Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Rząd mówi o „Za życiem”, opozycja punktuje. Sejmowa debata o systemie wsparcia

27.10.2020
Autor: Mateusz Różański, fot. P. Stanisławski
Budynek Sejmu RP z zewnątrz

W sejmie odbyła się burzliwa dyskusja nad sytuacją osób z niepełnosprawnością i ich rodzin. Była związana z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym aborcji, który poskutkował gwałtownymi protestami w całym kraju. Rząd przedstawił realizowane przez siebie programy, m.in. „Za życiem”. Opozycja punktowała i wskazywała braki systemowe.

Podczas posiedzenia Sejmu, 27 października 2020 r., Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej, przedstawiła informację na temat funkcjonowania Programu kompleksowego wsparcia dla rodzin „Za życiem”, programów finansowanych ze środków Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych oraz ewentualnych skutków, jakie wywołuje w ich realizacji wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

Minister Maląg: o 12 miliardów więcej

- Rząd Prawa i Sprawiedliwości jako pierwszy przygotował kompleksowy program wsparcia dla rodzin z dzieckiem – stwierdziła na wstępie minister Marlena Maląg, powołując się na wyraźny wzrost wydatków na wsparcie osób z niepełnosprawnościami – z 15 mld zł w 2015 do 27 mld w 2020.

Jako sukces rządu Zjednoczonej Prawicy wskazała uruchomiony w 2017 roku Program „Za życiem”. Powstał on jako program kompleksowego wsparcia kobiet w ciąży i matek dzieci z niepełnosprawnościami. Wśród jego najważniejszych celów było m.in. zapewnienie dostępu do wszechstronnej opieki nad kobietą w okresie ciąży, zagwarantowanie wsparcia rodzin i dzieci z wadą letalną, opiekę wytchnieniową, pomoc, tworzenie i rozwój mieszkalnictwa chronionego oraz wspomaganego.

Jak wskazała minister Marlena Maląg, na realizację założeń tego programu wydano już 3 mld zł, a w latach 2022-2026 planowanych jest kolejne 3,2 mld. Wśród tych wydatków jest m.in. jednorazowe świadczenie dla matek w wysokości 4 tys. zł. Otrzymało je już 14 tysięcy osób, na co wydano 57 mln zł.

Jako sukces rządu minister wymieniła m.in. rozwijanie sieci środowiskowych domów samopomocy (ŚDS), które zostały rozszerzone o nowy typ D dla osób z niepełnosprawnościami sprzężonymi i autyzmem.

Minister Wdówik: to się obywatelom należy

W tych 27 mld zł, o których mówiła minister Maląg, są też pieniądze z Funduszu Solidarnościowego, wydatkowane m.in. na powstałe w 2019 r. świadczenie uzupełniające dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji (tzw. 500 plus dla osób niesamodzielnych).

Z Funduszu Solidarnościowego finansowane są też takie programy, jak Asystent Osobisty, Opieka Wytchnieniowa, Usługi Opiekuńcze i Centra Opiekuńczo-Mieszkalne.

O nich mówił Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, Paweł Wdówik.

- Jest to pierwszy rząd, który zagwarantował osobom niepełnosprawnym możliwość wpływania na ich sytuację – powiedział Pełnomocnik, wskazując jednak na problemy z wdrażaniem programów. – W momencie, gdy ogłaszamy program opieki wytchnieniowej dla samorządów, większość z nich nie chce się po te pieniądze schylić. Uruchamiamy więc równoległy program dla organizacji pozarządowych. W kolejnym roku wprowadzimy świadczenie opieki wytchniowej i asystenta osobistego jako zadania ustawowo przypisane samorządom, bo to się należy obywatelom z niepełnosprawnością.

Minister wskazał też na działania związane z programem Dostępność Plus, które zostały wprowadzone dopiero przez Rząd Zjednoczonej Prawicy.

W swojej wypowiedzi Paweł Wdówik zacytował też artykuł 10 Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, pt. Prawo do życia:

„Państwa Strony potwierdzają, że każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia i podejmą wszelkie niezbędne środki w celu zapewnienia osobom niepełnosprawnym skutecznego korzystania z tego prawa, na zasadzie równości z innymi osobami”.

Iwona Hartwich: o wszystko trzeba żebrać

- Może państwo wydajecie masę milionów na pomoc dla osób z niepełnopsrawnościami , ale to nie przekłada się na realne ich życie – skomentowała wypowiedź minister Maląg Iwona Hatwich z Koalicji Obywatelskiej. – Sytuacja rodzin jest dramatyczna. Program „Za życiem” nie jest kierowany do osób po 18. roku życia. Nasze dzieci są pozostawiane same sobie. O wszystko trzeba walczyć, o miejsce w przedszkolu, szkole, żebrać o pieniądze na turnusy rehabilitacyjne. Bo nie ma jednego, darmowego turnusu rehabilitacyjnego.

Wskazała też na fakt, że wbrew obietnicom rządu osoby z niepełnosprawnością nie doczekały się darmowych pieluch, leków czy zaopatrzenia medycznego.

- Nasze rodziny nie zaoszczędziły nawet złotówki – powiedziała Iwona Hartwich. – Te rodziny są niewidzialne. 40 dni upokorzenia na posadzkach sejmowych. Dlaczego nie przyszliście do nas zapytać o to, czego potrzebujemy.

Katarzyna Kotula: o waszym programie nikt nie słyszał

- Niezależnie od tego, co pokażecie w swoich raportach i w swojej telewizji, to polskie kobiety znają lepiej realia opieki nad bliskimi z niepełnosprawnością – mówiła posłanka Lewicy, Katarzyna Kotula. – Wiedzą, że w ostatnich pięciu latach nic się nie zmieniło. A o waszym programie „Za życiem” prawdopodobnie nic nie słyszały.

Jako podparcie swoich słów wskazała na niektóre efekty działań w ramach programu „Za życiem” – 48 mieszkań chronionych, 77 miejsc w instytucjach opiekuńczych dla dzieci poniżej 3. roku życia, 125 rodzin otrzymało pomoc ze strony urzędów pracy, zero urlopów wytchnieniowych.

- To nie są dane dla jednej gminy, miasta czy powiatu, ale dla całej Polski – podkreśliła.

Przedstawicielka Lewicy zauważyła też, że opieka w ramach programu „Za życiem” kończy się wraz z osiągnięciem pełnoletniości. To oznacza, że traci się m.in. prawo do nielimitowanej refundacji na przykład pieluch i pieluchomajtek. Potem znów przysługują zaledwie dwie na dobę. Zdaniem Katarzyny Kotuli zamiast sprawą aborcji rząd powinien zająć się 38 tysiącami osób z niepełnosprawnością, wymagających największego wsparcia.

Urszula Pasławska: co z reformą orzecznictwa?

Działania rządu ostro skrytykowała również posłanka Koalicji Polskiej (PSL i Kukiz’15) Urszula Pasławska.

- Nie usłyszeliśmy dzisiaj żadnych rozwiązań systemowych, które zostały przeprowadzone – stwierdziła posłanka PSL. – Pani minister nie powiedziała ani słowem o reformie orzecznictwa, które większości osób z niepełnosprawnością ma odebrać prawo do maksymalnego wsparcia, a dzieciom ograniczyć do dostęp do szkół.

Posłanka zwróciła też uwagę na brak placówek dla osób z autyzmem – czyli ŚDS typu D, kryteria przy przyznawaniu opieki wytchnieniowej, które sprawiają, że mało kto może z nich korzystać, i coraz trudniejszy dostęp m.in. do sprzętu rehabilitacyjnego. Poruszyła też temat innego wyroku Trybunału Konstytucyjnego – tego z 2014 roku, mówiącego o niekonstytucyjności dzielenia opiekunów według wieku, w którym wystąpiła niepełnosprawność i sytuacji opiekunów, którzy muszą wybierać między świadczeniem a pracą.

Urszula Pasławska wymieniła też kilka postulatów swojego ugrupowania. To m.in. utworzenie 1000 miejsc opieki dla dzieci z poważnymi wadami, zrównanie świadczenia pielęgnacyjnego z najniższą krajową i podniesienie renty socjalnej do wysokości 2,5 tys. zł.

Komentarz

  • brawo Wdówik
    marek
    28.10.2020, 08:05
    Nie tylko ja - i pewno parę innych ON, ale i senator Libicki bardzo pozytywnie ocenił Głos ON-Ministra, i dostrzegł manipulacje polityków przeciwko życiu najsłabszych z Nas. Których krzyku rozpaczy podczas rozdrabniania-łyżeczkowania nie słychać. Chociaż My - mający szczęście się urodzić, ujmijmy się za Nimi. A oto wypowiedź Libickiego: Rozmawiamy o wyroku Trybunału Konstytucyjnego [który dotyczy] ok. 1000 aborcji, które się w Polsce co roku dokonują. I zdecydowana większość tych aborcji dotyczyła nie przypadków letalnych, tylko wypadków dzieci z zespołem Downa. Więc ja, jako osoba również z niepełnosprawnościami, pozwolę przypisać sobie takie prawo, żeby powiedzieć bardzo jasno, że te dzieci mają prawo żyć. Mają prawo się urodzić. Że ich życie ma wartość – mówił dziś w programie „W punkt” senator PSL Jan Filip Libicki. Polityk był gościem red. Katarzyny Gójskiej, która zapytała m.in. o wulgaryzmy używane podczas protestów antyaborcyjnych w Polsce. - Myślę, że ta wulgarność odstrasza bardzo wiele ludzi, którzy mają na temat aborcji czy ochrony życia różne poglądy. Jeżeli się patrzy na protestujących, to ja ich podzieliłbym na trzy grupy. Pierwsza grupa – to aktywiści lewicowi różnej maści, którzy mają swoje konkretne cele polityczne. Myślę także o politykach, którzy biorą udział w tych manifestacjach. Druga grupa jest dosyć szeroka, jest to grupa kobiet, która uważa, że prawo do aborcji jest ich prawem. Czyli w sposób, moim zdaniem błędny, opisuje to, czym jest prawo kobiety. Wreszcie jest trzecia grupa – ci najmłodsi uczestnicy. Każde pokolenie bardzo młodych ludzi ma chęć przeżycia jakiegoś doświadczenia pokoleniowego, że bierze udział w jakimś proteście. I ta trzecia grupa tych najmłodszych, moim zdaniem szuka takiego właśnie doświadczenia. I ta grupa wydaje mi się najbardziej wprowadzoną w błąd w tych wszystkich wydarzeniach - uważa polityk. Podczas swojej wypowiedzi gość programu nawiązał m.in. do dzisiejszych wystąpień w Sejmie. Paweł Wdówik w Sejmie: Osoby niepełnosprawne mogą szczęśliwie żyć Dzisiaj [wystąpił] pan minister Paweł Wdówik, pełnomocnik rządu ds. niepełnosprawnych - pierwsza osoba z niepełnosprawnością na stanowisku ministra, osoba niewidoma. On się powołał na punkt 10. Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, którą, przypomnę, ratyfikowaliśmy za rządów PO i PSL. I ten punkt 10. mówi wprost, że nie należy różnicować prawa do życia ze względu na niepełnosprawność. W związku z tym dla mnie do pojęcia jest sytuacja… Nie chcę tu po nazwisku wskazywać tego polityka, bo to znany polityk. Krąży takie zdjęcie po sieci, gdzie polityk, który wspiera te manifestacje, jednocześnie fotografuje się z dwójką osób z zespołem Downa w miłej sytuacji. Dla mnie to jest dowód dwójmyślenia. Że z jednej strony możemy te dzieci otaczać pewną sympatią, fotografować się z nimi. A z drugiej strony, bierzemy udział w manifestacjach, które w większości [dotyczą omawiania aborcji w przypadku dzieci z zespołem Downa]. Rozmawiamy o wyroku Trybunału Konstytucyjnego o ok. 1000 aborcji, które się w Polsce co roku dokonują. I zdecydowana większość tych aborcji dotyczyła nie przypadków letalnych, tylko wypadków dzieci z zespołem Downa. Więc ja pozwolę przypisać sobie takie prawo, jako osoba również z niepełnosprawnościami, żeby powiedzieć bardzo jasno, że te dzieci mają prawo żyć. Mają prawo się urodzić. Że ich życie ma wartość. I myślę, że każdy z nas zna takie dziecko czy osobę dorosłą i wie, że ta osoba jest szczęśliwa. Jest zadowolona bardzo często ze swojego życia. Dlaczego w związku z tym jej to prawo odbierać? Tego nie rozumiem - podkreślił polityk. ......... - Chciałem panu ministrowi Wdówikowi za to dzisiejsze wystąpienie w Sejmie bardzo serdecznie podziękować i powiedzieć, że będę go w tym wspierał – dodał.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas