Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Karol Kozuń: Do złota zabrakło niecałe 30 cm

02.09.2012
Autor: Maciej Kowalczyk
Źródło: inf. własna

Z polskim kulomiotem, który rozwiązał worek medali w lekkoatletyce, rozmawia nasz londyński korespondent Maciej Kowalczyk.

Maciej Kowalczyk: Pierwszy medal na igrzyskach. Jak się czujesz?

Karol Kozuń:
Na razie jestem zmęczony, później będę się cieszyć. Dzień był bardzo wyczerpujący, ale euforia jest wielka. Bardzo się cieszę. Nie spodziewałem się, że to tak łatwo pójdzie. Pierwsza seria mi poszła. Do drugiej serii przystępowałem, wiedząc, że mam medal. Wystarczyło dołożyć te parę centymetrów. Nie udało się, ale srebro naprawdę mnie tak cieszy jak złoto.

To nie jest przypadek, że zdobyłeś medal, prawda? Tutaj na tych igrzyskach zdobycie jakiegokolwiek medalu jest trudne. To już nie jest amatorszczyzna...

To zdecydowanie jest juz profesjonalizm. No niespodzianka to oczywiście nie jest, bo od trzech lat jestem liderem rankingów światowych. Ten sezon miałem nieudany, bo przez cztery miesiące zmagałem się z kontuzją. Ledwo z tego wyszedłem, bark przestał boleć, no i udało się.

Karol Kozuń w czasie dekoracji, for: Maciej Kowalczyk

Czego zabrakło do wiesz czego?

Do złota zabrakło niecałych 30 cm i to chyba wszystko. Wystarczy.

Jakie teraz będzie twoje drugie słowo?

Myślę, że tak, na pewno będzie złote, na pewno będę do tego dążył. Jestem zadowolony z tego, co udało się osiągnąć, bo ten sezon nie układał  się po mojej myśli.

Jak tutaj czujesz się  na tych igrzyskach? jak oceniasz atmosferę?

Jest bardzo fajnie. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Jedzenie jest bardzo dobre. Mieszkamy bardzo blisko stołówki, także nie trzeba dużo chodzić. Jest wszystko mniej więcej podobne do Pekinu, tylko może w mniejszych rozmiarach. Ta wioska jest troszeczkę mniejsza. Może nie ma takiego rozmachu, ale jest bardzo zbliżona atmosfera. No i na tych igrzyskach jestem mocniejszy. W Pekinie nie byłem faworytem.

Karol Kozuń z rywalami, for: Maciej Kowalczyk

Czy to już jest czas, żeby snuć plany na Rio de Janeiro (paraolimpiada w 2016 roku odbędzie się właśnie tam – przyp. red.)?  W Pekinie nic nie było, w Londynie jest srebro, a w Rio?

Zobaczymy, jak to będzie, zwłaszcza z przepisami, bo tu cały czas zmieniają, kombinują władze IPC. Jeśli będzie kula, to na pewno powalczę, ale są przymiarki, żeby w mojej kategorii był rzut dyskiem, w czym jestem trochę słabszy. Świat idzie do przodu. Być może wyniki stąd nic nie dadzą. Trzeba ćwiczyć, poprawiać i to wszystko.
 


Głównym sponsorem serwisu Londyn 2012 jest:


 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas