Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Bo ja tylko wolniej myślę...

10.09.2008
Autor: Magdalena Gajda
Źródło: dodatek Praca 10/2008

Mam na imię JUSTYNA*. Jestem 30-latką. Urodziłam się i mieszkam w Warszawie. Razem z mamą. Skończyłam zawodówkę. Jestem introligatorem, ale nie bardzo lubię pracę w zawodzie. Chyba już nie pamiętam, jak to się robi. Lubię wychodzić z domu i spotykać ludzi. Mama jest dobra, troszczy się o mnie, ale za bardzo mnie wyręcza. A ja jestem dorosła i chcę o sobie decydować. Lubię też pracować. W ostatniej firmie były zwolnienia i teraz szukam nowej pracy. Chciałabym sprzątać albo coś pakować w fabryce. Wiem, jak to się robi. Tylko nowych rzeczy muszę się uczyć dłużej.logo dodatku Praca

DORADCA ZAWODOWY 0 JUSTYNIE: Byłam zdziwiona, kiedy usłyszałam, że Justyna ma orzeczenie o niepełnoprawności w stopniu umiarkowanym i to z powodu niepełnosprawności intelektualnej - wady wrodzonej. Mówiła wprawdzie powoli, prostymi słowami, ale tak porozumiewa się wielu ludzi. Była dobrze zorientowana w rynku zatrudnienia. Podkreślała, że do tej pory szukała pracy sama i wie, jak to się robi, ale chętnie skorzysta z naszej pomocy. Potrafi obsługiwać komputer, bo przeszła odpowiedni kurs. O warszawskim Centrum Integracja dowiedziała się od znajomych. Na spotkanie z doradcą nie przyniosła CV. Miała taki dokument, ale z niego nie korzystała. Zwierzyła się, że najwięcej trudności sprawia jej pisanie. Czuje się o wiele pewniej, gdy może mówić. Jej doświadczenie zawodowe nie było zbyt bogate, ale pracowała dotąd w kilku firmach, gdzie trafiła albo przez ogłoszenie, albo z polecenia osoby znającej jej umiejętności i rzetelność.

PSYCHOLOG 0 JUSTYNIE: Zaskoczyła mnie samodzielność Justyny. Często się zdarza, że osoby z niepełnosprawnością intelektualną przychodzą do nas z rodzicami, którzy przejmują inicjatywę w rozmowie i działaniach. Justyna pokazała, że zna swoje możliwości, wie, czego chce, co umie i co może robić (jest też chora na serce). Była zainteresowana pracą na pełnym etacie, w określonych godzinach, blisko domu. Trochę żaliła się na mamę, że jest zbyt opiekuńcza, ale też rozumiała ją, bo nie miały bliskiej rodziny. Praca utwierdzała Justynę w przekonaniu, że poradzi sobie w życiu, gdy mamy zabraknie.

DROGA JUSTYNY: Ponieważ Justyna niechętnie posługiwała się CV, zdecydowaliśmy, że będziemy szukać dla niej posady, w której pracodawca w procesie rekrutacji nie wymaga dostarczenia dokumentów aplikacyjnych, tylko zgłoszeń telefonicznych. Przeprowadziliśmy z Justyną trening dotyczący szukania ogłoszeń, na które nie warto odpowiadać, bo mogą być nieprawdziwe, i tego, jak rozmawiać w sprawie pracy przez telefon - jak korzystnie zaprezentować się, jak odpowiadać na pytania, jak umówić się na spotkanie. Po pierwszej przekazanej przez nas ofercie Justynę nieco opuścił duch walki. Okazało się, że lekarz nie wyraził zgody na jej pracę przy taśmie produkcyjnej. Dużo rozmawialiśmy, aby podtrzymać jej wiarę w siebie. Kilka miesięcy temu Justyna znalazła pracę zgodną ze swymi oczekiwaniami. Pilnuje porządku i czystości w jednym z przedszkoli na jej osiedlu.

* Imię bohaterki tekstu i niektóre dane zostały zmienione. Tekst został przygotowany we współpracy z Zespołem Doradców Zawodowych z Centrum Integracja Warszawa. Projekt „Sieć Centrów Integracja" - prowadzenie ośrodków rehabilitacji społecznej i zawodowej dla osób niepełnosprawnych z terenu województw mazowieckiego, małopolskiego, lubuskiego i pomorskiego współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - Program Partner III.

*****

Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja - Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas