Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

„Piwa, które warzą więcej” – bo dają pracę i wsparcie

17.09.2021
Autor: Beata Dązbłaż, konsultacja: Bank Gospodarstwa Krajowego, TISE, fot. Spółdzielnia Socjalna Dalba
Janusz z kieliszkiem próbką w ręce stoi oparty o maszynę w browarze za nim na drabinie mężczyzna pracuje przy maszynie

Dwa Pułsztyki, Ratownicze, Szotowe, Cumowe czy ostatnio docenione przez publiczność  Róża Wiatrów – to nie tylko piwa wytwarzane przez pucki Browar Spółdzielczy. To piwa, które ważą więcej, bo praca przy nich daje możliwość uwierzenia w siebie i odnalezienia swojego miejsca nie tylko na rynku pracy, ale i w życiu osobom z niepełnosprawnością intelektualną i chorującym psychicznie. 

„Piwa, które warzą więcej” – hasło wpisane w logo Browaru Spółdzielczego w Pucku nie mogłoby być chyba bardziej trafne. A praca w browarze, to nie jest tylko praca.

- Chciałabym nie wychodzić z pracy, mieć dwa dni wolne i być w pracy ciągle. Bardzo mi na niej zależy i daję z siebie wszystko – mówi Daria Gut, barmanka z niepełnosprawnością w Pubie Spółdzielczym w Gdańsku. – W pubie za barem są trzy osoby na jednej zmianie, pomagamy sobie, jak przychodzę wcześniej pomagam też w innych rzeczach osobom słabszym – dodaje.

Do klientów – z uśmiechem

Pracowała w bistro prowadzonym również przez Spółdzielnię Socjalną Dalba w Urzędzie Miejskim w Gdańsku, ale w momencie, gdy konieczne stało się jego zamknięcie spowodowane pandemią, przeszła do pubu.

Na pytanie, co najbardziej lubi w swojej pracy odpowiada – wszystko.

- Zdarzają się też trudni klienci, ale nie zniechęcam się, zaciskam zęby i zawsze z uśmiechem na twarzy do klientów – mówi Daria.

Teraz Daria Gut czeka na październikowy wyjazd do Egiptu na nurkowanie. Razem z nią jedzie ok. 30 osób ze spółdzielni.

- Marzę już o tym i nie mogę się doczekać – dodaje. – Bardzo chcę jechać z panią Agnieszką, której dużo zawdzięczam, nie spotkałam nigdy takiego człowieka. To nie człowiek, ale… anioł – mówi po namyśle.

Warzenie piwa do kadzi pracownik dodaje pomarańcze goździki cynamon

Ostatni element – praca

Za sprawą przypadku Agnieszka Dejna i Janusz Golisewicz wymyślili Browar Spółdzielczy. Bo wiedzieli, że w systemie wsparcia osób z niepełnosprawnością brakuje na pewno ostatniego elementu, czyli pracy dla nich. Janusz ma za sobą 30 lat doświadczenia w pracy w warsztacie terapii zajęciowej, a wcześniej w szkole specjalnej. Na pewno wiedzieli, że nie chcą robić kolejnego warsztatu, gdzie będzie np. praca w glinie.

- Nasze doświadczenie wskazuje, że szkoły specjalne ani warsztaty terapii zajęciowej w żaden sposób nie przygotowują osób niepełnosprawnych do pracy. Postanowiliśmy otworzyć spółdzielnię socjalną i robić coś, co pokazałoby, że to są tak samo wartościowi ludzie, jak wszyscy inni, funkcjonujący w środowisku lokalnym – mówi Agnieszka Dejna.

Pomysł, akurat na browar, pojawił się przypadkiem w czasie szkolenia z piwowarami domowymi.

- Stwierdziliśmy, że to świetny pomysł – kwituje Agnieszka.

Same formalności związane z uruchomieniem browaru trwały rok.

- Wcześniej Janusz uwarzył w domu ze 100 piw i tak metodą prób i błędów, z naciskiem „na błędów” uczyliśmy się, jak to się robi. Doradzali nam i pomagali nasi znajomi z branży piwowarskiej, a jak już formalności były sfinalizowane, byliśmy gotowi.

specjalny samochód z którego wydawane jest piwo przed nim mężczyzna na wózku i stojący tyłem drugi mężczyzna

Od samego początku

Zatrudnili 10 osób z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym oraz z chorobami psychicznymi. Ale musieli zacząć od podstaw, stąd pojawił się pomysł na nurkowy program rehabilitacyjny „Pojąć Głębię”.  

- Okazało się, że część naszych pracowników np. nie umie czytać. Musieliśmy więc stworzyć system funkcjonowania i pracy z nimi, dlatego powstał program „Pojąć Głębię” praktycznie w wersji obrazkowej, jest on narzędziem do uczenia pracy partnerskiej, współpracy i odpowiedzialności za swoje działania. Doskonale sprawdza się w przypadku osób z niepełnosprawnością intelektualną – mówi Agnieszka Dejna.

grupa osób w takich samych czapkach na rufie statku w sportowych strojach

Agnieszka i Janusz prywatnie są rodzicami 13-letnich bliźniaków z dziecięcym porażeniem mózgowym.

- Dla rodziców, którzy oddają pod naszą „opiekę” swoje dzieci to bardziej wiarygodne, bo wiedzą, że mamy szersze spektrum spojrzenia na ten obszar. A my mamy na kim testować, bo nasze bliźniaki już jako 8-latki pomagały w browarze i świetnie teraz także pracują, mówiąc nam np. co im się nie podoba – mówi Agnieszka.

Nurkują wszyscy pracownicy spółdzielni i pubu, to warunek konieczny. Bowiem pół roku po uruchomieniu browaru powstał Pub Spółdzielczy w Gdańsku, który oferuje piwa kraftowe wyprodukowane w Browarze Spółdzielczym, ale nie tylko. Zatrudnia 5 osób z niepełnosprawnością, tam właśnie pracuje Daria Gut, ale także m.in. Andrzej Wajer.

Determinacja i praca

- Pracuję tutaj cztery lata, sprzątam i pomagam za barem. Jest fajnie. Mamy też nurkowanie, bo to jest rehabilitacja dla osób niepełnosprawnych. Raz w tygodniu jeździmy na AWF w Sopocie. Fajnie jest na wyjazdach za granicą, bo można zobaczyć różne zwierzęta, ryby, poznać nowych ludzi. W pracy najbardziej lubię spotykać się z ludźmi – mówi Andrzej. – Do pracy mam 10 minut na piechotę.

Agnieszka i Janusz są założycielami pierwszej w Polsce franczyzy społecznej Pubów Spółdzielczych. Obecnie jest ich pięć, szósty otworzy się w przyszłym roku w Suwałkach. Na razie działają w Gdańsku, Łodzi, Toruniu, Rybniku i Rzeszowie.

pracownicy pubu spółdzielczego w rzeszowie pozują do zdjęcia

- Mogą je tworzyć organizacje, spółki non profit, warunkiem brzegowym jest zatrudnienie w 80 proc. osób z niepełnosprawnością i uczestnictwo w projekcie „Pojąć Głębię”.

Browar i pub to wynik ogromnej determinacji i pracy Agnieszki i Janusza, ale są warte swojej ceny.

- Gdy zakłada się działalność gospodarczą, pracuje się 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Jednak największą satysfakcję mamy wtedy, gdy nasi pracownicy rozwijają się, usamodzielniają, osiągają sukcesy, o których im zawsze mówiono, że nigdy ich nie osiągną. To nie jest tylko praca, my żyjemy ich sprawami codziennymi, zdrowotnymi, nie zostawiamy ich w żadnym wymiarze samych. To oczywiście zależy od indywidualnych sytuacji, ale towarzyszymy im niemal w każdym elemencie ich życia – mówi Agnieszka.

Przyznaje, że to wymaga czasu, często jest wyczerpujące i męczące.

- Ale to przynosi efekty i to jest w tym najpiękniejsze, że to po prostu działa – dodaje.

Trudne, ale nie niemożliwe

Wśród pracowników browaru i pubu jest m.in. dwóch Michałów, którzy założyli rodziny i mają dzieci.

- Jeden Michał jest w pełni sprawny i samodzielny, to jest fantastyczne słuchać o tym, jak żyją, jak to u nich wygląda. Jeden z nich jest piwowarem, Janusz wyszkolił go już do tego stopnia, że jak nas nie ma, to potrafi sam uwarzyć piwo i przygotować cały proces. Jest to trudne, ale – jak widać – nie niemożliwe – podsumowuje Agnieszka Dejna.

kolejka do budki na rynku z napisem browar spółdzielczy

Jest też Karol, gaduła, który musi wszystko wiedzieć i słyszeć, ale jak coś się zepsuje w browarze, to idzie na bok, skupia się, kombinuje, aż okazuje się, że da się to naprawić. Jest i spokojny Damian, który nie przepada za kontaktem z ludźmi, co przeraża jego babcię, która się nim opiekuje, ale jest niezastąpiony, jeśli chodzi o ręczne etykietowanie butelek – 1000 dziennie nie stanowi dla niego żadnego problemu. Szymon z kolei odpowiada za magazyn i jak to na magazynie, często się coś nie zgadza, ale jak policzy to Szymon, wiadomo, że jest porządek.

„Da się…”

- Daria jest prawą ręką menedżera w pubie, jest miła, sympatyczna, świetnie sobie radzi. Problem w tym, że nie umie czytać, bo w szkole specjalnej jej tego nie nauczono…Znaleźliśmy więc nauczyciela, który będzie ją teraz uczył czytać i liczyć. Z tym problemem spotykamy się ciągle, co mnie doprowadza do szału, bo ja po prostu tego nie rozumiem…jak w szkole można nie nauczyć czytać. A my pokazujemy, że tych ludzi można bardzo ładnie prowadzić – trzeba tylko chcieć, oczywiście poświęcając na to dziesięć razy więcej czasu. Ale da się – mówi Agnieszka.

Jest jeszcze m.in. Gosia, która praktycznie nie mówiła, ale rozwinęła się do tego stopnia pracując, że chce robić nowe rzeczy i podejmować nowe wyzwania.

- Przychodziła do pracy do pubu na poranną zmianę, której zadaniem jest przygotować pub do pracy przed otwarciem, bo nie chciała mieć kontaktów z klientami. A teraz pyta, kiedy będzie mogła przyjść obsługiwać klientów. Nie dbała o siebie, a w tej chwili ma już większą świadomość pieniądza, wie, że może pójść do fryzjera, coś sobie kupić, już myśli o stroju do nurkowania przed wyjazdem do Egiptu. Nurkowanie daje im dużo bodźców – mówi Agnieszka Dejna.

czterech pracowników w browarze stoją na kształt piramidy i trzymają kartki z podziekowaniem za 10 tys. fanów na fb

I jest też Andrzej Wajer.

- Jest straszną sympatyczną gadułą, zagada wszystkich, a jak opowiada z ogromnymi emocjami o naszych nurkowych wyprawach, to zastanawiamy się, czy byliśmy na tym samym wyjeździe, ale nie dlatego, że coś wymyśla, tylko dlatego, że zauważa zupełnie inne rzeczy ciekawe dla niego. To jest ogromnie budujące patrzeć na ich rozwój, jak każdy z nich zauważa coś innego.

Wsparcie BGK

Spółdzielnia Socjalna Dalba kilkakrotnie skorzystała z niskooprocentowanych pożyczek oferowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego, których udzieliła instytucja pośrednicząca – Towarzystwo Inwestycji Społeczno-Ekonomicznych (TISE) na łączną kwotę 370 tys. zł.

- Już gdy zakładaliśmy pub skorzystaliśmy z pożyczki od BGK. Zazwyczaj były to pożyczki, które przeznaczaliśmy na zakup sprzętu, który był nam potrzebny, a nie mieliśmy na niego środków bieżących albo na surowce. Jest to bardzo wygodne narzędzie, oczywiście wiąże się z formalnościami i dokumentacją, ale przecież to naturalne przy wnioskowaniu o dodatkowe finansowanie – mówi Agnieszka Dejna. – Aby starać się o środki, trzeba przygotować wniosek, który jest formą uproszczonego biznesplanu, dzięki któremu potem można zweryfikować, czy wszystko dobrze policzyliśmy i zaplanowaliśmy – jest to więc pomocne narzędzie.

W uznaniu jej działalności w 2020 roku Spółdzielnia Socjalna DALBA została uhonorowana w ogólnopolskim konkursie prestiżowym certyfikatem „Znak Jakości Ekonomii Społecznej i Solidarnej”.

Bank Gospodarstwa Krajowego od 2012 r. realizuje programy wsparcia podmiotów ekonomii społecznej, które oferują niskooprocentowane pożyczki. Udzielają ich współpracujące z BGK instytucje finansujące. Aktualny program „Wdrożenie instrumentu pożyczkowego w ramach Krajowego Funduszu Przedsiębiorczości Społecznej” działa w całej Polsce i ściśle wiąże się z misją BGK – wspierania zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju.

W 2020 roku BGK uruchomił Fundusz Pożyczki Płynnościowej dla Podmiotów Ekonomii Społecznej, który zasilany jest środkami pochodzącymi ze spłat pożyczek udzielonych PES w ramach projektu pilotażowego realizowanego przez BGK w Działaniu 1.4 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki 2007-2013 oraz Działaniu 2.9 Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020.

Więcej informacji na stronie BGK

Zobacz nasz poradnik o tym, kto i jak może starać się o wsparcie z pożyczek dla podmiotów ekonomii społecznej (PES) oraz na co można je przeznaczyć.

Informacje na stronie TISE.

Informacja na stronie Fundacji Rozwoju Przedsiębiorczości w Suwałkach.

Informacja na stronie Funduszu Regionu Wałbrzyskiego.

Zobacz zakładkę na Niepelnosprawni.pl o programach wsparcia BGK. 

Więcej informacji o Browarze Spółdzielczym.


Artykuł powstał we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego

 

Logo Banku Gospodarstwa Krajowego

 

 

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas