Weź się pan zbadaj!
Listopad jest od lat miesiącem budowania świadomości na temat męskich chorób nowotworowych: raka jąder i prostaty. Obydwa te schorzenia zbierają co roku krwawe żniwo wśród mężczyzn na całym świecie. Największym sojusznikiem nowotworu jest niewiedza – dlatego we współpracy z dr. n. med. Tomaszem Sarośkiem, ordynatorem oddziału onkologii klinicznej i chemioterapii Centrum medycznego Magodent, przygotowaliśmy ten poradnik.
Rak jądra i rak prostaty (gruczołu krokowego) to dwa niezwykle groźne nowotwory, które bardzo się od siebie różnią. Ten pierwszy atakuje najczęściej mężczyzn pomiędzy 18. a 40. rokiem życia. Jest to nowotwór o bardzo gwałtownym przebiegu, złośliwy i bardzo szybko dający przerzuty, ale jednocześnie poddający się leczeniu chemioterapią, dlatego można go skutecznie wyleczyć nawet w bardzo zaawansowanym stadium. Zdiagnozowany rak jądra uważa się za stan zagrożenia życia i jedno z wskazań do natychmiastowego podjęcia leczenia.
Rak prostaty to nowotwór rozwijający się bardzo powoli; mogą minąć lata zanim zacznie dawać objawy. Najbardziej są nim zagrożeni mężczyźni po 60. roku życia, choć zdarzają się zachorowania w młodszym wieku. Wykrycie nowotworu (nawet we wczesnym stadium) nie zawsze jest wskazaniem do leczenia, zwłaszcza u panów po 80. roku życia. Pacjenci w podeszłym wieku są często poddawani tylko obserwacji – zdarza się, że umierają na schorzenia inne niż nowotwór, który u nich zdiagnozowano.
Wczesnym objawem raka prostaty, który powinien budzić nasz niepokój, jest częste oddawanie moczu, również w nocy, a także poczucie niepełnego opróżnienia pęcherza. W późnych stadiach choroby w moczu pacjenta może pojawić się krew. Innym objawem jest zmniejszenie strumienia moczu lub wręcz niemożność jego oddawania. W takiej sytuacji potrzebna jest interwencja chirurgiczna.
Czynniki ryzyka
Obydwa nowotwory mają podłoże genetyczne. Znajdujemy się w grupie ryzyka, jeśli w naszej rodzinie, zwłaszcza najbliższej (ojciec, dziadek, rodzeństwo), dochodziło do zachorowań na ten typ raka. Nie ma natomiast czynników środowiskowych, które mogłyby wpłynąć na zwiększenie lub zmniejszenie ryzyka wystąpienia raka jąder lub raka prostaty.
Mężczyźni, którzy z jakiegoś powodu stracili jądra (na przykład na skutek nowotworu) mają niewielkie szanse na zachorowanie na raka prostaty, gdyż nowotwór ten do swojego rozwoju potrzebuje męskiego hormonu płciowego – testosteronu. W przypadku raka jądra takim czynnikiem dodatkowym jest też wcześniejsze wystąpienie wnętrostwa – sytuacji, w której w okresie dziecięcym jedno z jąder nie zstępuje z jamy brzusznej do moszny i trzeba je do niej chirurgicznie sprowadzać. W tej grupie nowotwór jądra występuję częściej niż u reszty populacji.
Jak się badać?
Każdy dorosły mężczyzna powinien co najmniej raz w miesiącu dokładnie zbadać jądra. Można to zrobić samemu, w trakcie kąpieli lub przed snem. Trzeba tylko uważnie sprawdzić wielkość, kształt jąder i to, czy nie ma na nich żadnych guzków. W przypadku pojawienia się jakichkolwiek dolegliwości: bólu, opuchlizny itp. trzeba natychmiast zgłosić się do lekarza.
Mężczyźni często powiększenie jądra kojarzą z czynnikami pozanowotworowymi: zapaleniem lub krwiakiem na skutek uderzenia, jednak każdy tego typu objaw powinien być natychmiast zgłaszany lekarzowi i zbadany za pomocą USG. Do momentu wykonania takiego badania każde powiększenie czy guzek na jądrze trzeba traktować jak raka. Dodatkowo panowie z grupy ryzyka, czyli ci, w rodzinach których występował ten nowotwór, i ci, którzy byli dotknięci wnętrostwem, powinni przynajmniej raz do roku przeprowadzać USG swoich narządów płciowych.
W wypadku raka prostaty badanie wymaga wizyty u lekarza. Badając krew, należy mierzyć sobie poziom PSA (specyficznego antygenu prostaty). Potem należy udać się na badanie per rectum, polegające na badaniu prostaty za pomocą palca wprowadzanego do odbytu. Wbrew obiegowej opinii jest ono bezbolesne – stosuje się przy nim znieczulający żel. Może je wykonać każdy lekarz, również internista.
Badanie to jest niestety wciąż tematem wstydliwym i niekiedy trzeba prosić lekarza o jego przeprowadzenie. Nie ma żadnych racjonalnych powodów, dla których pacjenci mieliby wstydzić się tego badania. Wystarczy przed nim zadbać o higienę odbytu (np. poprzez przepłukanie go ciepłą wodą z mydłem), tak by lekarz mógł bez problemu zbadać pacjenta. Mężczyźni po 50. roku życia powinni co najmniej raz do roku udawać się do lekarza internisty, onkologa lub urologa na oznaczanie PSA i badanie per rectum.
Diagnoza i co dalej?
O raku jądra dowiadujemy się najczęściej z wyników badań USG. Z tymi wynikami musimy jak najszybciej udać się do onkologa klinicznego (do tego lekarza nie musimy mieć skierowania, wystarczy się tylko zapisać). Najlepiej zgłaszać się do dużych ośrodków – instytutu onkologicznego lub do szpitala ukierunkowanego na leczenie raka. Ważne żeby był w nim oddział chirurgiczny i onkologiczno-urologiczny.
W przypadku raka jądra konieczne jest usunięcie narządu, na którym powstał nowotwór. Jeżeli drugie z jąder jest zdrowe, pacjent po takim zabiegu pozostaje sprawny seksualnie i zdolny do posiadania potomstwa. Po operacji guz jest badany histopatologiczne (histopatolog pod mikroskopem ocenia pobrany materiał pod kątem jego złośliwości). Powinno też się przeprowadzić tomografię komputerową jamy brzusznej i miednicy a także klatki piersiowej – w celu lokalizacji ewentualnych przerzutów.
Przed samą operacją należy wykonać badanie na obecność markerów nowotworowych (we krwi) i powtórzyć je trzy tygodnie po operacji. Z wynikami tych wszystkich badań pacjent powinien ponownie trafić do onkologa klinicznego, który zadecyduje, czy jest potrzebne dalsze leczenie. Jeżeli nowotwór nie dał przerzutów i jest ograniczony tylko do jądra, to taki pacjent wymaga już tylko obserwacji lekarskiej, chyba że komórki rakowe przedostały się do naczyń krwionośnych i limfatycznych. W takiej sytuacji stosuje się profilaktyczną chemioterapię.
W sytuacji gdy doszło do przerzutów, to w zależności od ich masy, liczby i umiejscowienia pacjent wymaga określonej chemioterapii. W niektórych przypadkach trzeba zastosować zabieg wycięcia węzłów chłonnych zaotrzewnowych, w których najczęściej i najszybciej tworzą się przerzuty. Ale statystyki są pocieszające: obecnie za wyleczonych uznaje się od 45 do 95 procent pacjentów z przerzutami raka jądra.
W przypadka raka prostaty możliwości leczenia jest więcej. Po wykryciu nowotworu przeprowadza się biopsję. Polega ona na pobraniu – za pomocą sondy – niewielkich fragmentów prostaty, które następnie poddawane są badaniu histopatologicznemu, pozwalającemu ocenić złośliwość zmian. Wskazane jest także przeprowadzenie badania na obecność przerzutów do kości (scyntygrafii) oraz tomografii jamy brzusznej i miednicy, by zbadać, czy nie doszło do przerzutów. Jeśli badania je wykluczą, a poziom PSA jest stosunkowo niski, to pacjent ma do wybory trzy możliwości leczenia.
Pierwszą z nich jest operacja usunięcia gruczołu krokowego i często węzłów chłonnych biodrowych wewnętrznych i zasłonowych. Operacja wycięcia gruczołu krokowego zmienia życie mężczyzny. Najczęstszym powikłaniem, dotyczącym 30 proc. mężczyzn, jest impotencja (brak wzwodu), drugim – nietrzymanie moczu. Może ono przybierać różne postacie – od całkowitego nietrzymania do nietrzymania wysiłkowego, gdzie niekontrolowane oddawanie moczu następuje np. na skutek kaszlnięcia lub kichnięcia.
Z powodu tych powikłań coraz częściej zamiast zabiegu chirurgicznego stosuje się radioterapię (metodę leczenia za pomocą promieniowania jonizującego). Ta forma leczenia jest równie skuteczna, co operacja, ale zachodzi dużo mniejsze ryzyko powikłań. Skutkami radioterapii mogą być natomiast trwające nawet przez ponad pół roku bóle pęcherza i odbytu, wywołane przez odczyny popromienne.
Trzecią metodą, stosowaną u mężczyzn po 80. roku życia, gdy mamy do czynienia z niskim poziomem złośliwości nowotworu i PSA, a sam nowotwór nie daje objawów i został wykryty przypadkowo, jest obserwacja, wsparta niekiedy terapią hormonalną.
Życie po raku
Pacjenci po operacji usunięcia jądra powinni być pod kontrolą lekarza – w ciągu pierwszych dwóch lat należy udawać się na wizyty przynajmniej raz na trzy miesiące, a potem (do piątego roku po operacji) raz na pół roku. W ramach badań należy wykonywać USG drugiego jądra, a pacjenci, którzy nie przeszli chemioterapii, także tomografię jamy brzusznej i miednicy. Raz na 3-4 miesiące należy przeprowadzać także kontrolę markerów nowotworowych i prześwietlenie klatki piersiowej.
Po operacji raka prostaty trzeba regularnie dokonywać oznaczenia poziomu PSA, dzięki czemu można wykryć ewentualny nawrót choroby. Jeśli poziom PSA jest wysoki, należy przeprowadzić badania (tomografię i scyntygrafię).
Wszyscy pacjenci dotknięci rakiem mają zapewnioną pomoc psychologiczną, dzięki której łatwiej jest im wrócić do normalnego życia.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz