Osoba niepełnosprawna we wspólnocie
13.12.2023
Wielu księży stara się pamiętać o niepełnosprawnych parafianach i organizować dla nich różne aktywności: msze w języku migowym, nabożeństwa dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, pielgrzymki. To ważne i potrzebne inicjatywy, jednak nie można się do nich ograniczać, ponieważ staną się wówczas formą wykluczenia.
Powszechne dążenie do integracji i włączania osób z niepełnosprawnościami w różne sfery życia sprawia, że część z nich interesuje się wejściem do ogólnodostępnych wspólnot. Nie zawsze spotyka się to z przychylnością duszpasterzy. Niektórzy nie dostrzegają talentów i zdolności niepełnosprawnych, mają obawy, irytują ich zadawane pytania. Tymczasem osoba niepełnosprawna może potrzebować więcej informacji i z wyprzedzeniem, by np. wiedzieć, czy na wyjazd wziąć brajlowską ewangelię, czy zdecydować o udziale w rekolekcjach w milczeniu.
Istotne jest, by osoby z niepełnosprawnościami czuły, że mają swoje miejsce w Kościele, były pełnoprawnymi członkami wspólnoty parafialnej czy ruchu formacyjnego. By mogło tak być, konieczne jest przełamanie lęku duchownych, świeckich animatorów i samych niepełnosprawnych. Podstawą jest komunikacja, otwarte mówienie o swoich potrzebach i obawach, wspólne szukanie rozwiązań.
Studentka chorująca na depresję poinformowała animatorkę, że rezygnuje z udziału w wyjazdowych rekolekcjach. Animatorka zapytała o przyczynę. Obawa wynikała ze zmiany w tym czasie antydepresantów. Studentka wyraziła zgodę na poinformowanie o jej chorobie kogoś z uczestników. Dzięki temu została zakwaterowana w pokoju ze sprawdzoną, wyrozumiałą osobą. Udział w rekolekcjach oceniła pozytywnie.
Mniej szczęścia miała kobieta, która poinformowała ośrodek rekolekcyjny, że choruje na epilepsję. Usłyszała od siostry zakonnej, że nie może przyjechać, bo rekolekcje są tylko dla zdrowych. Nie pomogło tłumaczenie, że bierze leki i ataki ma bardzo rzadko.
Zdarza się, że wchodząc do wspólnoty, osoba niepełnosprawna mocno absorbuje otoczenie. Ksiądz może dyskretnie pomóc w zintegrowaniu się z resztą grupy. Nie musi angażować się w to sam; wystarczy, że podpowie odpowiednim ludziom, jak takiej osobie pomóc. W sytuacjach kryzysowych pomocna jest rozmowa, wiedza, jakimi zasobami dysponuje grupa, opracowanie planu z podziałem zadań: co, kto i kiedy zrobi. Taki plan sprawdził się we wspólnocie, do której należał mężczyzna chorujący na schizofrenię. Gdy zaostrzyły się objawy choroby, dwie animatorki opracowały plan, w porozumieniu z zainteresowanym. Pomocna może okazać się też współpraca parafii z duszpasterstwem specjalistycznym, np. niewidomych lub głuchych. Specjaliści podsuną pomysły na przygotowanie dziecka z autyzmem do pierwszej komunii czy włączenie do udziału w liturgii osoby głuchoniewidomej.
Cieszy fakt, że dla części księży i wspólnot religijnych niepełnosprawność to kwestia drugorzędna. Ważniejsze jest zaangażowanie, kreatywność, potencjał. Spotykamy niepełnosprawnych ministrantów, lektorów włączających się do czynnego udziału w liturgii nie tylko na mszach dla osób z niepełnosprawnościami, osoby śpiewające w parafialnym chórze, niepełnosprawnych kandydatów do rad parafialnych, uczestników spotkań synodalnych, animatorów wspólnot.
Starajmy się, by członkowie wspólnoty wiedzieli i czuli, że mogą poprosić nie tylko o modlitwę, lecz także o konkretną pomoc, nie bali się braku zrozumienia, odrzucenia, okazania słabości i nie uciekali, gdy przytłaczają ich problemy. Postawa kreatywnej miłości pomaga pokonać lęk, uprzedzenia i bariery, rozwinąć dary i charyzmaty. Razem szukajmy rozwiązań i uważnie słuchajmy. Otwartość, wrażliwość i uważność pomogą nam usłyszeć, że kapłan tracący wzrok, którego odsunięto od głoszenia kazań, zakładając, iż teraz jest mu trudniej je przygotować, nie myśli tak jak my, że to dla jego dobra i wygody, lecz odbiera to jako degradację i czuje się jeszcze bardziej wykluczony.
Artykuł pochodzi z numeru 5/2023 magazynu „Integracja”.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz