Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Ukraińscy paraolimpijczycy wylądowali w Polsce. Nie wszyscy u nas zostaną

16.03.2022
Autor: tekst i zdjęcia: Ilona Berezowska
ukraińscy sportowcy stoją obok siebie, mówią do mikrofonów. Są na hali przylotów na lotnisku w Warszawie

- Wygrywaliśmy na paraolimpiadzie, a teraz wygramy na wojnie – przekonywał Walery Szuszkiewicz, szef Ukraińskiego Komitetu Paraolimpijskiego na lotnisku w Warszawie, gdzie wylądowali ukraińscy paraolimpijczycy we wtorkowy wieczór, 15 marca. Do Pekinu jechali trzy dni i przez cztery kraje. Spali na podłodze autobusu, dolecieli na ostatnią chwilę, ale było dla nich oczywiste, że muszą tam wystartować.

- Nieobecność Ukrainy na paraolimpiadzie oznaczałaby, że Ukrainy nie ma na świecie – przyznał Szuszkiewicz.

Tłum osób na hali przylotów na lotnisku, witający wracających z Pekinu ukraińskich paraolimpijczyków. Ludzie trzymają małe ukraińskie flagi
Tłum osób witających powracających z Pekinu ukraińskich paraolimpijczyków, którzy w klasyfikacji medalowej zajęli 2 miejsce

„Wrócę, choćbym miał iść pieszo”

Dla części zawodników oczywisty jest teraz powrót do domu. Wracać chce m.in. Witalij Łukjanenko. Startujący w kategorii zawodników niewidomych biathlonista zdobył w Pekinie trzy medale.

- To było dla mnie bardzo trudne. I nie mogło być inaczej – powiedział. – Myślałem o tym, że w momencie, gdy ja wygrywam, tam - w domu wybuchają bomby i giną ludzie – dodał.

Już w pierwszych dniach igrzysk Łukjanenko stracił kontakt z częścią swojej rodziny. Dlatego teraz konieczność nawet krótkiego, bo dwudniowego, pobytu w Polsce – to dla niego za długo.

- Będziemy wracać, choćbym miał iść pieszo do granicy i do domu. Wracam do Charkowa. Tam jest moja rodzina. Chcę się z nimi spotkać. Trzeba wracać i walczyć za naszą Ukrainę i to właśnie będę robił – mówił. 

trzech młodych mężczyzn - paraolimpijczyków, ubranych w te same kurtki reprezentacji Ukrainy. Są na hali przylotów, obok nich stoją bagaże

„My się nie poddamy”

Tak jak Witalij Łukjanenko myśli co najmniej 16 członków ukraińskiej delegacji. Sekunduje im ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczyca, który dziękował Polsce za wsparcie dla jego rodaków i podkreślał, że każdy może i powinien walczyć.

- Najbardziej cieszą mnie medale biathlonistów. Teraz mogą i będą strzelać do Rosjan, gdy oni będą nam czynić zło – powiedział.

Paraolimpijka w kurtce reprezentacji Ukrainy ma żółtą maseczkę z napisem PEACE, w dłoni trzyma żółte tulipany, drugą rękę unosi na znak walki lub zwycięstwa. Ma uśmiechniete oczy

Z maseczkami na twarzy z napisem „Peace” ukraińscy paraolimpijczycy deklarowali wsparcie i chęć podjęcia walki. Niektórzy z nich zostaną w Polsce. Mają tu rodziny. Inni pojadą dalej na zachód. Wszyscy jednak zgadzają się z ambasadorem.

- Rozpoczęcie wojny w czasie paraolimpiady jest czymś niewyobrażalnie strasznym, ale my się nie poddamy – mówią sportowcy.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas