Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Kampania społeczna pod hasłem „Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu?” w Poznaniu - uzupełnienie

09.12.2004

W ramach programu "Polska bez barier" 10 września 2004 staliśmy się obserwatorami i uczestnikami Kampanii parkingowej pod hasłem "Czy naprawdę chciałbyś być na naszym miejscu?". Jednym z takich miast, w którym mieszkańcy odpowiadali sobie na to pytanie, był Poznań. Kampanię honorowym patronatem objął Prezydent Miasta Pozania Ryszard Grobelny.

Celem akcji było zwrócenie uwagi na problem zajmowania przez pełnosprawnych kierowców "kopert", czyli miejsc przeznaczonych wyłącznie dla osób niepełnosprawnych. "Pełnosprawni kierowcy bardzo często nie respektują potrzeb ich niepełnosprawnych kolegów. Brakuje im wyobraźni, traktują "koperty" jako kaprys czy coś naprawdę atrakcyjnego, co potrzebne jest wyjątkowo rzadko i uważają, że zajęcie takiego miejsca "na chwilę" nikomu nie zaszkodzi. Osoba niepełnosprawna musi wtedy szukać innego, często oddalonego od punktu, do którego chciałaby się dostać, miejsca parkingowego. Zwykle miejsca parkingowe są zbyt wąskie, aby niepełnosprawny kierowca mógł swobodnie, nie wysiadając z zza kierownicy, wyjąc wózek inwalidzki i rozłożyć go obok samochodu. Osoby niepełnosprawne wobec takiej beztroski są pozbawione możliwości normalnego i swobodnego funkcjonowania"- powiedział Piotr Pawłowski, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji.


Ogólny "schemat" Kampanii w różnych miastach wyglądał podobnie. Konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli samorządu lokalnego i służb publicznych, spoty w radiu i telewizji, akcja rozdawania deklaracji przez wolontariuszy w marketach, plakaty w miejscach często odwiedzanych przez kierowców, wzmożone patrole Straży Miejskiej i Policji na poznańskich ulicach. Celem każdej kampanii społecznej jest próba dotarcia do mas, zainteresowanie tematem zwykłego człowieka. Dlatego o sukcesie kampanii świadczą inicjatywy, podejmowane niejako "oddolnie", pod wpływem inspiracji celami kampanii, niezależnie od sugestii i zaleceń organizatorów. Ta próba pójścia o krok dalej w działaniach jest sygnałem, że pierwotny pomysł, który był małą iskierką, zaczyna zamieniać się w prawdziwy "pożar" pomysłów i obejmować swym zasięgiem kolejne obszary. Ten "ogień"  zapłonął w Poznaniu.

Już 7 września, podczas spotkania organizacyjnego w Urzędzie Miasta przez Pełnomocnika Prezydenta Miasta ds. Osób Niepełnosprawnych z przedstawicielami służb zaangażowanych w Kampanię, padły dwa ciekawe pomysły, warte rozważenia. Proste, nie wymagające wielkich nakładów finansowych, wykorzystujące działania już podejmowane i przede wszystkim obdarzone potencjałem skuteczności.

Pierwszym pomysłem była propozycja przedstawiciela sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, aby akcję informacyjną na temat parkowania na kopertach połączyć z zajęciami edukacyjnymi, które Straż Miejska wspólnie z Policją prowadzi od dawna w poznańskich szkołach. Główna idea pomysłu była taka, aby poprzez dzieci oddziaływać na rodziców. Wszyscy wiemy, że ukształtowany charakter dorosłej osoby trudno zmienić. Jednak ci z nas, którzy mają dzieci, doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak ważne dla rodzica jest bycie wzorem dla swojego dziecka. W sytuacji, gdy dziecko zwróci uwagę: "a pani w szkole powiedziała, że na tej kopercie wolno parkować tylko osobom niepełnosprawnym", być może większość rodziców pomyśli dwa razy, nim zdecyduje się złamać prawo. Idea edukowania dzieci, podatnych na wpływ wychowawczy środowiska szkolnego, czułych na błękitny kolor munduru Pana Policjanta, to nic innego jak przewrotna próba umocnienia autorytetu każdego rodzica w oczach własnego dziecka. Powstaje pytanie jak dotrzeć do dzieci, by zrozumiały wagę problemu? Odpowiedź na nie znalazła Pani Anna Weber Strażnik Miejski, podczas zajęć prowadzonych w Szkole Podstawowej nr 5 w Poznaniu z udziałem klas IV, V i VI. Aby uświadomić dzieciom sytuację, w jakiej znajduje się osoba niepełnosprawna, wystarczyło odwołać się do prostych przykładów, które dzieci znały z własnego życia jak  - wózek dla lalek, wózek dla dzieci, rower i noga w gipsie. O tym, że dzieci zrozumiały o co chodzi, świadczyło ich ogromne zainteresowanie tematem, żywy udział w dyskusji oraz przytaczanie różnych, podobnych sytuacji związanych z problemem z poruszaniem się, które dzieci zaobserwowały lub odczuły na "własnej skórze".

