szkoły odpowiada na zarzuty matki dziecka z autyzmem

08.08.2018
Autor: Redakcja, fot. sxc.hu
biała otwarta koperta na niebieskim tle

20 lipca br. zamieściliśmy artykuł pt. „Masz autyzm? Nie chcemy cię w naszej szkole! Szokujący list Czytelniczki”. Opisaliśmy w nim zebranie, podczas którego rodzice dzieci pełnosprawnych wyrazili swój sprzeciw wobec próby dołączenia do klasy dwójki uczniów ze spektrum autyzmu. Działo się to podczas spotkania zorganizowanego przez dyrekcję szkoły. Choć w artykule nie pada jej nazwa, otrzymaliśmy rozbudowaną polemikę od współwłaścicielki szkoły. Tekst ten publikujemy w całości.

„Chciałabym się odnieść do artykułu pt. „Masz autyzm? Nie chcemy cię w naszej szkole” z dnia 20 lipca br. opublikowanego na portalu Niepelnosprawni.pl, w którym poruszono sprawę dwojga uczniów naszej szkoły. Jako jej współwłaścicielka przekazuję kilka słów sprostowania.

Jest mi przykro, że w artykule zostaliśmy przedstawieni jako nieczuli na specjalne potrzeby edukacyjne dwojga naszych uczniów. Prowadzimy jedną z nielicznych szkół niepublicznych, która od lat pomaga dzieciom ze spektrum autyzmu. Czynimy to niezobligowani żadnymi przepisami, z własnej woli i jakkolwiek patetycznie by to zabrzmiało - nie zawaham się stwierdzić, że robimy to z powołania.

Nasza szkoła jest placówką niepubliczną prowadzoną od 2012 roku. Obecnie działają jej dwa oddziały. Już pięć lat temu uruchomiliśmy w nich klasy terapeutyczne. Byłam autorką tego pomysłu, gdyż bolało mnie, że tak mało szkół niepublicznych decyduje się na zapewnienie najwyższego poziomu nauki i najlepszej opieki dzieciom ze spektrum autyzmu. Do dziś zresztą pozostajemy pod tym względem wyjątkiem wśród szkół niepublicznych – obecnie w naszych oddziałach uczy się z sukcesem aż 29 uczniów z orzeczeniami o niepełnosprawności, z czego jesteśmy bardzo dumni. Ponadto w 2012 roku założyliśmy fundację, której celem jest niesienie pomocy społecznej osobom dotkniętym poważnymi, trudno uleczalnymi schorzeniami. Wspieramy dzieci oczekujące na skomplikowane bądź drogie zabiegi medyczne oraz rodziny w ciężkiej sytuacji życiowej. Udało się nam pomóc 24 beneficjentom, m.in. przekazując środki na zakup profesjonalnego sprzętu i zabiegi rehabilitacyjne. Współfinansowaliśmy także leczenie jednego z naszych wychowanków za granicą oraz pomagaliśmy wielu innym potrzebującym.

W roku szkolnym 2017/2018 w szkole na Bemowie prowadziliśmy trzy klasy pierwsze: dwie ogólne i jedną terapeutyczno-integracyjną. Z tej ostatniej klasy pozostało dwoje uczniów. Prowadzenie odrębnej, dwuosobowej klasy nie byłoby dla dzieci korzystne, gdyż edukacja w grupie jest niezbędna dla rozwoju umiejętności społecznych. Uznaliśmy, że najlepsze dla nich będzie dołączenie ich do równoległej klasy pierwszej. Tego typu reorganizacja wymagała jednak konsultacji z rodzicami klasy o profilu ogólnym, do której dwójka uczniów miałaby dołączyć. Wynika to wprost ze statutu szkoły, z którym wszyscy rodzice musieli się zapoznać i zgodzić, zapisując dziecko do naszej placówki. W statucie jest zapis, który obliguje nas na taką okoliczność: „W przypadku mniejszej liczby uczniów dyrektor może połączyć klasę integracyjną z tradycyjną po uprzednim wyrażeniu zgody organu prowadzącego i rodziców/opiekunów prawnych”. Postępując zgodnie ze statutem szkoły, zorganizowaliśmy spotkanie z rodzicami uczniów z klasy równoległej o profilu ogólnym, podczas którego mieli wyrazić zgodę na zmianę profilu klasy z ogólnej na integracyjną. Większość rodziców konsekwentnie podtrzymała wolę uczęszczania ich dzieci do klasy o profilu ogólnym. Rodzice, zapisując dziecko do naszej szkoły na 8 lat nauki, wiedzieli, że będą klasy o profilu integracyjnym i ogólnym. Zdecydowali o zapisie do klasy ogólnej i mieli prawo zadecydować, by ich dzieci w dalszym ciągu uczęszczały do klasy o tym profilu. Szanujemy ich decyzję i wybór.

Jest mi przykro, że w artykule zarzuca się rodzicom uczniów z klasy ogólnej, iż nie są empatyczni, tolerancyjni i otwarci na uczniów ze spektrum autyzmu, gdyż jest to absolutna nieprawda. Chcę podkreślić, że w naszej szkole w klasach pierwszych uczy się 35 dzieci. Uczniowie ze wszystkich klas pierwszych, w tym klas o profilu ogólnym i integracyjnym, wspólnie biorą udział w uroczystościach szkolnych, turniejach szachowych, zajęciach fakultatywnych, olimpiadach sportowych, zajęciach prowadzonych metodą projektu, wycieczkach, nie mówiąc o wspólnych przerwach, posiłkach na stołówce szkolnej czy zajęciach w świetlicy. Dzieci i rodzice dobrze się znają, a niektórzy nawet przyjaźnią.

Z relacji i notatek pracowników szkoły, którzy byli obecni na spotkaniu, wynika, że rozmowa z rodzicami była merytoryczna i spokojna. Rodzice przedstawiali swoje argumenty i konsekwentnie podtrzymywali zdanie o utrzymaniu profilu klasy ogólnej. Chcemy sprostować, że podczas spotkania był obecny nie psycholog szkolny, a pedagog, który na co dzień pracuje z dziećmi, zna ich rodziców i razem z dyrektorem szkoły starali się znaleźć najlepsze rozwiązanie. Co ważne, na spotkaniu nie zostały ujawnione dane osobowe ani wrażliwe uczniów i ich rodziców. Jak wcześniej podkreślaliśmy, rodzice znają się i wiedzą, które dzieci chodzą do klasy o profilu integracyjnym, a które do klasy ogólnej.

O każdej, nawet trudnej sprawie, chcemy konstruktywnie rozmawiać. Zaproponowaliśmy rodzicom obojga dzieci przeniesienie do naszej drugiej placówki w Józefosławiu, gdzie bylibyśmy w stanie zapewnić im najlepszą opiekę w klasie integracyjnej, w pełni dostosowanej do ich potrzeb. Wyszliśmy także z propozycją pomocy w znalezieniu innej szkoły, która mogłaby zapewnić dzieciom dalszą edukację. Chcemy również zaproponować obojgu dzieciom bezpłatną, roczną terapię w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej AURIS, którą prowadzimy i gdzie dzieci mogłyby skorzystać z potrzebnych zajęć terapeutycznych u doświadczonych specjalistów.

Mam nadzieję, że przestawiłam szerszy obraz zaistniałej sytuacji.

Z poważaniem
Agnieszka Sławek
współwłaścicielka szkoły”

Komentarz

  • A jednak przyznanie się
    Warszawianka
    08.08.2018, 15:29
    Słowa "Wyszliśmy także z propozycją pomocy w znalezieniu innej szkoły, która mogłaby zapewnić dzieciom dalszą edukację. Chcemy również zaproponować obojgu dzieciom bezpłatną, roczną terapię w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej AURIS, którą prowadzimy i gdzie dzieci mogłyby skorzystać z potrzebnych zajęć terapeutycznych u doświadczonych specjalistów." Uważam że te słowa mówią same za siebie wstyd bo nikt nie wie co ich dzieci czeka jednak dyskryminacja dzieci jest. Oferują nową szkołę czy darmową terapie to wstyd

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas