Dostępność w wielkiej płycie
Około 12 mln Polaków mieszka w tzw. domach z wielkiej płyty. Wielu z nich klucze do wymarzonego „M” w bloku otrzymało jeszcze w czasach rządów Edwarda Gierka. Wielu nadal w nich mieszka. Co zrobić, by własne mieszkania nie stały się – z powodu niedostosowań – niemal więzieniami?
Wielka płyta to owoc swoich czasów, gdy szybko rozwijające się polskie miasta stwarzały potrzebę powstania dużej liczby mieszkań, a sprzyjał temu socjalistyczny przemysł. W domach z betonu…
- Budowano wtedy dużo i szybko, żeby zaspokoić ogromny głód mieszkaniowy – tłumaczy Katarzyna Rzehak, historyczka sztuki i designu, specjalistka ds. dostępności w dziale Integracja LAB. – Technologia powstawania tych mieszkań opierała się na prefabrykatach, wysokie budynki powstawały z przygotowanych wcześniej elementów w tak zwanych Fabrykach Domów. Stąd choćby ich standaryzacja. Czy w Łodzi, czy w Radomiu, czy w Poznaniu, te domy są do siebie bardzo podobne – dodaje.
To wszystko przekłada się na fakt, że bloki z wielkiej płyty, choć trudno nazwać je wybitnie estetycznymi, są dość funkcjonalne.
- Ich mankamentem jest jednak brak przestrzeni – zauważa specjalistka ds. dostępności. – Mieszkania w nich są małe, a korytarze wąskie.
Kwestią, na którą zwraca uwagę Anna Drzewiecka, architektka z Integracji LAB, jest problem z dokonywaniem remontów i zmian w obrębie mieszkań w domach z wielkiej płyty.
- Wszelkie modyfikacje utrudnia to, że domy z wielkiej płyty były budowane w ten sposób, iż większość ścian była prefabrykowana, montowana, ustawiana i łączona na budowie, i stanowią one element konstrukcyjny. To duże utrudnienie, czasem wręcz uniemożliwiające dokonanie poważnych zmian, np. połączenia kuchni z salonem – objaśnia architektka.
Wśród innych mankamentów wymienia się m.in. problemy z akustyką, która stała się niemal anegdotyczna. A co z dostępnością?
Do windy po schodach
- Gdy powstawały domy z wielkiej płyty, to windy w wysokich budynkach – powyżej czterech pięter – były standardem usankcjonowanym prawnie. Dlatego w większości budynków problemem nie jest sama instalacja windy, bo ona już jest, ale wymiana starej, wąskiej i często technicznie przestarzałej windy na nową i przede wszystkim sprowadzenie jej do poziomu zero – zauważa Katarzyna Rzehak.
Smutna rzeczywistość w blokach z wielkiej płyty jest niestety taka, że choć w budynku znajduje się winda, to prowadzą do niej schody. To problem zwłaszcza dla osób poruszających się na wózkach, z balkonikiem lub o kulach. Co z tego, że mogą dostać się windą do swojego mieszkania na piętrze, skoro najpierw muszą dostać się do niej po schodach.
- Tu z pomocą przychodzi konstrukcja bloków z wielkiej płyty. To ustandaryzowanie, ale też ich powtarzalna struktura sprawiają, że można łatwo wprowadzić podstawowe korekty, „dodając” dostępność. Na przykład wymienić windę i przedłużyć szyb windowy do poziomu parteru, a nawet piwnicy – zauważa Katarzyna Rzehak. – Można w tym celu wykorzystać np. pomieszczenie po zsypie. Nie wymaga to poważnych zmian w strukturze budynku – dodaje.
Choć wielka płyta najczęściej kojarzy się z ogromnymi blokami, często tzw. mrówkowcami, gdzie jest nawet po kilkanaście pięter i klatek schodowych, to według tej technologii budowano też niższe i mniejsze bloki, których nie obejmowały przepisy dotyczące wymogu instalowania windy.
- Nawet w tych budynkach można zainstalować szyb windowy. Z pomocą przychodzi tu sposób, w jaki budowano osiedla w czasach PRL. Między blokami jest całkiem dużo przestrzeni i w zdecydowanej większości przypadków można dostawić zewnętrzny szyb windowy. Te same warunki przestrzenne ułatwiają też dobudowywanie podjazdów do budynków, co często rozwiązuje tzw. problem trzech schodków – zauważa ekspertka Integracji LAB.
Fundusz Dostępności
Instalacji windy czy pogłębienia szybu windowego, ale też innych zmian służących dostępności, jak np.: instalacji ramp czy podjazdów, umieszczania oznaczeń kontrastowych na schodach, można dokonać dzięki pożyczce z Funduszu Dostępności Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK).
Z oferowanych w ramach Funduszu preferencyjnych pożyczek z niskim oprocentowaniem – stałym 0,15 proc. w całym okresie kredytowania – mogą skorzystać spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, których bardzo wiele administruje budynkami z wielkiej płyty. Z myślą o nich, w ramach akcji szkoleniowo-społecznej Bank Gospodarsta Krajowego wraz ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Integracji przygotował poradnik Dostępność w wielkiej płycie. Zawiera on szereg praktycznych informacji dotyczących tego, jak rozwiązywać problemy z dostępnością występujące w budynkach sprzed kilkudziesięciu lat. Jako przykład opisany jest jeden z bloków na warszawskim osiedlu Stegny, powstały w latach 70. XX w., w którym, by dostać się do windy, trzeba pokonać osiem schodków. Poradnik prowadzi krok po kroku przez cały proces likwidacji barier architektonicznych – łącznie z wymianą mniej funkcjonalnej pochylni przed domem na łagodnie nachylony chodnik. Poradnik zawiera też rysunki architektoniczne, pozwalające na lepsze zaplanowanie zmian ułatwiających życie osobom z niepełnosprawnością i seniorom. Poradnik dostępny jest w formie PDF na stronie: www.bgk.pl/files/public/Pliki/Dostepnosc/poradnik_winda_22.09.pdf.
Artykuł pochodzi z numeru 5/2023 magazynu „Integracja”.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Komentarze
-
Piszcie dalej, że dostosowanie bloku jest w PL dostepne i takieee łatwe. Przez 7 lat biłam się że spółdzielnią o windę lub podjazd. Skończyło się tak, że się wyprowadziłam. Zarówno władze spółdzielni jak i zespoły orzecznicze mówiły mi: dlaczego się pani nie wyprowadzi? Jakby to było takie proste, bo mieszkania przecież są za darmo. Sprawa się ruszyła dopiero gdy zainteresował się nią radny z mojej okolicy. Znalazł kogoś kto się zamienił na mieszkania. W Polsce pomoc w likwidacji barier architektonicznych polega na: się pani przeprowadzi.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz