Europa bez barier – zyskają wszyscy
80 milionów mieszkańców Unii Europejskiej to osoby z niepełnosprawnością. W 2030 roku będzie to 120 milionów. Z myślą o nich i o rosnącej grupie osób starszych powstaje Europejski Akt o Dostępności. Jego celem jest ujednolicenie przepisów dotyczących dostosowywania produktów i usług. Zadanie promowania tego aktu i angażowania w niego jak największej liczby przedstawicieli wszystkich środowisk wzięli na siebie europosłowie Marek Plura i Krzysztof Hetman.
Europejski Akt o Dostępności to dyrektywa, która ma obejmować zasady dostosowania m.in. usług bankowych i bankomatów, komputerów i oprogramowania, telefonów, urządzeń telewizyjnych i usług audiowizualnych, handlu elektronicznego, a po części także transportu na terenie całej Unii Europejskiej. Celem tej dyrektywy ma być ujednolicenie standardów usług i produktów tak, by od Lubelszczyzny po Dolinę Tagu osoby z niepełnosprawnością mogły cieszyć się dostępnością. O korzyściach i wyzwaniach związanych z Aktem rozmawiano podczas konferencji „Europa Bez Barier” w Lublinie 9 czerwca 2017 r, którą możesz obejrzeć na platformie YouTube.com.
Leki i Captcha
- Chcemy, by wyznacznikiem naszej europejskiej cywilizacji, unijnego standardu i stylu życia stała się dostępność – streścił swój poglad na temat Aktu o Dostępności europoseł Marek Plura. – Ta dyrektywa będzie skłaniała przedsiębiorców do tego, by brali pod uwagę potrzeby swoich klientów z rożnymi ograniczeniami. Naszym zadaniem jest to, by prowadzić dialog między aktorami tego działania, ale też uświadamiać korzyści, jakie z wprowadzenia tego aktu uzyskają.
Europoseł wskazał dwa przykłady, które pokazują, jak proste rozwiązanie lub jego brak może wpływać na jakość życia np. osób niewidomych. Jednym z nich są napisy w alfabecie Braille'a na opakowaniach leków, co umożliwia samodzielne ich stosowanie osobom niewidomym. Bez tego musiałyby one prosić o kogoś pomoc, by zażyć odpowiednie leki. Rozwiązanie to jest w tej chwili standardem i stosują je wszystkie firmy farmaceutyczne. Niestety, prawie równie powszechne są rozwiązania utrudniające życie. Wszelkim zasadom dostępności cyfrowej przeczy np. mechanizm Captcha.
- To często spotykana np. przy robieniu zakupów przez internet czy wypełnianiu formularzy informacja „wpisz kod z obrazka” – tłumaczył Marek Plura. – Tymczasem osobie niewidomej przez program czytajacy przekazywane jest wszystko to, co jest tekstem, oprócz właśnie tego, co umieszczono na obrazku.
Europoseł wskazał, że zapisy Aktu o Dostępności dotyczące usług cyfrowych usuną na zawsze tego typu problemy.
Wszyscy wygrywają
Zdaniem posła Plury, Europejski Akt o Dostępności to przykład czegoś, co w krajach anglosaskich nazywa się „win-win strategy”, czyli działania przynoszące korzyści wszystkim zaangażowanym w nią stronom.
- Dla osób z niepełnosprawnością będzie to duży impuls do wiekszej samodzielności, dbania o własne życie, natomiast przedsiębiorcy tworząc dostępne usługi i produkty zyskują dużą i ważną grupę klientów – zauważył europoseł.
Marek Plura za przykład tego, jak dostępność może wpływać np. na atrakcyjność turystyczną danego miejsca – podał miasto, w którym odbywała się konferencja.
- Wczoraj z posłem Krzysztofem Hetmanem zrobiliśmy mały test i Lublin się spisał – przeszliśmy bez problemów bez barier cały turystyczny szlak miasta. Tego typu dbałość przyciąga klienta – ja przyjeżdżam tu na romantyczny weekend z żoną – zapowiedział polityk Platformy Obywatelskiej.
Uniknąć rozmiękczenia przepisów
Jednak zanim Europejski Akt o Dostępności wejdzie w życie, trzeba poświęcić mu bardzo dużo pracy. W tej chwili trwają dyskusje w różnych komisjach Parlamentu Europejskiego, które nie zawsze mają efekty zbieżne z tymi oczekiwanymi przez osoby z niepełnosprawnością.
- Komisja wspólnego rynku zaproponowała, by w miejscach, gdzie w akcie znajdują się dość restrykcyjne wskazania, zastosować miękkie określenia, typu: należy, powinno się, zachęcam – podkreślił Marek Plura. – My chcemy prawa, które da gwarancje postępu cywilizacyjnego. Jeśli propozycje komisji wspólnego rynku przejdą, to będziemy z posłem Hetmanem organizowali grupę 76 posłow, bo w takiej liczbie mamy możliwość składania poprawek.
Poseł Plura przypuszcza, że ostatecznie parlament zadecyduje o kształcie dyrektywy na lipcowym posiedzeniu.
Żeby peron w Nowym Tomyślu zrobili
O tym, jak ważne to są przepisy dla zwykłych ludzi, mówił, bazując na własnych doświadczeniach, Rzecznik Praw Obywatelskich, dr Adam Bodnar.
- Ostatnio byłem w Zbąszyniu i tam wysłuchałem skarg na to, że peron w Nowym Tomyślu jest wciąż niedostosowany i trzeba dwa dni wcześniej zadzwonić, żeby ktoś otworzył specjalną furtkę i przeprowadził osobę z niepełnosprawnością na peron, by mogła ona skorzystać z pociągu – wskazał jeden z absurdów polskiej rzeczywistości dr Bodnar. – Mamy cały czas problem z dostosowaniem do potrzeb osób z niepełnosprawnościami budynków użyteczności publicznej, gabinetów lekarskich, zwłaszcza ginekologicznych i stomatologicznych, a także niewystarczająco dostępne strony dla osób z niepełnosprawnością wzroku i niepełnosprawnością intelektualna. Istnieje też obowiązek stosowania języka migowego w urzędach, natomiast gdzie pojadę, tam słyszę, że jest to fikcja i nawet jeśli jest usługa wideotłumacza, to nikt nie wie, jak uruchomić odpowiednie urządzenie.
Zdaniem dra Bodnara, brak spójnych przepisów i ich egzekwowania prowadzi do tego, że w Polsce wciąż musimy musimy pracować nad powstaniem uniwersalnego prawa, odpowiadającego na potrzeby osób z niepełnosprawnością. Ale cały czas musimy walczyć też z barierami mentalnymi.
- Przypominam sobie dyskusje w Siemiatyczach, gdzie na spotkaniu z władzami miasta pojawili się wózkowicze – opowiadał Adam Bodnar. – Kiedy pojawiło się pytanie o dostosowanie krawężników, przedstawiciel rady miejskiej miał powiedzieć, że nie trzeba tego robić, bo w mieście są tylko trzy osoby na wózkach...
Jego zdaniem, wprowadzenie w życie Europejskiego Aktu o Dostępności jest realizacją Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych.
- Dla mnie nie ma wątpliwości, że wartością, która jest najważniejsza, jest ochrona praw osób z niepełnosprawnosćiami i ich włączanie – powiedział dr Bodnar.
Zysk dla przedsiębiorcy
Drugim, obok osób z niepełnosprawnością, odbiorcą aktu są przedsiębiorcy, którzy obawiają się, że może on stanowić źródło kolejnych obciążeń i obniżyć konkurencyjność ich firm. O ich obawach, ale przede wszystkim korzyściach płynących z aktu, również dyskutowano podczas konferencji.
- Oprócz barier, z jakimi mierzą się osoby z niepełnosprawnością każdego dnia, powodem wprowadzenia Aktu o Dostępności są kwestie ekonomiczne – zwróciła uwagę Sophia Lourenco, przedstawicielka Komisji Europejskiej, zajmująca się m.in. prawami osób z niepełnosprawnością. – Przepisy dotyczące dostępności w poszczególnych regionach czy krajach nie są takie same. Dlatego dostawcy usług, producenci i eksporterzy muszą adaptować swoje produkty i usługi do przepisów działajacych w danym miejscu. Dlatego, by zapobiec kolejnym barierom wynikającym z fragmentacji rynku, zdecydowaliśmy się zharmonizować te wszystkie przepisy dotyczące dostępności, tak by firmy mogły świadczyć swoje usługi według tych samych standardów na terenie Unii Europejskiej.
Stanowisko biznesu w tej sprawie przedstawil Dariusz Jodłowski, prezes Zarządu Pracodawców Lubelszczyzny „Lewiatan”.
- Konfederacja „Lewiatan” stoi na stanowisku, że te regulacje muszą być czytelne tak, byśmy my, jako przedsiębiorcy, mogli je stosować – podkreślił. – Istnienie tych regulacji wręcz poprawia warunki konkurencyjności i transparentności naszego biznesu. Chcemy, by obowiązywały wszystkich na otwartym rynku, również tych, którzy sprowadzają produkty i usługi spoza Unii Europejskiej.
Dariusz Jodłowski podkreślił, że potrzebne są konsultacje dotyczące wprowadzania w życie Europejskiego Aktu o Dostępności, zwłaszcza jego mechanizmów kontrolnych.
Będą potrzebne nowe urzędy
W konferencji wzięła też udział Małgorzata Wenerska-Craps z Ministerstwa Rozwoju. Zapowiedziała, że jej resort podejmie wszelkie działania związane z pracami nad wprowadzeniem aktu w życie, ale wymagać to będzie dużej ilości pracy i wielu zmian w polskich przepisach.
- Musimy zmienić kilkanaście ustaw, żeby wyjść naprzeciw tym przepisom – tłumaczyła Małgorzata Wenerska-Craps. – Ten projekt wprowadza nas na przestrzenie nieznane. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie będzie mógł tych wszystkich zadań wykonać. Konieczne będzie oddelegowanie tych zadań do innych, ale też stworzenie nowych urzędów. Zwłaszcza, że w te chwili nie ma na razie systemu nadzoru rynku usług.
Komentarz