Drugim pomysłem, jest uwrażliwienie przyszłych kierowców na problem parkowania na kopertach. Jako młody kierowca, z  własnego doświadczenia wiem, że w Ośrodkach Szkolenia Kierowców kwestia zakazu parkowania na miejscach dla osób niepełnosprawnych praktycznie nie pojawia się. Gdyby w programie zajęć poświęcić chociaż kilka minut temu zagadnieniu, być może problem ten uległby zmniejszeniu, przynajmniej w przypadku "młodych" kierowców. Mamy tu sytuację podobną do tej z dziećmi w szkołach. Przyszłego kierowcę łatwiej ukształtować i wpoić mu pewne zasady, niż "staremu", który być może zdawał egzamin w czasach, gdy "być może obowiązywało inne Prawo o Ruchu Drogowym".

Opisane wyżej inicjatywy to jednak za mało, by móc zmierzyć efektywność Kampanii.  O tym świadczą również reakcje tłumu, przechodniów, klientów supermarketów no i oczywiście kierowców. Choć pewnie wszyscy domyślamy się, co o Kampanii myślą ci kierowcy, którzy zostali ukarani mandatem albo blokadą za niewłaściwe parkowanie.

Próbą sprawdzenia czy cel akcji ma szanse powodzenia, zajęła się poznańska telewizja WTK, która przeprowadziła sondę na temat: "Czy są Państwo za zaostrzeniem przepisów ruchu drogowego dotyczących parkowania na kopertach?". Znamienne jest, że 100% telewidzów odpowiedziało: "TAK". Myślę, że dla Ustawodawcy powinien być to sygnał, że być może prawo warto zmienić. Zwłaszcza, że pod Centrum Handlowym M1, na osiemnaście kopert, piętnaście z nich zajętych było przez samochody nieuprawnione. Reakcje kierowców na próbę zwrócenia im przez wolontariuszki z Policealnej Szkoły Pracowników Służb Społecznych uwagi o niewłaściwości takiego postępowania, były co najmniej niechętne. Natomiast reakcje i uwagi samych zainteresowanych jak i innych przypadkowych osób, będących klientami supermarketów były bardzo pozytywne, podkreślające słuszność idei.

Ogromnym zaangażowaniem wykazały się wymienione już słuchaczki "Policealnej Szkoły na Borówakch", które wolontaryjnie poświęciły swój czas i cierpliwość na zbieranie podpisów pod deklaracją skierowaną do Sejmu, Senatu i Prezydenta Rzeczpospolitej, w celu wprowadzenia zmian w prawie o ruchu drogowym. Organizatorzy akcji postulują przede wszystkim o wprowadzenie zapisu o odholowywaniu na koszt właścicieli samochodów bezprawnie zaparkowanych na miejscach dla niepełnosprawnych. Zdobywanie podpisów byłoby niemożliwe gdyby nie przychylność poznańskich marketów IKEA, M1, AUCHON, TESCO, SELGROS, co jednocześnie dało wyraz ich szerokiego zainteresowania i dążenia do podejmowania działań na rzecz osób niepełnosprawnych. Rozdawane ulotki i emitowane spoty radiowe z pewnością zaznaczyły się w pamięci niejednego klienta.

Nad całością kampanii czuwały media, starając się uświadomić szerokiemu odbiorcy problem, z którym tak naprawdę każdy z nas może się w przyszłości borykać.

Jak można właściwie podsumować przebieg Kampanii w Poznaniu? Poznaniacy  bardzo cenię porządek i solidność. Z pewnością w większości wydarzeń związanych z Kampanią  w Poznaniu nie zabrakło ani jednego ani drugiego. Miejmy zatem nadzieję, że teraz znajdzie się w "naszym" mieście więcej Poznaniaków, którzy częściej zastanowią się, czy naprawdę chcieliby być na Naszym, Waszym i Ich miejscu... ?

Serdeczne podziękowania składam wszystkim, którzy okazali swe zaangażowanie w pomyśle przeprowadzenie kampanii w Poznaniu.


Autorzy: Anna Furmaniak - wolontariuszka, Dorota Potejko - pełnomocnik Prezydenta Miasta Poznania ds. Osób Niepełnosprawnych

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas