Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

ABC Dostępności: S jak System kontroli dostępu

26.11.2021
Autor: Tomasz Przybyszewski, ekspert: Kamil Kowalski, projektant dostępności, dyrektor Integracja LAB
mężczyzna pokazuje kartę chipową dającą dostęp do biura

Systemy kontroli dostępu istnieją po to, by osoba niepożądana nie weszła do określonego miejsca. Takie systemy tworzą więc barierę, co jednak wcale nie znaczy, że same mogą być niedostępne. W kolejnej części cyklu „ABC Dostępności” tłumaczymy, jak zadbać o wszystkich użytkowników.

Dla kogo jest system kontroli dostępu?

Głównie dla zarządzających obiektem, którzy chcą ograniczyć dostęp do budynku, jego części lub pojedynczych pomieszczeń (np. serwerowni). Także dla instytucji (np. muzeów, teatrów, kin, stadionów), gdzie wstęp jest biletowany.

Systemy kontroli dostępu są też stosowane w transporcie. O ile jednak np. w metrze służą sprawdzeniu, czy wchodzący na stację ma ważny bilet, o tyle na lotniskach dodatkowo identyfikują konkretną osobę. Systemem kontroli dostępu jest też domofon lub wideofon w budynku mieszkalnym, a także... zwykły dzwonek przy furtce. Dzięki nim każdy mieszkaniec ma możliwość zdecydować, czy wpuścić dzwoniącą osobę. Systemy służą więc tak naprawdę na co dzień każdemu z nas – zarządzającym budynkami, firmami, transportem, ale także pracownikom czy mieszkańcom. W imię tak pojętego poczucia bezpieczeństwa zgadzamy się na pewne niedogodności – konieczność noszenia kluczy, kart dostępu, wpisywania kodów itd.

Dodatkowo, niektóre systemy, na podstawie informacji z kart dostępu, zapisują dane o przemieszczaniu się pracowników. Może to mieć znaczenie w sytuacjach kryzysowych, w tym konieczności ewakuacji. W skrajnych przypadkach wiadomo wówczas, gdzie kto przebywa. Warto też podkreślić, że w sytuacjach alarmowych system powinien dawać możliwość szybkiego opuszczenia miejsca zagrożenia (np. poprzez zwolnienie wszystkich blokad na drodze ewakuacji).

Gdzie powinno się stosować system kontroli dostępu?

Można powiedzieć: w obiektach i przestrzeniach mających takie części, w które nie wszyscy powinni wchodzić. Czyli w takich miejscach jak:

  • podwórka i klatki schodowe, chronione domofonami i wideofonami, a także w końcu prywatne mieszkania, jeśli dzwonek, wizjer i zamek traktować jako system kontroli dostępu
  • biurowce i siedziby firm oraz urzędów, do których dostęp jest limitowany – dotyczy to całych obiektów lub ich części, które są szczególnie chronione, także parkingów odseparowanych szlabanem
  • instytucje i obiekty, do których dostęp jest możliwy po wykupieniu biletu lub przedstawieniu uprawnienia do bezpłatnego wstępu, a więc muzea, galerie, stadiony, hale sportowe, sale koncertowe itp.
  • środki transportu, w których trzeba okazać bilet, zanim się do nich wejdzie – samoloty, promy, w wielu miastach także metro.

Jak powinien wyglądać system kontroli dostępu?

To oczywiście zależy od jego rodzaju, natomiast żaden system nie powinien dyskryminować osób z niepełnosprawnościami. Każdy użytkownik powinien mieć dostęp na tych samych zasadach.

Jeśli więc osoby pełnosprawne bez przeszkód wchodzą do biurowca drzwiami obrotowymi, to niewłaściwe będzie „zablokowanie” domofonem drzwi obok, służących osobom poruszającym się na wózku. Podobnie jeśli wszyscy otwierają bramkę wejściową kartami dostępu, to także osoby ze szczególnymi potrzebami nie powinny czekać na pomoc pracowników ochrony lub recepcji.

Należy przewidzieć, że osoba na wózku lub osoba z otyłością potrzebuje szerszej bramki wejściowej. Nie znaczy to, że wszystkie bramki muszą być takie, często wystarczy jedna o szerokości minimum 90 cm. Przy okazji, wszelkie kołowrotki wykluczają pewną część osób – choćby poruszających się na wózku lub z dużym bagażem. Co ważne, po obu stronach szerszej bramki powinno się zapewnić przestrzeń manewrową o wymiarach co najmniej 150 na 150 cm. Urządzenia kontroli dostępu nie mogą znajdować się też bliżej niż 60 cm od narożnika ściany. Jeśli drzwi otwierają się półautomatycznie, służący do ich uruchomienia przycisk lub czytnik nie może być umieszczony tak, by otwierające się drzwi były w stanie uderzyć użytkownika.

Czytniki kart, kodów QR, linii papilarnych czy jakiekolwiek inne powinny oczywiście znajdować się na takiej wysokości, by każdy mógł do nich dosięgnąć. Instalowane przy drzwiach czytniki kart dostępu lub przyciski do otwierania drzwi powinny być umieszczone na wysokości 80–110 cm. Dla osób z niepełnosprawnością rąk dobre są czytniki, które wykrywają np. kartę na odległość, gdy ta schowana jest w kieszeni spodni czy kurtki.

Z myślą o osobach głuchych warto myśleć o wideofonach zamiast domofonów. Mikrofony i kamery tych urządzeń muszą swoim zasięgiem obejmować zarówno osobę stojącą, jak i np. siedzącą na wózku lub niskorosłą. Alfabet Braille’a nie jest na domofonach niezbędny. Większość osób zna układ klawiatury numerycznej z oznaczoną „piątką”, względem której można zlokalizować pozostałe cyfry. Niedopuszczalne są za to panele dotykowe.

System kontroli dostępu. Jakich błędów nie popełniać?

„Słynnym” już błędem występującym w domofonach jest panel dotykowy opisany brajlem, ale tak, że już delikatne dotknięcie skutkuje wciśnięciem numeru. Trudno uznać to za rozsądne rozwiązanie.

Zdarzają się sytuacje zbyt wysoko umieszczanych urządzeń, które trzeba obsłużyć, by dostać się do środka.

Nie zawsze też jest jasne, co trzeba zrobić, by skorzystać z systemu kontroli dostępu, np. gdzie przyłożyć kartę albo jaką czynność wykonać, by przyjechała winda. Warto oznaczać takie urządzenia czytelnymi piktogramami z ewentualnym dodatkiem tekstu.

System kontroli dostępu – ekspert radzi

Kamil Kowalski, projektant dostępności, dyrektor Integracja LAB

Warto, by systemy kontroli dostępu były takie, żebyśmy ich... nie zauważali. Wiem, że to wydaje się trochę niedorzeczne, ale pojawiają się już eksperymenty w budynkach biurowych, w których rezygnuje się z bramek i to np. winda jest traktowana jako element kontrolujący, czy my możemy do tego budynku wejść. To oczywiście w dalszym ciągu nie pozwala zrezygnować z urządzeń kontroli dostępu przy wejściu na daną kondygnację, do danego biura, ale przynajmniej w strefie wejściowej pozwala na pozbycie się jednego elementu z tego systemu czy raczej zastąpienie go elementem, który jest dla nas niewidoczny.

Trzeba też przyznać, że przy projektowaniu systemów kontroli dostępu często zapomina się o osobach z niepełnosprawnością. Należy więc pamiętać, że czasem muszą z niego korzystać osoby, które nie widzą, słabo widzą, nie słyszą, nie chodzą, nie mają rąk itd.

Pytanie też, czy my wszędzie potrzebujemy urządzeń kontroli dostępu, bo być może one w niektórych sytuacjach są w miejscach, w których nie są niezbędne. To tak jak z grodzonymi osiedlami, grodzimy je, co niby ma nam zapewnić bezpieczeństwo, ale de facto wcale go nie zapewnia, a z drugiej strony powoduje, że np. nie można przejść na skróty tam, gdzie kiedyś się dało. Nie mam pewności, czy my takiego grodzenia wszędzie i zawsze potrzebujemy. Podobnie nie jestem pewien, czy zawsze musimy tak bardzo bronić dostępu rozmaitymi systemami.

W cyklu „ABC Dostępności” polecamy także:

 

Artykuł powstał we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego

 

Logo Banku Gospodarstwa Krajowego

 

Logo Funduszu Dostępności w ramach Programu Dostępność Plus

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas