Trochę mnie drażni treść niektórych komentarzy, że karty parkingowe tylko dla
osób na wózkach. Ja poruszam się o kulach i zwrócę uwagę na kilka aspektów:
żeby wejść do samochodu lub z niego wyjść, muszę zawsze otworzyć drzwi do
końca, bo nie potrafię tak mocno nóg podkurczyć jak osoba sprawna. Jeśli nie
otworzę drzwi szeroko, to nie wsiądę do samochodu, a przy wysiadaniu, kopnę w
drzwi, tak że otworzą się na karoserii sąsiada, jeśli jest ciasno. Po drugie,
żeby włożyć kule do samochodu, a zwłaszcza żeby je wyjąć, muszę zanurkować do
środka, więc też najlepiej jak są otwarte do końca. No i wreszcie - chodzę
dość powoli, tak że niejeden wózkowicz w moim wieku (a mam 30 lat) jest w
stanie mnie prześcignąć bez trudu, poruszając się na wózku. Tak więc proszę
nie ograniczać świata niepełnosprawnych ruchowo tylko do wózkowiczów. Bo ja
wciąż się spotykam z taką postawą: nie jeździsz na wózku, więc o co ci chodzi.
A orzeczenie z powiatu też mam dość dawno, bo 15 lat temu wydane i mam
zupełnie inne oznaczenia niż są teraz jak widać (ale mam N/R). Tak więc
ciekawe, jak wyjdzie z tą całą weryfikacją. Ale co do zasady, to jestem za,
chodzi o to, żeby to robić rozważnie, a nie byle jak.
Komentarz